Ks. prał. Alojzy Zuber - kapłan wielkiego serca, wielkich zasług i jeszcze większej pokory...

Alina Świeży-Sobel

publikacja 24.10.2020 13:00

Ostatnie pożegnanie śp. ks. prał. Alojzego Zubra, przez 31 lat proboszcza w skoczowskiej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła i dziekana skoczowskiego, trwało wiele godzin i objęło kilka Mszy św. Pierwszą przy trumnie zmarłego sprawował ks. kan. Witold Grzomba, obecny proboszcz skoczowski. Potem w kilku świątyniach, by jak najwięcej osób - mimo ograniczeń - mogło się za niego modlić sprawowali skoczowscy wikariusze: ks. Juliusz Kropacz, ks. Tomasz Gwoździewicz, ks. Dariusz Byrski, a w Pierśćcu - ks. Sebastian Rucki, pochodzący ze Skoczowa.

Pogrzebowej liturgii przewodniczył bp Piotr Greger. Pogrzebowej liturgii przewodniczył bp Piotr Greger.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Jak podkreślał podczas wspólnej modlitwy kapłanów dziekan skoczowski ks. kan. Ignacy Czader, pogrzeb śp. ks. prał. Zubra odbywa się w dniu wspomnienia św. abp. Józefa Bilczewskiego z Wilamowic. - Święty Bilczewski tak bardzo akcentował przeżywanie tajemnicy Eucharystii i wskazywał, że nie ma niczego godniejszego skupiania na sobie uwagi kapłana. A ks. Alojzy był temu podejściu wierny przez całe kapłańskie życie - mówił ks. Czader, w imieniu dekanatu składając też podziękowania ks. kan. Grzombie za serce i opiekę, jaką otaczał śp. ks. Alojzego przez lata, również jako proboszcz parafii św. Marcina w Międzyrzeczu.

Kapłani modlili się przy trumnie pod przewodnictwem dziekana skoczowskiego ks. kan. Czadera.   Kapłani modlili się przy trumnie pod przewodnictwem dziekana skoczowskiego ks. kan. Czadera.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Ksiądz prał. Zuber żył sprawami parafii i tej ziemi tak mocno, że w końcu stał się jej częścią. Jego drobna sylwetka jest często pierwszym skojarzeniem, jakie pojawia się w myślach o Skoczowie. Dobrze znał swoich parafian, potrafił powiedzieć, kto z kim jest spokrewniony, gdzie mieszka. Znał swoje owce... - przypominał ks. Kropacz w jednej z pogrzebowych homilii. - Wiedział, że kościół to jest miejsce, gdzie człowiek spotyka Boga. Przyczynił się do wielkiego remontu tego kościoła w Skoczowie, a także do budowy nowego kościoła w Wiślicy, a wcześniej też w Zaborzu. Ale wiedział też, że znacznie ważniejsze niż mury jest ludzkie serce i długie godziny spędzał w konfesjonale...

Przez kilka godzin trwały modlitwy i ostatnie pożegnanie zmarłego kapłana...   Przez kilka godzin trwały modlitwy i ostatnie pożegnanie zmarłego kapłana...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

We wspomnieniach pojawiały się ważne cechy dobrego kapłana: jego uśmiech, cierpliwość, ale też konsekwentna zasada, by nigdy nie mówić o nikim niczego złego. Parafianie wspominali, jak bardzo dzięki niemu wypiękniał stary skoczowski kościół, kaplica - sanktuarium św. Jana Sarkandra na Kaplicówce.

- Dziś Skoczów jest zasmucony. Nie spodziewaliśmy się się, że tak nagle odejdzie od nas do Boga. Zmarły ks. prał. Zuber, może niewielki ciałem, ale wielki duchem, pozostanie na zawsze w naszej pamięci, a przede wszystkim w naszych sercach. Miał dar skupiania wokół siebie niezwykle wartościowych ludzi. Potrafił ich uważnie słuchać. Bardzo chciałbym mu podziękować za jego posługę i dar bycia dobrym kapłanem - mówił burmistrz Skoczowa Mirosław Sitko, przypominając, że zmarły był inicjatorem i współorganizatorem przygotowania wizyty papieża Jana Pawła II w Skoczowie w 1995 r., a także powstania Muzeum Sarkandrowskiego. Wcześniej był też inicjatorem umieszczenia na Kaplicówce papieskiego krzyża z Katowic-Muchowca. Gdy odchodził na emeryturę w 2014 r., Rada Miejska Skoczowa zaangażowanie ks. prał. Zubra doceniła, przyznając mu Srebrną Cieszyniankę.

Bp Greger przypomniał służbę kapłańską zmarłego dla dwóch diecezji - katowickiej i bielsko-żywieckiej.   Bp Greger przypomniał służbę kapłańską zmarłego dla dwóch diecezji - katowickiej i bielsko-żywieckiej.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Słowa pożegnania i podziękowania skierował też przedstawiciel powołanego z inicjatywy śp. ks. prał. Zubra ekumenicznego Stowarzyszenia "Musica Sacra". - Zawsze można było liczyć na jego rozwagę, spokój, cierpliwość i pomoc. Dziękujemy za uśmiech i gościnność. Dziękujemy za lata pięknej i twórczej pracy, by ekumenicznym festiwalem upamiętniać obecność wśród nas papieża Jana Pawła II - mówił prezes Andrzej Bacza.

- Dziękujemy za słowa otuchy, wsparcia, za serce i uśmiech. Dla nas, ministrantów, byłeś przede wszystkim nauczycielem, który pokazywał, jak stawać się coraz lepszym w służbie przy ołtarzu - mówił Konrad Janik, przedstawiciel Liturgicznej Służby Ołtarza.

Za wiele lat wspierania Apostolstwa Dobrej Śmierci w diecezji bielsko-żywieckiej byłemu moderatorowi tej wspólnoty podziękowała diecezjalna zelatorka Lidia Wajdzik. - Kapłanie wielkiego serca i wielkiej pokory, pragniemy dziękować Bogu za ciebie i dziękować tobie za ponad 30 lat współpracy na niwie apostolstwa, a od 12 lat także Nowenny Pompejańskiej. Byłeś prekursorem Nowenny Pompejańskiej i nabożeństw pompejańskich, a wspólnoty rozwijały się nie tylko w naszej diecezji, ale także w kraju i na świecie. Posiałeś w Skoczowie, a Bóg dał wzrost aż po krańce ziemi. Tak bardzo zawsze podkreślałeś, jak ważna jest Eucharystia, dlatego naszym darem dla ciebie od wspólnot ADŚ będą Msze św. gregoriańskie, sprawowane przez cały grudzień w bazylice MB Góreckiej w Górce Klasztornej przez naszego duszpasterza krajowego - dodała L. Wajdzik.

W osobistych słowach o życiu i kapłaństwie śp. ks. Alojzego mówił ks. kan. Grzomba.   W osobistych słowach o życiu i kapłaństwie śp. ks. Alojzego mówił ks. kan. Grzomba.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Słowa podziękowania za wieloletnie wspieranie parafialnego chóru Laudate Dominum wypowiedziała przy trumnie Maria Ostrowska-Giec, przypominając, że to ks. prał. Zuber w 1984 r., po dłuższej przerwie, reaktywował zespół. - Bardzo cenimy sobie spotkania w salce i liczne wyjazdy do miejsc modlitwy - mówiła przedstawicielka chóru, wspominając niezapomniane i głębokie przeżycie, kiedy chórzyści mogli zaśpiewać w obecności papieża. - Przepraszamy za dzisiejszą nieobecność, spowodowaną pandemią koronawirusa, wiemy jednak, że i tak trudno byłoby nam dzisiaj śpiewać - podkreślała.

Wśród żegnających była też Urszula Raszka, moderatorka Apostolatu Maryjnego, a ks. Gwoździewicz odczytał list pożegnalny, nadesłany przez dyrektora krajowego Apostolatu Cudownego Medalika ks. Jerzego Basaja. Urszula Raszka wspominała wspólne rekolekcje, pielgrzymki, które przygotowywały uczestników do aktywnego apostolstwa.

Przedstawicielka mieszkańców Wiślicy, III Zakonu Franciszkańskiego, Radia Maryja dziękowała, że pomimo wielu obowiązków śp. ks. prał. Zuber znajdował czas i był też tercjarzem.

W osobistym tonie dziękował za wieloletnią współpracę i przyjaźń także Antoni Kratki, parafianin i członek zespołu czuwającego przez lata nad wszelkimi parafialnymi pracami remontowymi. - Na probostwie, razem z architektem Ludwikiem Herokiem, spotykaliśmy się co poniedziałek przez prawie 15 lat, rozmawialiśmy o szczegółach i prowadzonych robotach. O tym, jak potężne to były zadania, przeciętny parafianin nawet sobie sprawy nie zdawał. Podjął się tego nasz kochany przez wszystkich parafian ks. Alojzy - wspominał A. Kratki.

- Skoczów spotkała wielka strata. W zmarłym ks. Alojzym my - cała społeczność ewangelicka - utraciliśmy naszego serdecznego i przyjaciela. Emerytowany proboszcz naszej parafii ks. Andrzej Czyż wspomina ks. prał. Alojzego z najszczerszą serdecznością - mówił ks. Piotr Uciński, wikariusz parafii ewangelicko-augsburskiej w Skoczowie, przekazując słowa pożegnania i podziękowania w imieniu proboszcza uczestniczącego w tym samym czasie w pogrzebie emerytowanego proboszcza ewangelickiego w Cieszynie ks. Emila Gajdacza.

- Liturgia pogrzebu to przede wszystkim czas dziękczynienia, dlatego stajemy dziś przy Chrystusowym ołtarzu, bo jako ludzie wiary nie mamy lepszego miejsca i chcemy dziś  w tej Eucharystii podziękować Panu Bogu za osobę, za życie i za posługę ks. prał. Alojzego. Dziękujemy za to szczególne powołanie do życia nadprzyrodzonego, które się rozpoczęło w sakramencie chrztu, i do kapłaństwa, w którym przeżył ponad 57 lat, z czego prawie połowę - 29 lat - jako kapłan diecezji katowickiej, a następnie jako kapłan diecezji bielsko-żywieckiej - wskazywał bp Piotr Greger.

Ostatnie modlitwy w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła.   Ostatnie modlitwy w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Ksiądz Alojzy, jak każdy kapłan, codziennie odmawiał brewiarz. Mogę powiedzieć, że jego brewiarz był w fatalnym stanie, czyli był intensywnie używany. Czytał w nim od czasu do czasu Psalm 84: "Zaiste, jeden dzień w przybytkach Twoich lepszy jest niż innych tysiące. Wolę stać w progu domu mojego Boga, niż mieszkać w namiotach grzeszników. Pan Bóg jest słońcem i tarczą...". To stanie na progu domu Boga to świadomość własnej niedoskonałości, kiedy człowiek zadaje sobie pytanie, czy jestem tego godny. I stoi z nadzieją, że usłyszy upragnione słowa: "Wejdź, sługo wierny...". Nie wiem, jak wyglądała ta najważniejsza w życiu rozmowa z Bogiem śp. ks. Alojzego. Mamy nadzieję, że była pozytywna. Nadzieja nasza jest tym mocniejsza, bo poparta modlitwą - nie tylko modlitwą ludzi, którzy się za niego modlili, ale poparta modlitwą samego Jezusa w Wieczerniku. Ta modlitwa dotyka każdego kapłana, a więc też śp. ks. Alojzego - mówił ks. kan. Grzomba w pogrzebowej homilii.

- Śp. ks. Alojzy przez 57 lat podnosił codziennie z ołtarza kielich, patenę z Hostią i powtarzał słowa: "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy. To jest bowiem Ciało moje, które za was będzie będzie wydane. Bierzcie i pijcie z niego wszyscy...". Przez 57 lat kapłaństwa z tego daru korzystał i mocą kapłaństwa ten dar uobecniał się na wielu ołtarzach - podkreślał ks. Grzomba.

Śp. ks. prał. Alojzy Zuber spoczął w kapłańskim grobowcu na Starym Cmentarzu w Skoczowie.   Śp. ks. prał. Alojzy Zuber spoczął w kapłańskim grobowcu na Starym Cmentarzu w Skoczowie.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Wspominał też rolę śp. ks. prał. Zubra dla najważniejszego wydarzenia w historii Skoczowa - pielgrzymki papieża. - Nigdy do tej pory to miasto nie gościło papieża, nigdy nie przybyło tu 300 tys. osób, rząd, Episkopat Polski, wielu duchownych z różnych krajów. Było to ważne wydarzenie o charakterze ekumenicznym. W tym dniu oczy świata były skierowane na Skoczów - mówił ks. kan. Grzomba, podkreślając, że na skomplikowane przygotowanie całej pielgrzymki było niewiele czasu - zaledwie 2 miesiące i 5 dni. Zaangażowało się w nie mnóstwo ludzi. To był ogromny wysiłek, ale też ogromna radość. - Jestem przekonany, że to był najbardziej radosny dzień w życiu śp. Alojzego. Mam przed oczami to zdjęcie, kiedy razem ze śp. ks. Dadakiem klęczą przed Ojcem Świętym na Kaplicówce i razem, w imieniu kapłanów, wręczają kielich - dodał ks. kan. Grzomba.

W osobistych wspomnieniach zwracał uwagę na życzliwość i otwartość śp. ks. prał. Zubra dla innych, jego troskę o rodzinną atmosferę na probostwie, a także o radosną atmosferę na pielgrzymkach, na które lubił jeździć i na które ludzie chętni z nim jeździli.

W kapłańskim testamencie ks. prał. Zuber poprosił o odczytanie w czasie pogrzebu krótkiego zapisu: "Przez ponad 50 lat kapłaństwa doznałem wiele dobroci w różnych parafiach. Niech im to Bóg wynagrodzi! Boga proszę o miłosierdzie. Przepraszam każdego, komu sprawiłem ból i krzywdę"...

W związku z epidemią w odprowadzeniu trumny do grobowca kapłanów na Starym Cmentarzu w Skoczowie pod przewodnictwem bp. Gregera uczestniczyli tylko przedstawiciele rodziny zmarłego.