Po raz 35. pielgrzymi wyruszyli z Andrychowa

Alina Świeży-Sobel

publikacja 08.08.2021 07:38

- Najważniejsza jest ta droga, jaką przejdziecie w waszym sercu - mówił do pątników z dekanatu andrychowskiego dziekan ks. prał. Stanisław Czernik, udzielając im na tę duchową przemianę błogosławieństwa. W drogę wyruszyło 115 pielgrzymów pod przewodnictwem ks. Sławomira Młodzika.

Andrychowskie znaki pielgrzymkowe pierwsi ponieśli Iwona i Marcin Górzyńscy z Targanic. Andrychowskie znaki pielgrzymkowe pierwsi ponieśli Iwona i Marcin Górzyńscy z Targanic.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Wyruszyli w deszczu, ale za to z wielką radością, że po roku przerwy ich pielgrzymowanie znowu było możliwe.

- Hasłem pielgrzymki są słowa: "Eucharystia  źródłem pojednania". To pojednanie, poznawanie Boga i tego, jakie pragnienia ma On wobec nas, będzie dokonywało się w każdej Eucharystii, poprzez konferencje, refleksję, zadumę - wskazywał w homilii ks. kan. Jan Figura, proboszcz parafii św. Stanisława, z której wyruszyli pielgrzymi. - Niektórym wydaje się, że poprzez udział w pielgrzymce zapraszają Boga do swojego życia. Tymczasem jest inaczej: to Bóg zaprosił was na pielgrzymi szlak i przez Swego Ducha przejmuje przewodnictwo nad waszym sercem, waszym życiem, a wy możecie zaśpiewać: "Tylko mnie poprowadź, Panie mój!".

Pielgrzymów odprowadzili do granic miasta ks. prał. Stanisław Czernik i ks. kan. Jan Figura.   Pielgrzymów odprowadzili do granic miasta ks. prał. Stanisław Czernik i ks. kan. Jan Figura.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Jak podkreślił kaznodzieja, potrzeba przełamywać siebie i w pełni zdać się na Boga, zaufać Mu. - Trzeba tak przeżyć tę pielgrzymkę, żeby później wziąć trudy swojego życia i być odważnym świadkiem Chrystusa. Dziś świat bardzo potrzebuje takich świadków - dodał ks. kan. Figura, życząc, aby to pielgrzymowanie miało kiedyś swój finał w niebie.

- Można powiedzieć: Dokonało się! Dziękujemy dziś Panu Bogu za to, że nas zaprosił i że pozwolił, abyśmy szli na Jasną Górę - mówił ks. Sławomir Młodzik, przewodnik pielgrzymów, dziękując też wszystkim, którzy wsparli organizację pielgrzymki. - Będziemy się modlić szczególnie o ustanie pandemii. Ona z jednej strony wywołuje u wielu osób lęk, a z drugiej widzimy otwartość w tych parafiach, które odwiedzimy po drodze. Ludzie się cieszą i mówią: "Dobrze, że idziecie". W czasie sprawdzania trasy usłyszałem też ważne dla nas słowa: "W zeszłym roku nie szliście i bardzo nam was brakowało!". To dla nas istotne, bo przecież idziemy także po to, by dać świadectwo i modlić się nie tylko w naszych intencjach, ale też tych, którzy nas po drodze podejmują, otwierają dla nas swoje serca i swoje domy.

Przewodnik jubileuszowej pielgrzymki: ks. Sławomir Młodzik.   Przewodnik jubileuszowej pielgrzymki: ks. Sławomir Młodzik.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Pielgrzymka odbywa się po raz 35., ale w rekolekcjach w drodze nie ma nigdy rutyny. Ona pojawia się, gdy gaśnie miłość. A nam zależy, by miłość do Pana Boga, Matki Bożej i do drugiego człowieka w nas nieustannie płonęła - dodał ks. Młodzik. W drodze duchową opiekę sprawują też: ks. Piotr Bratek z Roczyn, ks. Sławomir Pietraszko z Andrychowa i kleryk Szymon Trzepaczka.

Sabina i Łukasz Katańcewowie piegrzymują z córeczką Hanią.   Sabina i Łukasz Katańcewowie piegrzymują z córeczką Hanią.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Wyrusza dziś 115 pielgrzymów, głównie z parafii naszego dekanatu: z Andrychowa, Targanic, Sułkowic, Rzyk, Nidku, Roczyn, Gierałtowic, Skidzina, ale tradycyjnie mamy też 8-osobową grupkę z Wiednia. Każdy pielgrzym otrzymał koszulkę, identyfikator, smycz i obrazek pielgrzymkowy z podziękowaniem dla naszych gospodarzy w drodze. W związku z pandemią pielgrzymi, którzy mają swoich stałych gospodarzy i uzgodnili to z nimi, będą nocować w domach, a reszta wspólnie w strażnicach, większych salach - mówiła Sabina Katańcew z biura pielgrzymkowego, tuż przed rozpoczęciem swojej 19. pielgrzymki na Jasną Górę. W drogę wyruszyła wraz z mężem i półtoraroczną córeczką Hanią. - Idziemy z radością, bo pielgrzymka to dobry czas, którego potrzebujemy. To też ważna okazja, by dać świadectwo wiary - tłumaczy Łukasz, tata Hani, posługujący też jako porządkowy.

Grupa muzyczna zadba o piękny śpiew pielgrzymów.   Grupa muzyczna zadba o piękny śpiew pielgrzymów.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Na czele wyruszających pielgrzymów stanęli Iwona i Marcin Górzyńscy z Roczyn, którzy jako pierwsi nieśli krzyż i emblemat andrychowskiej grupy. - Idziemy podziękować Bogu i Matce Bożej za cały rok i naładować akumulatory na kolejny. Bez tego wsparcia człowiek by nie ujechał. Będziemy też dziękować za to, że nasze najstarsze dziecko założyło własną rodzinę i idzie też w tej pielgrzymce. Chcemy prosić o błogosławieństwo dla nich - mówili.

W prawie wszystkich andrychowskich pielgrzymkach uczestniczył Zbigniew Gibas z Targanic. - Idę 33. raz i od pierwszego dnia do dzisiaj - zawsze jako porządkowy. Zawsze też z podziękowaniem za Bożą opiekę, dzięki której udało mi się przetrwać życiowe trudności. Dopóki nogi pozwolą, chciałbym być uczestnikiem tej pielgrzymki i pomagać innym dotrzeć na Jasną Górę bezpiecznie - tłumaczył pan Zbigniew.

O zdrowie pielgrzymów dba w drodze kilkunastoosobowa ekipa Maltańskiej Służby Medycznej z Kęt wraz z wolontariuszami. Nad śpiewem w czasie marszu i podczas nabożeństw czuwa pielgrzymkowa grupa muzyczna, którą w tym roku poprowadzi Julia Wojewodzic, akompaniując na gitarze. Ze śpiewem i grą na skrzypcach dołączyła też Emilia Cholewa. -  Chodzimy co roku i razem z Julką na zmianę dbamy o muzyczną oprawę pielgrzymki - mówi Emilia.