Droga Abrahama na Festiwalu Życia

Aleksandra Pietryga

publikacja 24.08.2021 19:30

"Przychodzi dzień, kiedy potrzebujemy zacząć rozmowę z Bogiem twarzą w twarz. Kiedy zaczynamy ku Niemu iść mocą własnej decyzji. Już nie dla rodziców, ale dla siebie samych. A jeszcze lepiej: dla Niego samego". Setki młodych ludzi pod wielkim namiotem pyta: "Jak to zrobić?".

Droga Abrahama na Festiwalu Życia Wojciech Bociański /festiwalzycia.pl

Po ciepłych sierpniowych dniach - nagłe ochłodzenie. W plecakach ciepłe swetry, polary, dodatkowe koce. Wiadomo, noce pod namiotem potrafią być naprawdę zimne. Wjeżdżamy do lasu. Zasięg w telefonach komórkowych zaczyna być niestabilny. Otwieramy okna i wdychamy świeże powietrze. Lasy lublinieckie słyną z korzystnego mikroklimatu. Z lewej strony malowniczy staw Posmyk. Na polu kempingowym setki kolorowych namiotów. Z prawej wyłania się wielki namiot o bajkowym kształcie. Przed nami baner: Festiwal Życia w Kokotku. Jesteśmy na miejscu.

Tu trwa Festiwal Życia przy Oblackiej Przystani - jedno z największych plenerowych chrześcijańskich wydarzeń dla młodych w Polsce. Festiwal Życia to 7 dni pod namiotami, codzienna Msza św., konferencje, świadectwa i koncerty, a także mnóstwo radości, jaką dają Bóg i inni ludzie.

- Bogu nie chodzi o nic innego, jak tylko o to, byśmy żyli - mówi o. Tomasz Maniura OMI, założyciel Oblackiego Duszpasterstwa Młodzieży NINIWA. - Chcemy dzień po dniu wychodzić do życia. Wychodzić z tego, co nie jest życiem, co nas zamyka na życie, co nam odbiera przestrzeń do życia, co nie pozwala nam dzielić się życiem, co sprawia, że nie kochamy życia.

Posłuchaj oficjalnego hymnu Festiwalu Życia 2021 "Wychodzę":

Wychodzę - Festiwal Życia 2021 [Ofiicial Audio]
Festiwal Życia

Po ubiegłorocznej wersji hybrydowej wszystko prawie wróciło do dawnej formy, tylko młodych jest nieco mniej - były tysiące, dziś jest ok. 600. - Na początku maja było jeszcze wiele niewiadomych i nasza decyzja o tym, że zorganizujemy festiwal, to był prawdziwy akt wiary - mówi odpowiedzialny za to wydarzenie o. Maniura.

Dla młodych, którzy przyjechali i w deszczu rozbijali namioty, to też był akt wiary. Przez 7 dni będą przychodzić pod wielki, kolorowy namiot, który do Kokotka - dzielnicy Lublińca w województwie śląskim - przyjechał aż z Belgii. - Festiwal obecnie organizowany jest u nas, ale jego tradycja sięga kilkunastu lat wstecz. Wcześniej przez 15 lat imprezy odbywały się w Kodniu nad Bugiem, przy sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej - tłumaczy Marcin Szuścik, jeden z organizatorów.

Droga Abrahama na Festiwalu Życia   Młodym i deszcz niestraszny. Wojciech Bociański /festiwalzycia.pl

Za to niesamowite spotkanie odpowiedzialni są duszpasterze ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, a razem z nimi 5 sąsiadujących diecezji. - Jedną z największych wartości tego wydarzenia jest wspólnota - podkreśla o. Maniura. - Dla mnie najcenniejsza jest współpraca z innymi duszpasterzami, biskupami kolejnych diecezji, które włączały się w organizację tej imprezy, i z ludźmi, którzy całe swoje serce i zaangażowanie włożyli w ten czas. To potężna armia fachowców, wolontariuszy, duszpasterzy, bez których nie byłoby festiwalu. Przede wszystkim jednak nie byłoby tego, gdyby Pan Bóg tym nie kierował. Jestem przekonany, że On to układa wszystko dzień po dniu - od finansów po pogodę na czas festiwalu.

Młodzi mają zapewnione ciepły posiłek, noclegi na zamkniętym polu namiotowym, dostęp do sanitariatów, pomocy medycznej, możliwość zaopatrzenia się w produkty spożywcze czy higieniczne. Bezpieczeństwa strzeże potężna armia służb mundurowych i pracowników ochrony.

W związku z pandemią koronawirusa Festiwal Życia 2020 odbył się w wersji hybrydowej. Uczestnicy gromadzili się w swoich parafiach i wspólnotach. Modlitwy i konferencje były transmitowane live. Pomimo zmiany formy młodzi gościli m.in. abp. Grzegorza Rysia, Tomasza Rożka i Szymona Reicha.

W tym roku młodym towarzyszy postać Abrahama - człowieka wielkiej wiary i zaufania Panu Bogu. - Stajemy dzisiaj jako ci, którzy w tym Festiwalu Życia, w tej postawie Abrahama, chcą odkryć, chcą odczytać, że my również możemy być dawcami życia - mówił w homilii bp Marek Solarczyk, przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży KEP. - Abraham, kiedy odkrywa Boga - Tego jedynego i prawdziwego, wychodzi i staje się kimś, przez kogo inni, również i my, odczytują wartość wiary, piękno Boga i zyskują tak wiele darów. To wyjście sprawia, że tworzy się coś wyjątkowego, bo Bóg to tworzy.

Zobacz relację z pierwszego dnia Festiwalu Życia 2021:

Festiwal Życia - dzień 1
Festiwal Życia

Wśród zaproszonych gości w tym roku są m.in.: Golec uOrkiestra, Owca, Tau, ks. Kuba Bartczak, Tomasz Samołyk oraz ks. Mirosław Tosza. Organizatorzy zadbali o profesjonalne nagłośnienie i oświetlenie sceny, na której każdego dnia odbywają się koncerty, konferencje, świadectwa. Codziennie na internetowej stronie wydarzenia pojawiają się relacje filmowe i fotoreportaże, realizowane przez profesjonalistów. - Dzisiejszy świat oferuje młodym wiele propozycji, wydarzeń, spotkań owiniętych w atrakcyjne opakowania, ale tak naprawdę destrukcyjnych, z przekazem niszczącym życie - mówi o. Maniura. - My mamy Kogoś, kto daje życie, i to w obfitości.

Szczytem każdego dnia jest Eucharystia celebrowana przez kilkudziesięciu kapłanów. Przyjeżdżają biskupi z diecezji odpowiedzialnych za organizację Festiwalu Życia. Dla młodych ważne jest, aby widzieć i wiedzieć, że Kościołowi na nich zależy.

Przez całą dobę w białym namiocie nad jeziorem na uczestników festiwalu czeka Jezus w Najświętszym Sakramencie. Dzień i noc trwa adoracja. Tu, poza Eucharystią, dokonują się największe cuda. Bóg przyciąga spragnione więzi i miłości serca młodych ludzi do siebie. Stąd już tylko dwa kroki na molo, a tam przez cały czas czekają kapłani w przenośnych konfesjonałach. Setki spowiedzi, tysiące rozmów każdego dnia. - Przyjeżdżają tu nieraz osoby bardzo poranione przez własny grzech, przez grzechy innych ludzi, zdrady, rozwody rodziców - przyznają księża. - W spowiedzi odnajdują Ojca, który czekał na nich od dawna. Teraz wybiega im na spotkanie. Ten obraz przestaje być metaforą, pobożnym sloganem, a staje się ich własnym doświadczeniem, rzeczywistością życia. Oni stąd wyjadą jako inni ludzie, bo mają w sobie przekonanie, że Ktoś ich kocha bezgranicznie, że Komuś na nich zależy. Odzyskali poczucie własnej wartości, bez względu na to, jak widzi ich świat. Teraz wrócą do siebie, a świat zdziwi się, skąd w nich ta radość. Jest nadzieja, że inni też będą chcieć jej skosztować.