Bp Pindel: Trzeba, abyśmy się miłowali. Tego chce Jezus

Alina Świeży-Sobel

publikacja 10.04.2020 17:22

W czasie sprawowanej w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej liturgii Wielkiego Czwartku bp Roman Pindel zgodnie z zaleceniami zrezygnował z obrzędu umycia nóg. Mówił natomiast o tym, jak ważne jest wypełnianie przykazania miłości bliźniego, które obecnie, w czasie epidemii, bywa trudniejsze w realizacji niż uczestnictwo w liturgii.

Wielkoczwartkową liturgię bp Roman Pindel sprawował wraz z kapłanami parafii katedralnej Wielkoczwartkową liturgię bp Roman Pindel sprawował wraz z kapłanami parafii katedralnej
Krzysztof Juszczak

Jak zaznaczał bp Pindel, pełna nazwa liturgii, w czasie której wspominamy ustanowienie Eucharystii oraz kapłaństwa, brzmi: "przykazanie nowe".

- Chcemy zapytać, dlaczego to ustanowienie Eucharystii związane jest z przykazaniem nowym, które nakazuje miłować się wzajemnie, i to tak, jak Jezus pouczył, a właściwie pokazał, umywając apostołom nogi - mówił bp Pindel, podkreślając, że to Jezus sam połączył ustanowienie Eucharystii z nakazem miłości bliźniego, a jego uczniowie zapominali o tym.

Przytoczył też napomnienie św. Pawła, który dostrzegł, że spotykający się na Eucharystii pierwsi chrześcijanie nie troszczą się o drugich, nie czekają na nich z ucztą.  Jak dodawał, również św. Jan 40 lat później przytoczył w Ewangelii słowa nowego przykazania: " Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem", aby przypomnieć o nakazie Pana Jezusa. Dla wielu okazał się on szczególnie trudnym zadaniem, dlatego św. Jan uznał, że w Ewangelii trzeba przypomnieć te słowa, a zrezygnował ze słów ustanowienia Eucharystii, powtarzanych podczas liturgii.

- W tym wszystkim, co dzieje się wokół przeszkód, jakie mamy w uczestnictwie w liturgii, zwłaszcza liturgii tych najbardziej świętych dni w roku, odkrywamy, że nie jest inaczej także z nami. Naprawdę, łatwiej byłoby nam pójść do kościoła na Mszę, modlić się, śpiewać, nawet Komunię Świętą przyjąć, ale trudniej jest to nowe przykazanie zachować, zwłaszcza w domu, w którym jesteśmy dłużej ze sobą niż normalnie. O wiele trudniej jest teraz służyć, pomóc, zastąpić, zrobić coś dla żony, męża, dziecka czy teściowej, zwłaszcza, gdy ktoś z nas jest nieznośny albo po prostu niewdzięczny, albo jest w nas jakaś zadra. A przecież Jezus mówił w ten ostatni wieczór z apostołami: "Czy rozumiecie, co Ja wam uczyniłem?" i dalej: "Jeżeli Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy nawzajem powinniście sobie nogi umywać" - wskazywał kaznodzieja.

Jak dodawał, Pan Jezus mógłby im wówczas powiedzieć także to, że nikogo nie pominął, że umył nogi Judaszowi, choć okazał się zdrajcą, Piotrowi, choć się Go zaparł, a także pozostałym, którzy uciekli. Tym bardziej uczniowie powinni, znając nawzajem swoje słabości, powinni sobie wzajemnie służyć...

- Weźmy sobie do serca tę lekcję, gdy więcej mamy w tym czasie okazji umywać nogi, sprzątnąć po tym, kto nabrudził, znosić gderanie albo docinki, a pomimo to służyć, pomagać, zastąpić, przebaczyć. To na pewno  jest trudniejsze niż po prostu przyjść i uczestniczyć w liturgii w kościele - podkreślał bp Pindel, zachęcając do podejmowania wyzwań realizacji nowego przykazania.