Kiedy Dorota Kania, nauczycielka w II LO im. M. Kopernika w Cieszynie, dowiedziała się, że licealiści wpadli na pomysł odkrywania osobliwości Śląska Cieszyńskiego, była pewna, że muszą zobaczyć skarb należący do jej rodziny.
Skrzynia wianna prababci Marii Bieleszowej – akuszerki z Trójwsi.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dorota doskonale ją pamięta – stała na strychu w ponadstuletnim domu babci Marynki w Istebnej. Dzieci bały się tam wchodzić, bo było ciemno, pajęczyny i kurz.
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.