Koleżanki młodych techników z Żywca zostały na Ukrainie

Urszula Rogólska

publikacja 14.03.2022 20:02

Kiedy po tegorocznych feriach okazało się, że dwie uczennice pochodzące z okolic Charkowa i Mariupola: Roksana i Waleria, która pojechały do rodzinnych domów, nie mogą wrócić do Polski z powodu wojny, ich koledzy z Technikum Budowlano-Drzewnego w Żywcu od razu ruszyli ze wsparciem.

Wolontariusze Szkolnego Koła Caritas z żywieckiego Technikum Budowlano-Drzewnego zaangażowali się w pomoc dla Ukrainy. Wolontariusze Szkolnego Koła Caritas z żywieckiego Technikum Budowlano-Drzewnego zaangażowali się w pomoc dla Ukrainy.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wśród ponad 900 uczniów Technikum Budowlano-Drzewnego w Żywcu siedmioro to uczniowie pochodzący z Ukrainy. Kiedy po tegorocznych feriach okazało się, że dwie uczennice pochodzące z okolic Charkowa i Mariupola: Roksana i Waleria, które pojechały do rodzinnych domów, nie mogą wrócić do Polski z powodu wojny, ich koledzy od razu ruszyli ze wsparciem. Dziewczyny znalazły schronienie w spokojniejszych jeszcze rejonach Ukrainy. Jak podkreśla dyrektor Ewa Kaplyta zarówno młodzież, jak i nauczyciele mają z nimi stały kontakt.

W zaistniałej sytuacji, kiedy uczniowie w Żywcu potrzebują rozmowy o tym, co przeżywają; o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, nauczyciele są gotowi z nimi rozmawiać i pomagać w radzeniu sobie z towarzyszącymi emocjami.

Jednocześnie Szkolne Koło Caritas z opiekunką Anna Tomaszek oraz samorząd szkolny od razu skoordynowali akcję pomocy. Dzięki darowiźnie zaprzyjaźnionego sponsora oraz zbiórce pieniędzy w klasie Oksany udało się zakupić leki i środki opatrunkowe dla walczących. Natychmiast ruszyła też zbiórka darów dla Ukrainy.

Wolontariuszki Szkolnego Koła Caritas z opiekunką Anną Tomaszek.   Wolontariuszki Szkolnego Koła Caritas z opiekunką Anną Tomaszek.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Włączyły się w nią całe rodziny, cała szkoła, nasi znajomi. Trzeba i warto pomagać. Wierzymy, że jak my będziemy kiedyś w trudnej sytuacji, ktoś nam pomoże - mówi trzecioklasistka z technikum Julia Rypień.

Dary dla Ukrainy przekazali za pośrednictwem diecezjalnej Caritas. Dziękując młodym i nauczycielom za ich zaangażowanie, Grzegorz Giercuszkiewicz, wicedyrektor Caritas, podkreślał, że żywiecka szkoła jest jedną z tych, na które zawsze można liczyć. Nie ma akcji pomocowej, w którą nie chcieliby się angażować, kiedy trzeba pomóc ubogim, starszym, bezdomnym, chorym, dzieciom.

Swoje dary dla Ukrainy żywieccy wolontariusze przekazali za pośrednictwem Caritas.   Swoje dary dla Ukrainy żywieccy wolontariusze przekazali za pośrednictwem Caritas.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak mówi Anna Tomaszek, SKC w żywieckim technikum tworzy około 70 osób. - Młodzież jest bardzo chętna do pomagania. Wystarczy tę ich wrażliwość ukierunkować i pozwolić działać - zaznacza.

W szkole tradycją są już "słodkie przerwy", w czasie których uczniowie częstują domowymi wypiekami, a uzyskany z ich sprzedaży dochód przekazują potrzebującym. Włączyli się m.in. w zbiórkę pieniędzy na pomoc absolwentowi po pożarze jego domu, a także na leczenie swojego chorego kolegi czy cierpiącego na SMA Wiktorka z Węgierskiej Górki, a teraz chcą pomóc Olafowi, który jest bratem ich szkolnego kolegi.

W ciągu minionych lat - przed pandemią - koło współpracowało z Domem Pomocy Społecznej w Żywcu oraz oddziałem dziecięcym tutejszego szpitala. Młodzi uczestniczą także w akcjach pomocowych inicjowanych przez ogólnopolskie stowarzyszenia.