Boże owce i pasterze pod Jubileuszowym Krzyżem Ziemi Żywieckiej na Bendoszce

Alina Świeży-Sobel

publikacja 16.05.2021 19:17

Rodzinne grupki podążały od rana kilkoma szlakami różnych barw. Z kilku punktów, m.in. z Rycerki Górnej, Zwardonia, Soblówki, szli na szczyt Bendoszki Wielkiej. Mimo zapowiadanej mało sprzyjającej pogody wyruszyli w drogę na 12. Rajd Szlakami Papieskimi w Worku Raczańskim. Każdy na mecie otrzymał pamiątkowy znaczek rajdowy z podobizną św. Jana Pawła II i zdjęciem Krzyża Jubileuszowego. Hasło tegorocznej modlitwy na szczycie brzmiało: "Z rodziną na Eucharystii".

Modlitwom pod Krzyżem Jubileuszowym przewodniczył bp Piotr Greger. Modlitwom pod Krzyżem Jubileuszowym przewodniczył bp Piotr Greger.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

W południe rozpoczęła się część modlitewna: nabożeństwo majowe, fatimskie i Eucharystia. Pod Krzyżem Jubileuszowym pod przewodnictwem bp. Piotra Gregera Mszę św. sprawowali: pochodzący z tych strom ks. prał. Edward Ćmiel, proboszcz i dziekan w Skawinie, który był pomysłodawcą uczczenia Jubileuszowego Roku 2000 wzniesieniem na Bendoszcze krzyża, kapłani parafii położonych w tej części Beskidu Żywieckiego, proboszcz z Soblówki ks. kan. Ryszard Kubasiak, ks. Tadeusz Cader CSMA, dyrektor domu rekolekcyjnego "Michael" w Rycerce Górnej, ks. Adam Bożek i ks. Marcin Jakubiec - wikariusze z Rajczy, a wszystkich witał i zapraszał do wspólnej modlitwy proboszcz miejsca ks. Krzysztof Sordyl z parafii w Rycerce Górnej.

Wraz z kapłanami wierni prosili, by wszystkie rodziny, wspierane opieką Maryi, były ogniskami wiary, miłości i wierności, a nauczanie św. Jana Pawła II było drogowskazem dla młodzieży. W modlitwie powierzali też Bogu duszę Adama Banasia z Rajczy, zmarłego kilka tygodni temu zasłużonego prezesa Górali Żywieckich i wiceprezesa Zarządu Głównego Związku Podhalan, zaangażowanego w liczne inicjatywy na rzecz regionu, w tym także w organizację rajdów na Bendoszkę.

Wśród kilkuset pielgrzymów, którzy dotarli na szczyt, byli też przedstawiciele władz samorządowych z wójtem Rajczy Zbigniewem Paciorkiem i sołtysami Andrzejem Bułką i jego długoletnim poprzednikiem Tadeuszem Banasiem, delegacja Związku Podhalan ze sztandarem pod przewodnictwem Tadeusza Fiedora, prezesa oddziału Górali Żywieckich, reprezentanci Bractwa Pielgrzymkowego z Mysłowic. Ze sztandarem przybyli też delegaci Koła Łowieckiego "Głuszec" z Rajczy, członkowie Polskiego Związku Hodowli Gołębi Pocztowych, a także przedstawiciele Centrum Kultury i Sportu w Rajczy z dyrektorem Czesławem Franusikiem.

Małgorzata Banaś również góralskim strojem uczciła pamięć św. Jana Pawła II.   Małgorzata Banaś również góralskim strojem uczciła pamięć św. Jana Pawła II.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Nad bezpieczeństwem pielgrzymów czuwali druhowie z OSP w Rycerce Dolnej i Rycerce Górnej, a w organizację rodzinnego spotkania po nabożeństwie włączyły się członkinie Koła Gospodyń Wiejskich. W czasie Mszy św., a także podczas rodzinnego spotkania przy ognisku grała i śpiewała kapela Bajerka z Rajczy.

Zgromadzeni pod krzyżem oklaskami podziękowali za piękne loty gołębi pocztowych, które pofrunęły ku niebu spod krzyża, a trzy z nich wypuścili kapłani: bp Greger, ks. prał. Ćmiel i ks. Sordyl. W sąsiedztwie krzyża na błogosławieństwo czekało stado owiec...

- Obraz Chrystusa Dobrego Pasterza dziś, w tej pięknej scenerii beskidzkiej ziemi, przemawia szczególnie. Dla nas nie jest to tylko obraz wyczytany z tekstu, pobudzający wyobraźnię, ale obraz, który mamy na żywo. Ten obraz odkrywa nam prawdę o tajemnicy Kościoła, ale także mówi nam o naszej obecności w tej wspólnocie, która jest Bożą owczarnią - mówił bp Greger. - Mamy tu dzisiaj na Bendoszce wspaniałą lekcję pokazową, która z jednej strony ujmuje sztukę pasterzowania, ale w tej perspektywie prawdę o nas, o Kościele, o tym, że jesteśmy od chrztu wpisani w tajemnicę Bożej owczarni.

Jak tłumaczył kaznodzieja, w tej owczarni obowiązują człowieka konkretne zasady, dotyczące ciągłego poznawania Chrystusa i otwierania przed Nim samego siebie. - Trzeba zawsze stanąć w całej prawdzie o sobie przed Dobrym Pasterzem, bo On zawsze chce dla mnie dobra, i to nie ulega najmniejszej wątpliwości. To jest pierwsze wezwanie dzisiejszej naszej modlitwy: abyśmy bez względu na to, jaka jest nasza historia, nawet z tymi ciemnymi stronami, nie bali się otwarcia swojego umysłu i serca, i przyjęcia łaski Tego, który przychodzi jako Dobry Pasterz. Druga zasada tej Bożej owczarni to wzajemna troska o siebie. Ona umożliwia realizację przykazania miłości, w imię której Jezus zapowiada uczniom to, co dzisiaj jest już oczywiste, jest faktem: że Dobry Pasterz daje życie za owce - mówił bp Greger, podkreślając, że Jezus oddaje życie za nas dobrowolnie.

Nawiązując do przypowieści o zagubionej owcy, której pasterz szuka, zostawiając pozostałych 99 owiec, bp Greger wspominał swoją rozmowę sprzed lat z pasterzami, którzy zgodnie odpowiedzieli, że sami nie zrobiliby tak, by nie ryzykować bezpieczeństwa całego stada.

- A Pan Jezus tak zrobił, aby szukać jednej owcy, która pobłądziła i odłączyła się od tego stada. Powiemy, że tu nie ma żadnej logiki. Bo nie ma i nie może jej tu być. Bo w tej przypowieści nie chodzi o logikę, ale o miłość, która nie jest wyrachowana, nie kalkuluje, nie liczy. Ona jest silniejsza od tego wszystkiego i na tym polegają jej urok, wielkość, skuteczność i piękno. Dlatego ta Boża miłość, ukazana w obrazie Dobrego Pasterza, musi być dla człowieka, który chodzi Jego śladami, fascynująca, i taka powinna być zawsze. Nie bójmy się tej miłości - apelował bp Greger.

Jak wskazywał, pasterz nie pogania stada, ale je prowadzi za sobą. - Taki jest też Dobry Pasterz. My idziemy za Jezusem, a nie przed Nim. To Pasterz idzie pierwszy, wskazuje drogę, nadaje kierunek i jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa, gwarantuje, że gdyby pojawiło się niebezpieczeństwo, pierwszy staje w obronie, by chronić te owce, które idą za Nim - dodał.

- Mamy jako Kościół zawsze kroczyć za Jezusem, nigdy przed Nim, nigdy obok czy - nie daj, Boże - przeciwko. Pasterska miłość wyznacza właściwy kierunek i odważnie prowadzi do celu. To jest miłość, która ma w sobie ewangeliczne szaleństwo. I ta miłość taka musi być... - podkreślał bp Greger.

Bp Piotr Greger pobłogosławił stado owiec.   Bp Piotr Greger pobłogosławił stado owiec.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Wśród uczestników rajdu nie brakowało stałych bywalców, którzy starają się co roku przychodzić na Bendoszkę po duchowe umocnienie. Byli wśród nich całą gromadą pątnicy z Ujsół, a wśród nich Jan Kotrys z żoną Marią. - Przyszliśmy tym razem z nowym tekstem Litanii Loretańskiej, którą otrzymaliśmy razem z poprzednim numerem "Gościa Niedzielnego". Bardzo nam się ten dodatek przydał i zrobiliśmy nawet kilkanaście odbitek, żeby podzielić się z innymi - mówił pan Jan.

- Święty Jan Paweł II to bardzo bliski nam rodak, który chodził po tych naszych górach i chcemy o nim pamiętać, a tą obecnością na jego szlakach i modlitwą wyrazić naszą wdzięczność. Pamiętamy, jak mówił: "Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od was nie wymagali". To jest nasze motto, które mimo zmęczenia przyciąga nas na tę górę - tłumaczy Małgorzata Banaś z Rycerki Górnej, zaangażowana w organizację rajdu. - Mnie udało się poznać go jeszcze jako kard. Karola Wojtyłę podczas rekolekcji oazowych na Podhalu. Był osobą niezwykle pogodną, życzliwie nastawioną do młodzieży. Maj to także miesiąc maryjny, kiedy chcemy uczcić Matkę Bożą naszymi góralskimi strojami, śpiewem i modlitwą. Jesteśmy tu z całymi rodzinami i cieszymy się, że tylu ludzi tu dzisiaj przyszło...

Na rowerach, a częściowo dzięki życzliwości właściciela traktora dotarli na Bendoszkę z Rajczy młodzi pątnicy: Sebastian Dadak, Dawid Hubka i ich koledzy Mateusz Kubica, Adrian Kucharski i Krzysztof Pieczarka. - Od kilku tygodni staramy się więcej jeździć na rowerach i wybieramy różne trasy. Dzisiaj nie było łatwo, ale dotarliśmy - przyznali z dumą.

Po Mszy św. bp Greger pobłogosławił stado owiec, które wypasa baca Mateusz Micorek z Rycerki Górnej, a rodzinne spotkanie połączyło się z pieczeniem kiełbasek na ogniskach, o których bezpieczeństwo zatroszczyli się strażacy.

Na początku Mszy św. gołębie pofrunęły nad Bendoszką.   Na początku Mszy św. gołębie pofrunęły nad Bendoszką.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość