W bielskiej katedrze o Konstytucji, Królowej i Matce

Urszula Rogólska

publikacja 04.05.2021 11:58

- To święto jest po to, by powierzać w modlitwie sprawy ojczyzny, tych, którzy sprawują w niej odpowiedzialną funkcję, by szukali nieustannie prawdziwego dobra dla wszystkich - mówił biskup Roman Pindel 3 maja w uroczystość NMP Królowej Polski w bielskiej katedrze św. Mikołaja.

Bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. w uroczystośc NMP Królowej Polski w bielskiej katedrze. Bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. w uroczystośc NMP Królowej Polski w bielskiej katedrze.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wraz z biskupem Romanem Pindlem uroczystą Mszę św. ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski sprawowali: ks. proboszcz Antoni Młoczek z parafii katedralnej i ks. Piotr Góra, sekretarz księdza biskupa. Wśród uczestników liturgii byli przedstawiciele władz Miasta z prezydentem Jarosławem Klimaszewskim.

Biskup zauważył, że uroczystość trzeciomajowa łączy dwa aspekty: religijny i narodowe święto Konstytucji 3 maja. W homilii odwołał się do historii Polski i Kościoła. Zauważył, że uchwalona 230 lat temu Konstytucja nie zapobiegła kolejnemu rozbiorowi Polski w 1792 r., ale utrwaliła się w pamięci Polaków jako "szlachetne starania o naprawę Rzeczpospolitej". Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości jej rocznica była obchodzona już 3 maja 1919 r. Święto zostało zakazane przez okupanta niemieckiego, a następnie przez władze komunistyczne. Ponownie zaczęło być uroczyście obchodzone jako święto państwowe po 1989 r.

Uroczystość 3 maja w katedrze św Mikołaja w Bielsku-Białej.   Uroczystość 3 maja w katedrze św Mikołaja w Bielsku-Białej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Biskup przypomniał także historię powstania uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, którą rozpoczęło objawienie się Matki Bożej włoskiemu jezuicie Juliuszowi Mancinellemu. 14 sierpnia 1608 r. jezuita usłyszał słowa: "A czemu mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie".

- Podobne objawienia miał jeszcze, gdy przebywał w Polsce 8 maja 1610 roku na Wawelu. Usłyszał: Jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi. Trzeci raz podobne objawienia miał w Neapolu 15 sierpnia 1617 roku - przypomniał biskup, dodając, że treści wypowiedziane nie przez Polaka rozpowszechniał także w swej książce Kanclerz Wielki Litewski Albrecht Stanisław Radziwiłł z Nieświeża, wspierany przez przyszłego świętego jezuitę Andrzeja Bobolę.

Bp Pindel odwołał się również do ślubów króla Jana Kazimiera z 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej. Tam ogłosił Matkę Bożą Królową Polski i przed obrazem Matki Bożej Łaskawej powierzył ziemie Polski i Litwy Jej panowaniu.

Biskup przywołał także historię wizerunku Pani Kazimierzowskiej, czczonej w sanktuarium w Rajczy, przyozdobionego koronami w 2017 r. Obraz był własnością króla Jana Kazimierza i towarzyszył mu w czasie podróży. Wizerunek uchodził wówczas za najpiękniejszą kopię Matki Bożej Częstochowskiej. Król ofiarował go góralom wraz z polem pod budowę kościoła w Rajczy.

Uroczystość 3 maja w katedrze św Mikołaja w Bielsku-Białej.   Uroczystość 3 maja w katedrze św Mikołaja w Bielsku-Białej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Po ślubach Jana Kazimierza pochodzący z naszych Wilamowic abp Lwowa Józef Bilczewski w roku 1908 uzyskał od papieża Piusa X kościelne potwierdzenie tytułu Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej oraz ustanowienie liturgicznego święta, wpierw w archidiecezji lwowskiej i przemyskiej, a później w całej Polsce - dodał biskup.

Wyjaśniając kontekst duchowy uroczystości, bp Pindel zwrócił uwagę na słowa przeczytanej Ewangelii, w której Jezus z krzyża powierza swoja Matkę umiłowanemu uczniowi, a jego samego - Matce, mówiąc, iż scena ta jest wzorem dla wszelkiego rodzaju oddania się, powierzenia i zawierzenia.

- Kluczowe słowa wypowiada przecież Jezus wiszący na krzyżu, chwilę przed skonaniem. To w trosce o Kościół, bo jego reprezentuje apostoł Jan, którego nazywamy umiłowanym uczniem Jezusa, sam Jezus powierza bezbronnej kobiecie, swojej Matce, silnego mężczyznę, który winien wziąć Ją w opiekę, jak przystało w tej kulturze - mówił biskup. - Ewangelista używa zwrotu, który należałoby przetłumaczyć: Od tej godziny uczeń wziął Ją do tego wszystkiego, co było jego. Takie sformułowanie wskazuje raczej na to, że Maryja wkracza w całość życia ucznia Jezusa i to w sposób daleki od osoby potrzebującej opieki. Relacja między umiłowanym uczniem a Niewiastą będzie podobna raczej do troski matki, której powierzono dziecko.

Uroczystość 3 maja w katedrze św Mikołaja w Bielsku-Białej.   Uroczystość 3 maja w katedrze św Mikołaja w Bielsku-Białej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Biskup zaznaczył, że Ewangelia była spisana po odejściu Maryi z tego świata: "gdy Kościół zdaje sobie coraz bardziej sprawę, że Maryja, Matka Jezusa, słaba kobieta, wzięta do nieba, staje się wielką orędowniczką Kościoła i wierzących, którzy będą wzywać jej wstawiennictwa". - Tym bardziej, gdy wierzący z ufnością dziecka prosi Ją, by to Ona wzięły jego sprawy w swoje ręce i pokierowała najlepiej jak można. Zwłaszcza gdy czas jest trudny - zauważył biskup.

Jak podkreślił biskup: - Każdy z nas może być umiłowanym uczniem Jezusa i każdy może oddać siebie i powierzyć swoje sprawy Maryi.

Podsumowując, bp Pindel dodał, że sensem trzeciomajowego święta jest nie tylko wspomnieć wielkie dzieła Boże, nie tylko dziękować za ludzi, którzy z motywu wiary i miłości ojczyzny uczynili wiele: - To święto jest po to, by powierzać w modlitwie sprawy ojczyzny, tych, którzy sprawują w niej odpowiedzialną funkcję, by szukali nieustannie prawdziwego dobra dla wszystkich.