Niedziela Róż i prawdziwy cud w bazylice w Hałcnowie

Alina Świeży-Sobel

publikacja 22.03.2020 11:50

Tę dzisiejszą niedzielę przeżywamy jako Niedzielę Radości - Niedzielę Laetare. - Jednak z trudem dziś wypowiadamy słowa: "Bądź wola Twoja" - przyznał ks. Sławomir Szczotka, który w wygłoszonej w hałcnowskiej bazylice homilii mówił o tradycji tego świętowania niedzieli, zwracał się do cierpiących z powodu epidemii i dzielił się radością, jaką wywołał pewien nadzwyczajny fakt, który wydarzył się w Hałcnowie.

Ks. Sławomir Szczotka ofiarował parafianom trzy róże. Ks. Sławomir Szczotka ofiarował parafianom trzy róże.
Alina Świezy-Sobel /Foto Gość

Ta tradycja sięga początków chrześcijaństwa. Zanim jeszcze ustalono 40-dniowy czas pokuty i postu, to czas pokuty zaczynał się od poniedziałku po dzisiejszej niedzieli, a więc ta dzisiejsza niedziela była ostatnim dniem radości przed surowym czasem pokuty i nawrócenia - przypominał kaznodzieja, dodając, że w XVI wieku ta niedziela zyskała jeszcze jedno określenie: Niedzieli Róż.

- Dokładnie w tym dniu papież w rzymskiej bazylice Świętego Krzyża święcił złotą różę, którą następnie wręczał osobie najbardziej zasłużonej dla Kościoła. A po Mszy Świętej wszyscy wręczali sobie róże jako symbol miłości, ale także cierpienia, które jest nieodłącznym elementem naszego życia - mówił ks. Sławomir.

- My, chrześcijanie, zaufaliśmy Panu Bogu, wierzymy w opatrzność Bożą, to jednak wiemy, że z trudem dziś wypowiadamy słowa: "Bądź wola Twoja". Nie możemy zapomnieć o tysiącach ofiar epidemii, o bólu rodzin, które utraciły swoich bliskich, o setkach tysięcy zakażonych, oczekujących na testy, podlegających kwarantannie. Ich ból i cierpienie jest dla nas powodem lęku i obawy. Martwimy się przecież nie tylko o siebie, ale i o naszych bliskich, szczególnie ludzi starszych i schorowanych. W tym czasie jako wspólnota parafialna chcemy jeszcze intensywniej się modlić. Ufamy Panu Bogu i powierzamy się Jego miłosierdziu - mówił ks. Szczotka.

Jak zaznaczał ks. Szczotka, wprawdzie nie jest papieżem, ale także on w imieniu duszpasterzy i parafian dzisiaj ofiarował w czasie homilii trzy róże, przeznaczając je symbolicznie dla trzech grup wiernych.

W pierwszej znaleźli się pracownicy służby zdrowia, ratownicy medyczni, policjanci, żołnierze, którzy z narażeniem swojego życia i zdrowia ratują innych i walczą z epidemią. - Niech ta róża będzie symbolem naszej wdzięczności i naszej modlitwy - mówił, dedykując im słowa św. Pawła z dzisiejszego czytania: "Postępujcie jak dzieci światłości...".

Druga róża była darem dla wszystkich ofiar epidemii. - Chcę ją ofiarować tym wszystkim, którzy są zarażeni, którzy podlegają kwarantannie. Proszę was, abyście nie czuli się winni. To nie wasza wina! Tym bardziej, jeśli staraliście się zachować wszystkie zasady bezpieczeństwa i higieny, a jednak jesteście zakażeni. Nie jesteście wcale gorszymi ludźmi, a to nie jest żadna zemsta Pana Boga! Życzymy wam jak najszybszego powrotu do zdrowia, byście mogli w pełni cieszyć się życiem. W tym trudnym czasie niech ta róża będzie symbolem miłości Pana Boga i Bożej opatrzności. Wam również dedykujemy słowa z dzisiejszej Ewangelii: "Chrystus uzdrawia człowieka, dokonuje cudu, dla Boga nie ma nic niemożliwego" - kontynuował kaznodzieja.

Trzecią różę ofiarował tym wszystkim, którzy pozostają w domach, nie wychodzą bez koniecznej potrzeby. - W tym czasie Wielkiego Postu podejmujecie prawdziwą ascezę, prawdziwe umartwienie, rezygnując z tradycyjnego stylu życia. Wy wszyscy, którzy z całego serca chcielibyście być dzisiaj w tej świątyni, zasługujecie na tę różę. Jesteście prawdziwymi bohaterami, bo z miłości do Boga i drugiego człowieka podejmujecie się ograniczeń, które bardzo utrudniają wasze życie - podkreślał kapłan, dedykując tę różę w szczególności dzieciom i młodzieży, które również muszą podjąć ascezę. - Wiemy, że jest wam ciężko, może nawet zatęskniliście za szkołą. My, kapłani, tęsknimy już za wami, za naszymi wspólnotami parafialnymi. Tęsknimy za wami, ale ze względu na nasze dobro wspólne prosimy, abyście pozostali w domu. Tę różę dedykuję także wszystkim, którzy muszą pracować. Zróbcie wszystko, co w waszej mocy, abyście się nie zarazili i nie zarazili swoich bliskich. Pan Bóg z pewnością widzi wasze serce, które z tęsknoty za tym spotkaniem na Eucharystii obumiera. Wierzymy, że doczekamy się i przyjdzie czas, że ten kościół będzie znów pełen ludzi.

Zwracając się do hałcnowskich parafian kaznodzieja przypomniał dramatyczny wypadek jednego z młodych parafian, który wydarzył się we wrześniu ubiegłego roku. - Pamiętacie, że Paweł, strażak z naszej parafii, jechał na akcję i po wypadku zapadł w śpiączkę. Jak jeden pierwszy wybudził się w szpitalu w Tarnowskich Górach. Nie tylko się wybudził ze śpiączki, ale coraz szybciej wraca do zdrowia. Potrafi już samodzielnie chodzić, coraz lepiej mówi, widzi i słyszy. Ta modlitwa, przede wszystkim jego mamy, a także wielu wspólnot, modlitwa wielu chorych i Msza św. ofiarowana co sobotę w jego intencji wyprosiła prawdziwy cud! - mówił ks. Szczotka, zapraszając do wysłuchania nagrania krótkiej rozmowy z wracającym do zdrowia Pawłem, który po raz pierwszy po wypadku otworzył oczy i odzyskał świadomość w wigilię Bożego Narodzenia...

- Z samego dnia wypadku niczego nie pamiętam, ani z całego września. Przez to, że uderzyłem głową w kierownicę, uszkodziły mi się nerwy w mózgu i przez to straciłem część pamięci. Pierwszy moment przebudzenia miał miejsce 24 grudnia, obok mnie była moja mama. Otworzyłem oczy, ale niczego nie widziałem. Mama zaczęła do mnie mówić, ale ja niczego nie rozumiałem. Mówiąc dosłownie po literce pytałem, co się stało, gdzie jestem... Tak dowiedziałem się, że miałem wypadek, leżę w szpitalu. Przez pierwsze dni nie widziałem, a z całego zdania słyszałem i rozumiałem najwyżej dwa słowa, reszty musiałem się domyślać - wspominał Paweł w rozmowie z ks. Sławomirem.

- To jest radosna wiadomość, że cuda są nie tylko opisane w Ewangelii, ale nieustannie się dzieją. Miejmy w tych czasach wiarę, że nasza modlitwa i wiara mogą z Bożą pomocą wciąż dokonywać cudów - podsumowywał ks. Sławomir Szczotka.

Bazylika Hałcnów - Niedziela Róż i prawdziwy cud w Hałcnowie
Bazylika Hałcnów

Proboszcz ks. Piotr Konieczny na zakończenie niedzielnej Mszy św. przypomniał o transmisjach z bazyliki na kanale YouTube: Bazylika Hałcnów i zapowiedział także zaplanowane na dzisiejszą niedzielę szczególne spotkanie z Panem Jezusem Eucharystycznym. Podczas odmawianej w domach o 15.00 Koronki do Bożego Miłosierdzia spod bazyliki wyruszą dwa samochody z Najświętszym Sakramentem, które przejadą ulicami parafii. - Wiernych w tym czasie prosimy o modlitwę, można też stanąć w oknie lub drzwiach, ale nie gromadząc się przed domami - zaapelował ks. Konieczny.

Samochód 1. przejdzie ulicami: 

  • Wyzwolenia, Bł. Małgorzaty Szewczyk, Janowicką, Chemików,
  • Hałcnowską, Rodzinną, Architektów, Barkowską, Grenady, 13 Zakrętów,
  • Macierzanki, Pod Kasztanem, Janowicką, Górską, Pod Kasztanem
  • 13 Zakrętów, Oksywską, Marynarską, 13 Zakrętów, Janowicką, Jasińskiego,
  • Nowy Świat, Sucharskiego,Wyzwolenia, Przyjaźni, Serdeczną, Marglową,
  • Ojcowską, Miejską, ks. Pawła Skiby, Księży Las, Wyzwolenia, Murarzy,
  • Tysiąclecia, Kolonia, Architektów, Żywą, Wyżynną, Braka, Agronomówki, Wyzwolenia.

Samochód 2. przejedzie ulicami:

  • Wyzwolenia, Księżycową, Porąbki, Pisarską, Do Lasu
  • Jaśminową, Fiołkową, Taterniczą, Jowisza, Jana Brzechwy
  • Okręgową, Wawelską, Deszczową, Zagrody, Zalotników, Krzemionki
  • Suchy Potok, Witosa, Saską, Wysłołuchów, Macieja Rataja, Stanisława Mikołajczyka, Bzowa, Orchidei