Siostry elżbietanki z Cieszyna jak złoto (i srebro też)!

Urszula Rogólska

publikacja 05.09.2020 20:42

Trzy elżbietanki cieszyńskie: s. Franciszka Śliwińska, s. Aniela Wojda i s. Małgorzata Seredyńska, świętowały dziś złoty jubileusz ślubów zakonnych. Przed tygodniem również trzy siostry z cieszyńskiego zgromadzenia: s. Aleksandra Waliczek, s. Marcelina Czendlik i s. Patrycja Czaja obchodziły 25-lecie ślubów.

Jubilatki: s. Franciszka Śliwińska, s. Aniela Wojda i s. Małgorzata Seredyńska. Jubilatki: s. Franciszka Śliwińska, s. Aniela Wojda i s. Małgorzata Seredyńska.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W 1968 roku: Janina, Marianna i Helena zapukały do klasztornych drzwi domu generalnego elżbietanek cieszyńskich - w Cieszynie. Dwa lata później złożyły pierwszą profesję zakonną już jako siostry: Franciszka, Aniela i Małgorzata.

Dziś w kościele św. Elżbiety w Cieszynie, złote jubilatki uczestniczyły we Mszy św. koncelebrowanej przez abpa Tadeusza Wojdę - pallotyna, metropolitę białostockiego, bpa Zbigniewa Tadeusza Kusego - biskupa diecezji Kaga-Bandoro w Republice Środkowoafrykańskiej, który pochodzi z Cieszyna i także w tym roku obchodził 50-lecie ślubów zakonnych oraz księży cieszyńskich parafii i duszpasterzy zaprzyjaźnionych ze zgromadzeniem. Abp Wojda jest bratem s. Anieli - z kolei jej drugi brat, ks. Krzysztof Wojda także pallotyn dzień wcześniej poprowadził dzień skupienia dla jubilatek.

Nie zabrakło oczywiście sióstr z przełożoną generalną s. Albertą Jasek, członków rodzin sióstr, mieszkańców Cieszyna i innych miejscowości.

Podczas liturgii siostry odnowiły swoją profesję zakonną, otrzymały specjalne błogosławieństwo oraz poświęcone wianki - znak przyszłej chwały niebieskiej.

Srebrne jubilatki: s. Aleksandra Waliczek, s. Marcelina Czendlik i s. Patrycja Czaja.   Srebrne jubilatki: s. Aleksandra Waliczek, s. Marcelina Czendlik i s. Patrycja Czaja.
Renata Zięba

Z kolei w 1993 roku do zgromadzenia przyszły: Dorota, Edyta i Mariola, które swoje śluby składały przed 25 laty jako siostry: Aleksandra, Patrycja i Marcelina. Srebrne jubilatki świętowały 29 sierpnia, a uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

Podczas dzisiejszej uroczystości wszystkich witał proboszcz parafii św. Elżbiety, ks. Tomasz Kotlarski, który przypomniał także słowa modlitwy za osoby konsekrowane, wypowiedzianej 2 lutego 2011 roku przez papieża Benedykta XVI i zaprosił do dziękowaniu Panu Bogu za modlitwę i posługę sióstr jubilatek.

W homilii abp Tadeusz Wojda podkreślił, iż swój jubileusz siostry przeżywają ze wspólnotą i we wspólnocie parafii - na Eucharystii. - Trzeba, by ten jubileusz był celebrowany w czasie Eucharystii - bo czymże byłoby życie konsekrowane, gdyby nie było oparte na Eucharystii, czymże by ono było gdyby nie karmiło się Chlebem Pańskim, Bożym Ciałem? To właśnie w Eucharystii każdy wierzący wchodzi w najgłębszy kontakt z Tym, który go powołuje - z Jezusem Chrystusem.

Od lewej: bp Zbigniew Tadeusz Kusy, abp Tadeusz Wojda i ks. dziekan Stefan Sputek.   Od lewej: bp Zbigniew Tadeusz Kusy, abp Tadeusz Wojda i ks. dziekan Stefan Sputek.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak zaznaczył arcybiskup, "Eucharystia daje smak i zapach świętości naszemu życiu". - Dziękujemy w Niej Bogu za nasze siostry jubilatki. Przez 50 lat budowały swoje życie, świętość swojego życia, na Eucharystii, wpatrując się w Najświętsze oblicze Jezusa Chrystusa i przyjmując go w Eucharystii - mówił abp Wojda dodając: - Dzięki Eucharystii i zjednoczeniu z Chrystusem, mogły podejmować i z radością, nawet entuzjazmem realizować drogę swojego powołania, swojej posługi Z pewnością - jak w życiu każdego człowieka - ta droga nacechowana była chwilami radości, wzlotów, chwilami pięknymi, ale też momentami może i zwątpienia, może trudu, może i cierpienia. Ale to co ważne - na tej drodze nigdy nie pozostawały same. Bo przecież towarzyszył im Jezus, który jest miłością, który przychodzi do nas w swoim Ciele, który daje nam siebie nieustannie.

S. Franciszka Śliwińska, s. Aniela Wojda i s. Małgorzata Seredyńska odnawiają swoją profesję zakonną.   S. Franciszka Śliwińska, s. Aniela Wojda i s. Małgorzata Seredyńska odnawiają swoją profesję zakonną.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Abp Wojda przypomniał, że przez 50 lat życia konsekrowanego jubilatki posługiwały w katechezie, szpitalu, zakrystii, domu księży emerytów, a także podczas pielgrzymek czy w prowadząc grupy młodzieżowe. - Każda z tych posług jest wypełnieniem świadectwa tego, że Bóg jest i troszczy się o człowieka, o jego ducha i jego ciało; który jest My bliski i nigdy go nie opuszcza - dodał arcybiskup.

Na zakończenie liturgii życzył siostrom, by nadal były narzędziem miłości i miłosierdzia Jezusa i by czas jubileuszu był dla nich czasem nowego spojrzenia na życie konsekrowane i nowych pragnień duchowych.

Jak mówi s. Tarsycja Bielicka z młodszego pokolenia sióstr: - Nasze złote jubilatki to czynne emerytki, które swoim zapałem mogły by przeskoczyć niejednego młodego. Przez wszystkie lata życia zakonnego pełniły wiele różnych posług, dzieliły się wieloma talentami, bo wiadomo dla chcącego nic trudnego - choć może lepiej: dla kochającego nic trudnego.

Złote jubilatki:

S. Franciszka Śliwińska pochodzi z Końskich, koło Kielc. Poznała elżbietanki przez swoją kuzynkę s. Hiacentę, która już wtedy była członkinią zgromadzenia. Posługę, którą siostra pełniła przez większą część życia zakonnego, jak i teraz to czyni, była troska o dom Boży. Jako zakrystianka dba o piękno świątyni, o bieliznę kielichową, szaty liturgiczne czy świeże kwiaty. Wychowała wiele pokoleń służby liturgicznej ołtarza, którzy przy niej chodzą "jak w zegarku". Pasją s. Franciszki są piesze pielgrzymki. Swoją przygodę z pielgrzymowaniem zaczęła w latach 70. i także w tym roku z okazji jubileuszu udało się jej pójść do Królowej Polski na Jasną Górę. Swoje życie zawierzyła Miłosierdziu Bożemu i Matce Bożej Nieustającej Pomocy. Jej świętym przyjacielem jest Jan Paweł II, którego codziennie prosi o wstawiennictwo.

S. Aniela Wojda pochodzi z Kowali koło Kielc. Zgromadzenie poznała przez księdza wikarego ze swojej rodzinnej parafii, który znał siostry elżbietanki pracujące na placówce w niedalekiej Tarnawie - skąd została skierowana do Cieszyna. Jej pasją jest praca z dziećmi i młodzieżą, przekazywanie im swojej miłości do Chrystusa i przekonywanie wszystkich spotkanych o bezinteresownej Bożej Miłości. Pełniła posługę mistrzyni nowicjatu, katechetki. Pracowała także w sekretariacie misyjnym księży pallotynów. Obecnie jest zakrystianką w parafii w Miotku i prowadzi grupę dziecięcą "Dzieci Króla". Swoim życiem, każdą posługą pragnie uwielbiać Boga, dlatego bardzo bliskie jej sercu są słowa Maryi: "Wielbi dusza moja Pana..."

S. Małgorzata Seredyńska pochodzi z Zabrzega koło Czechowic-Dziedzic, gdzie także obecnie mieszka i pracuje. Siostry poznała gdy przyszły do Zabrzega zakładać pierwszą placówkę. Pełniła posługę ekonomki generalnej, kucharki, choć sama mówi, że to tylko z konieczności, ale bardzo jej to dobrze wychodzi. Najbardziej cieszy ją praca na łonie natury, w ogrodzie, w sadzie. Lubi doglądać rośliny, cieszy się z nowych sadzonek, gatunków. Prezent można jej sprawić kupując cebulki kwiatowe lub nasiona. Codziennie zawierza swoje życie, powołanie, tych którzy proszą ja o modlitwę Miłosierdziu Bożemu. Często powtarza: "Miłosierdzie Boże - ufam Tobie". Na sercu bardzo leży jej współczesna rodzina, ze swoimi radościami, ale i problemami. Modli się za nich przez wstawiennictwo Świętej Rodziny.

Srebrne jubilatki:

S. Aleksandra Waliczek pochodzi z Zabrzega, koło Czechowic-Dziedzic. Jej pasją jest pływanie, robienie deserów i lubi antystresowe kolorowanki biblijne. Aktualnie rozpoczyna posługę katechetyczną w rodzinnej parafii. Myślą, która jej towarzyszy są słowa: "Wszystko dobre, co Bóg da".

S. Marcelina Czendlik pochodzi z Dębowca koło Skoczowa. Dobrze czuje się za kierownicą i lubi organizować siostrom wspólne wyjazdy. Swój elżbietański charyzmat realizuje jako pielęgniarka w katolickim szpitalu św. Józefa w Dortmundzie. Bliskie jej sercu są słowa z księgi proroka Jeremiasza: "Ukochałem Cię odwieczną miłością".

S. Patrycja Czaja pochodzi z Kaliny koło Lublińca. W początkach życia zakonnego dzieliła się ze wspólnotą swoim talentem kulinarnym, natomiast teraz realizuje się jako terapeuta zajęciowy w Dziennym Domu Opieki “Tabor” w Cieszynie. Czuje, że w jej życiu ciągle są aktualne słowa z obrazka ze ślubów wieczystych: "Daje Ci Panie moje serce, które pragnie kochać Ciebie i uszczęśliwiać innych”.