Franek i Kamila na misjach, a Luiza, Tosia i Maksym z "Jonaszem"

Urszula Rogólska

publikacja 16.06.2021 14:22

Franek Wojtanek z Katolickiego Przedszkola im. Dzieciątka Jezus w Cieszynie oraz czwórka nastolatków: Kamila Chmiel, Luiza Jankowska, Tosia Kraszewska i Maksym Osak z Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny rok szkolny kończą sukcesami, z których cieszą się nie tylko oni!

Franek Wojtanek (siedzi w środku) ze swoimi koleżankami i kolegami oraz panią Agnieszką Kuszewską i ks. Wojciechem Kamińskim. Franek Wojtanek (siedzi w środku) ze swoimi koleżankami i kolegami oraz panią Agnieszką Kuszewską i ks. Wojciechem Kamińskim.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Franek Wojtanek z grupy "Sówek" Katolickiego Przedszkola im. Dzieciątka Jezus w Cieszynie zajął trzecie miejsce w ósmej edycji ogólnopolskiego konkursu plastycznego "Gdy myślę misje…", organizowanego przez Muzeum Misyjno-Etnograficzne Księży Werbistów w Pieniężnie. Konkursowi towarzyszył temat: "Misje czasu pandemii". Nagrodzona praca Franciszka znalazła się wśród 656 nadesłanych z całej Polski!

Z kolei Kamila Chmiel, uczennica czwartej klasy Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny w Cieszynie, także zdobyła trzecie miejsce w kategorii plastycznej, ale w konkursie "Mój szkolny kolega z misji", ogłoszonym przez Dzieło Pomocy "Ad Gentes". Kamila przygotowała pracę na temat: "Bohaterowie misji".

Kamila Chmiel z dyrektor Aliną Prajzler, pedagog Katarzyną Kawalerowicz i katechetą ks. Wojciechem Kamińskim.   Kamila Chmiel z dyrektor Aliną Prajzler, pedagog Katarzyną Kawalerowicz i katechetą ks. Wojciechem Kamińskim.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Cieszyńska szkoła katolika ma jeszcze jeden powód do dumy! Trójka jej uczniów, szóstoklasiści Luiza Jankowska i Maksym Osak oraz czwartoklasistka Antonina Kraszewska zostali laureatami 24. Międzynarodowego Konkursu Ekumenicznego Konkursu Wiedzy Biblijnej "Jonasz", którego lekturą w tym roku była Ewangelia św. Mateusza. Z powodu epidemii nie przeprowadzono etapu finałowego, a laureatami zostali wszyscy, którzy osiągnęli 85 proc. możliwej do zdobycia punktacji. Młodzi cieszyniacy zanotowali imponujące wyniki! Luiza - 93 proc., Maksym - 90 proc. a Antosia - 88 proc.

Luiza Jankowska, Tosia Kraszewska i Maksym Osak z dyrektor Aliną Prajzler i ks. Wojciechem Kamińskim.   Luiza Jankowska, Tosia Kraszewska i Maksym Osak z dyrektor Aliną Prajzler i ks. Wojciechem Kamińskim.
Ks. Wojciech Kamiński

Katechetą wszystkich laureatów jest neoprezbiter ks. Wojciech Kamiński, który pracował z nimi jako diakon. To on zachęcił ich wszystkich do udziału w konkursach.

- W seminarium byłem odpowiedzialny za misje i to dla mnie radość, że i tu mogłem kontynuować ten temat. Przedszkolaki lubią słuchać o misjach, interesują je inne kraje, kontynenty, ich mieszkańcy, sposób, w jaki żyją, ubierają się. Dużą rolę w przeprowadzeniu konkursu odegrała pani Agnieszka Kuszewska, która prowadzi w przedszkolu zajęcia plastyczne - dodaje ks. Wojciech.

- Ksiądz przygotował katechezę misyjną, pokazał film, sam zresztą przebrał się za Indianina - wszystko to zrobiło na dzieciach ogromne wrażenie - opowiada Agnieszka Kuszewska. - Pokazałam im też film o misjach w Afryce. Byli bardzo mocno wprowadzeni w temat egzotyki i z zapałem zabrali się do pracy. "Sówki" to bardzo utalentowana plastycznie i muzycznie grupa. To nie pierwszy konkurs plastyczny o tematyce związanej z pomaganiem, w którym nasze dzieci osiągnęły sukces. Co roku biorą udział w konkursie ogłaszanym przez Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty w ramach kampanii "Pola Nadziei" i co roku są wśród laureatów. Na konkurs misyjny wykonali mnóstwo pięknych prac. Do udziału w nim zaprosiłam także dzieci z grupy "Biedronek". Z obu grup wysłaliśmy jurorom 19 rysunków. Jury doceniło zaangażowanie dzieci - razem z Frankiem wszystkie otrzymały upominki. Muszę przyznać, że sukces Franka jest wspaniałym zaskoczeniem!

Konkursowa praca Franciszka Wojtanka.   Konkursowa praca Franciszka Wojtanka.
Ks. Wojciech Kamiński

Franek mówi, że nie za bardzo lubi rysować i malować. Woli bawić się klockami LEGO i grać na komórce. - Narysowałem szpital z białym dachem, który też przypomina kościół, krzyż, serduszko, chorego, który leży w łóżku, i misjonarza, który się nim opiekuje. Dookoła rosną drzewa, jest słońce, piasek, chmurki - opowiada Franek. - Ten misjonarz pomaga, bo jest dobry. Też chciałbym pomagać innym i ich leczyć. To serduszko jest dlatego, że misjonarze to dobrzy i mili ludzie.

Uczniowie szkoły podstawowej do swoich konkursów przygotowywali się w domach. Kamila mówi, że pomocą w zdobywaniu materiałów, potrzebnych do przygotowania jej trójwymiarowej pracy, służył tato, a inspiracją były także porady obojga rodziców.

- Pracę "Bohaterowie misji" wykonałam na gipsowej podkładce. Wykorzystałam też ziarenka kawy, piasku, kaszy, suche patyki i kuleczki ze styropianu. Jedna część mojej pracy przedstawia dziewczynkę mieszkającą w Afryce, a druga - chłopca z Arktyki. Chciałam pokazać, jak bardzo różny jest świat i jego mieszkańcy, a jednocześnie jak ważne jest, żebyśmy sobie wzajemnie pomagali i służyli, niezależnie od dzielących nas różnic - mówi Kamila.

Konkursowa praca Kamili Chmiel.   Konkursowa praca Kamili Chmiel.
Ks. Wojciech Kamiński

Kamila przyznaje, że plastyka to jej pasja. Uczęszcza na zajęcia w cieszyńskim Domu Narodowym, ale ta nagroda to pierwsze ważne wyróżnienie, jakie ją spotkało.

Luiza, Antosia i Maksym mówią, że w ich przygotowanie do konkursu "Jonasz" angażowali się także rodzice, którzy razem z nimi czytali Ewangelię. - Bardzo nam pomógł ks. Wojtek, który w czasie przygotowań zaproponował nam zestaw pytań i kiedy mieliśmy problem z jakąś odpowiedzią, podpowiadał nam, gdzie jej szukać - dodają.

- Brałam udział w tym konkursie po raz drugi. Obie z Luizą bardzo lubimy śpiewać i trochę żałujemy, że w tym roku nie było edycji muzycznej - w niej brałyśmy udział poprzednio - mówi Antosia. - Bardzo lubię czytać i poznawać życie Pana Jezusa, więc chciałam spróbować swoich sił w konkursie wiedzy. W przygotowaniach pomagali mi mama i tata, którzy razem ze mną czytali Ewangelię i pomagali odpowiadać na pytania, które pozwoliły mi przygotować się do konkursu

- To w znacznej mierze była nasza samodzielna praca w domu, ale zawsze mogliśmy liczyć na pomoc naszego księdza - bardzo mu za to dziękujemy - dodaje Luiza. - Bardzo pomogła mi także moja mama, która mnie przepytywała przed konkursem. Najbardziej obawiałam się cytatów - trudno było mi na przykład zapamiętać dokładnie wszystkie osiem błogosławieństw, ale poszło bardzo dobrze!

- Zmobilizowali mnie, żebym jeszcze raz przeczytał Ewangelię św. Mateusza - uśmiecha się ks. Wojtek. - Te konkursy mi pokazały, jak cenne jest, kiedy w przygotowania dzieci angażują się także rodzice. Wydaje mi się, że to największy konkursowy sukces - dziecko włożyło wiele wysiłku, by osiągnąć taki wynik, ale też nie byłoby go, gdyby nie pomoc rodziców. A dodatkową wartością jest pewnie i to, że sami rodzice na tym skorzystali.

Ks. Wojtek przyznaje, że osiągnięcia jego wychowanków dają i jemu ogromną radość. - Nie potrafię wyrazić wdzięczności wobec nauczycieli, rodziców i uczniów obu placówek, w których mogłem poznawać w praktyce pracę katechety i nauczyciela. Tym bardziej cieszą mnie wyniki naszych uczniów w konkursach.