Bp Greger: Takiego miejsca szuka Jezus

Urszula Rogólska

publikacja 25.12.2020 14:54

- Jezus przychodzi w prostych znakach Eucharystii, w codziennie powtarzanych słowach konsekracyjnych (...). Przychodzi nie tylko w dzień Bożego Narodzenia, jest obecny zawsze, bez przerwy - powiedział bp Piotr Greger w czasie Pasterki w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej.

Pasterka w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej. Pasterka w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej.
Print screen: Urszula Rogólska /Foto Gość

Biskup zachęcał w homilii do tego, by czas Bożego Narodzenia stał się okazją do refleksji nad naszym życiem eucharystycznym i pozwolił nam jeszcze bardziej ukochać Chrystusa, który dla nas stał się Ciałem, Pokarmem na życie wieczne.

Opisywał poszukiwania godnego miejsca dla Maryi oraz Józefa. Bezskutecznie szukali go w gospodzie, a w końcu znaleźli je na peryferiach, nie w ludzkim mieszkaniu, o czym napisał św. Jan: "Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoim Go nie przyjęli".

Drugi obraz to anioł mówiący pasterzom, że skończyły się lata oczekiwania i że narodził się zapowiadany Mesjasz; że w Betlejem zobaczą leżące w żłobie Dziecię, które będzie znakiem potwierdzającym prawdziwość tego wydarzenia.

- Dlaczego Bóg wybiera znak tak pospolity, w którym nie ma żadnej nadzwyczajności? Zapewne chodziło o to, aby po dojściu do szopy w Betlejem nie szukali niczego spektakularnego. Mają znaleźć Syna Bożego w tym, co zwyczajne. Anioł chce przekonać pasterzy, że oczekiwany Zbawiciel nie przyszedł wśród ognistych płomieni i groźnych grzmotów, ale pojawił się na świecie cicho, gdy ludzie śpią, narodził się zwyczajnie, jak każde inne dziecko, chociaż jest Kimś absolutnie niezwykłym - mówił biskup.

Pasterce w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej przewodniczył bp Piotr Greger.   Pasterce w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej przewodniczył bp Piotr Greger.
Marian Szpak

- Bóg tak właśnie przychodzi do człowieka. Owszem, czasem możemy doświadczyć czegoś niezwykłego będącego znakiem Bożej, zbawczej ingerencji w nasze życie, ale w zdecydowanej większości przypadków przychodzi zwyczajnie, prosto, normalnie, także wtedy, kiedy się tego nie spodziewamy. To jest z pewnością przyczyna, dla której tak często Go nie zauważamy i łatwo możemy się z Nim rozminąć - podkreślał bp Greger.

Niemowlę leżące w żłobie to pierwszy znak Bożego Narodzenia, który prowadzi do drugiego, równie naturalnego, czyli do odbywającej się w zwyczajnej sali ostatniej wieczerzy poprzedzającej mękę i śmierć Jezusa na krzyżu. - To jest niezwykle interesujące skojarzenie tych dwóch wydarzeń: Jezusowych narodzin z Dziewicy Maryi oraz bliskiej perspektywy zbliżających się wydarzeń paschalnych. W Betlejem nie znaleziono dla Niego miejsca nawet w gospodzie, ale dopiero ostatniego dnia swojego życia przed śmiercią krzyżową, Jezus spożywając razem z apostołami ostatnią wieczerzę, zostawiając siebie w znaku Chleba i Wina, znajduje właściwe mieszkanie.

Bp Greger zwrócił uwagę, że to jest klucz, który pozwala nam Boże Narodzenie odczytać w kontekście roku duszpasterskiego w Kościele polskim przeżywanego pod hasłem: "Zgromadzeni na Świętej Wieczerzy": - Od kiedy Jezus przyszedł na ziemię, nie mógł znaleźć dla siebie mieszkania.

- Wobec trudności znalezienia miejsca dla siebie, postanowił, że mieszkaniem, w którym się zatrzyma na zawsze, jest Eucharystia - zaznaczył kaznodzieja. - Właśnie tam, gdzie wcześniej wysłał uczniów celem przygotowania sali, w tym jerozolimskim mieszkaniu, w swoim Ciele i Krwi ustanowił swoją obecność po wszystkie czasy, w tych znakach pozostanie z nami do dnia powtórnego swojego przyjścia. To jest kolejny prosty znak, zupełnie zwyczajny, jak codzienny pokarm; łatwo można się do niego przyzwyczaić, szybko może nam ten znak spowszechnieć - mówił.

Pasterka w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej.   Pasterka w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej.
Print screen: Urszula Rogólska /Foto Gość

Bp Greger zauważył, że katedra, to parafialne i diecezjalne Betlejem, w którym każdego dnia rodzi się Chrystus: - To tutaj każdego dnia urzeczywistnia się tajemnica Bożego Narodzenia. Ta świątynia, to nasze Betlejem, jest centralnym miejscem życia całej naszej wspólnoty. Ten ołtarz jest żłóbkiem, przy którym przeżywamy w czasie liturgii spotkanie ze światem aniołów; tutaj doświadczamy radości Maryi i tutaj przychodzi nam w zachwycie oraz z podziwem zamilczeć na widok postawy świętego Józefa, pełnej pokory i właściwej zadumy - podkreślał. 

- Niech ten czas Bożego Narodzenia będzie dla nas okazją do refleksji nad naszym życiem eucharystycznym i pozwoli nam jeszcze bardziej ukochać Chrystusa, który dla nas i dla naszego zbawienia stał się Ciałem, by nas sobą umacniać, Pokarmem na życie wieczne - zaapelował.

- To jest obraz zawierający w sobie elementarne pytanie, które Jezus zadaje każdemu człowiekowi: czy jest tu gdzieś jakieś mieszkanie? On dosłownie wchodzi do naszych serc w momencie szczytowego zjednoczenia, jakim jest Komunia Święta. Wchodzi do nas w Eucharystii, a więc w mieszkaniu, które sam ustanowił dla siebie na kilka godzin przed śmiercią. Boże Narodzenie jest także po to, by to pytanie Jezusa do każdego z nas dotarło, abyśmy je posłyszeli i potrafili na nie odpowiedzieć. Święta są również po to, aby przyjąć Jezusa do siebie, aby swoje serce uczynić dla Niego mieszkaniem. Takiego miejsca szuka Jezus, ono jest dla Niego najlepszym - podsumował hierarcha.