Dzieci nie oddali

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 5/2021

publikacja 04.02.2021 00:00

Już jako dziesięciolatka udzielała korepetycji. Chciała zostać dziennikarką, ale w 1939 r. zmieniła zdanie i wybrała… hutnictwo na AGH. W czasie wojny ratowała koleżanki Żydówki; była pielęgniarką, nauczycielką i… zegarmistrzem. Wraz z mężem stali się jedynymi rodzicami w PRL, których upór w edukacji własnych dzieci złamał premiera Józefa Cyrankiewicza. 27 stycznia br. skończyła 100 lat!

Danuta Boba (w środku),  niezłomna prekursorka nauczania domowego  w czasach komunizmu. Z córkami – z lewej 	Bożena Boba-Dyga, 	z prawej Bogumiła Boba. Danuta Boba (w środku), niezłomna prekursorka nauczania domowego w czasach komunizmu. Z córkami – z lewej Bożena Boba-Dyga, z prawej Bogumiła Boba.
Archiwum rodziny Bobów

Filigranową postać pani Danuty Boby zna wielu mieszkańców bielskiego os. Kopernika i parafian z Aleksandrowic. Jej życie to materiał na długi pasjonujący serial z zaskakującymi zwrotami akcji. W latach 50. XX wieku wraz z mężem Bartłomiejem stoczyła heroiczną walkę o chrześcijańską edukację własnych dzieci. Pamięć tej historii kolejne pokolenia rodziny pielęgnują jak największy skarb. Bo to, co zrobili seniorzy ich rodu: Danuta i Bartłomiej Bobowie w latach 1952–1962, nawet dziś, w czasach wolności, byłoby czynem niezwykłym.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.