Śp. Rudolf Kareta: Powołany, by modlić się muzyką

Alina Świeży-Sobel

publikacja 18.04.2021 09:55

W kościele św. Jerzego w Jasienicy odbyło się ostatnie pożegnanie śp. Rudolfa Karety, który w tej parafii, a wcześniej także w parafii Opatrzności Bożej w Jaworzu, przez 53 lata posługiwał jako organista. Zmarłego żegnali nie tylko członkowie najbliższej rodziny, ale także kapłani, z którymi zetknął się przez te lata. Przy ołtarzu stanął też ks. dr Krzysztof Kurnik, przewodniczący Komisji Muzyki Kościelnej Diecezji Bielsko-Żywieckiej i duchowy opiekun organistów.

Msza św. pogrzebowa koncelebrowana w kościele św. Jerzego była dziękczynieniem Bogu za posługę śp. Rudolfa Karety. Msza św. pogrzebowa koncelebrowana w kościele św. Jerzego była dziękczynieniem Bogu za posługę śp. Rudolfa Karety.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Śp. Rudolf Kareta pod koniec marca skończył 85 lat życia, spośród których 60 lat przeżył w małżeństwie z żoną Marią, a 53 lata jako organista, pracujący najpierw w Jaworzu i Jaworzu Nałężu, aby ostatecznie na długie lata zasiąść przy organach w rodzinnej parafii, w świątyni, w której kiedyś został ochrzczony. Swoją posługą i niezwykle pięknym śpiewem towarzyszył parafianom w wielu ważnych w ich życiu wydarzeniach: modlił się i zbliżał ich do Boga, gdy brali śluby, chrzcili dzieci albo ze smutkiem odprowadzali na cmentarz najbliższych.

Śp. Rudolf Kareta grał i śpiewał na Bożą chwałę 53 lata.   Śp. Rudolf Kareta grał i śpiewał na Bożą chwałę 53 lata.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Jak przypominał w homilii ks. Mirosław Kareta, bratanek, syn najstarszego z pięciu braci zmarłego, ta posługa przypadła na czasy duszpasterzowania w jasienickiej parafii kilku proboszczów: ks. Romana Sztajera, ks. Józefa Węglorza i ks. Józefa Oleksika. Wraz z obecnym proboszczem ks. dr. hab. Leszkiem Łysieniem, który przewodniczył pogrzebowej Mszy św., w intencji zmarłego organisty modlił się też były proboszcz ks. Zbigniew Macura i dawny wikariusz jasienicki ks. Jarosław Krutak, a także rekolekcjonista ks. Czesław Bloch SCJ, który poprowadził pogrzebowe ceremonie na cmentarzu. Z powodu trwającej pandemii wielu księży i wiernych mogło uczestniczyć w modlitwie jedynie za pośrednictwem transmisji internetowej.

Eucharystii przewodniczył proboszcz ks. dr hab. Leszek Łysień.   Eucharystii przewodniczył proboszcz ks. dr hab. Leszek Łysień.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Wszystkim ks. Mirosław Kareta przypominał, jak ważne w posłudze śp. Rudolfa Karety było jego doskonałe wyczucie i zmysł liturgii. - Nie był grajkiem, ale muzykiem. Posiadając zmysł liturgii, jednocześnie miał wyczucie potrzeb człowieka i potrafił to w sposób doskonały tak wykorzystywać, aby nie ująć nic z piękna i ducha liturgii, a podnieść człowieka, kiedy przychodziły w życiu ciężkie chwile. Doskonale pamiętam, jak podnosił nas na duchu w czasie pogrzebów, kiedy śpiewał: "Nie płacz już dziecino, choć cię trapi ból, Maryją twą Matką, pod płaszcz Jej się tul" - wspominał ks. Kareta.

- Jednocześnie wiedział, że ponad bólem człowieka, bólem odchodzenia, jest perspektywa nieba i radosnego zmartwychwstania. Tą prawdę wyśpiewywał słowami pieśni, którą wielu z nas z pewnością pamięta: "I wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia niewiasty przyszły do grobu, gdy wzeszło słońce". Szukałem tej kompozycji w śpiewnikach, zwłaszcza tych związanych ze Śląskiem Cieszyńskim, i nie znalazłem. Być może była to jakaś typowo jasienicka pieśń, odziedziczona po przodkach, albo jego osobista kompozycja - dodawał kaznodzieja.

Homilię wygłosił ks. Mirosław Kareta, bratanek zmarłego.   Homilię wygłosił ks. Mirosław Kareta, bratanek zmarłego.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Jego wkład w liturgię poprzez piękny śpiew i granie pomagały mi doświadczać piękna samego Boga. Jeśli Bóg jest samym metafizycznym Pięknem, a tak rzeczywiście jest, to piękna liturgia z pewnością do Niego zbliża - mówił ks. Kareta, przywołując słowa rektora Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, muzyka i liturgisty, ks. Roberta Tyrały: "Muzyka jest narzędziem, jakie upodobał sobie Bóg do przemiany serca człowieka. Muzyka, która staje się językiem modlitwy, jest równocześnie momentem pogłębiania i umacniania wiary".

- Śp. Rudolf Kareta doskonale rozumiał, czym jest liturgia i jaka jest rola muzyki organowej i śpiewu w liturgii. I myślę, że wiele ludzkich serc Pan Bóg przemieniał posługując się nim jako narzędziem. I za to chcemy Bogu dziękować, i prosić Go, aby zmarłego Rudolfa dołączył do chórów anielskich, gdzie będzie mógł dalej swoim śpiewem wysławiać dobrego Boga - podkreślał ks. Mirosław.

Modlitwy nad trumną poprowadził ks. Czesław Bloch SCJ.   Modlitwy nad trumną poprowadził ks. Czesław Bloch SCJ.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Boże, daj mu udział w Twojej światłości i pokoju - modlił się ks. dr hab. Leszek Łysień, proboszcz jasienickiej parafii, podkreślając, że cała liturgiczna posługa śp. Rudolfa Karety miała jeden cel: oddanie chwały Bogu. - Przez ponad pół wieku swoimi muzycznymi uzdolnieniami umacniał wspólnotę parafialną zanoszeniem wspólnych modlitw do dobrego Boga. Dziś dziękuje on wszystkim mieszkańcom Jasienicy za każdy odwzajemniony uśmiech, uściśniętą dłoń, za przyjaźń i tworzoną wspólnotę - mówił ks. Łysień.

Wśród żegnających zmarłego nie zabrakło delegacji jasienickich strażaków, a zasłużonego muzyka tej parafii odprowadziła na cmentarz orkiestra dęta "Glorieta".