Tropem Wilczym pobiegli przez żywiecki Park Habsburgów

Alina Świeży-Sobel

publikacja 02.03.2020 09:20

Przeszło 700 uczestników (!) stanęło na starcie żywieckiego Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych - Tropem Wilczym. Na trzech różnych dystansach mogli wziąć w nim udział dosłownie wszyscy chętni, od dwulatków po seniorów. Spore zamieszanie na linii mety towarzyszyło Łukaszowi Golcowi, który razem z żoną pobiegł dla swojej krewnej, Stanisławy Golec, zamordowanej w operacji "Lawina" członkini zgrupowania "Bartka". - To wspaniałe, że tylu nas jest, by pokazać, że pamiętamy - mówiła Jadwiga Klimonda, organizatorka biegu.

Wśród 700 żywieckich biegaczy byli też Edyta i Łukasz Golcowie... Wśród 700 żywieckich biegaczy byli też Edyta i Łukasz Golcowie...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Tradycyjnie żywieckie patriotyczne bieganie rozpoczęła wspólna modlitwa w konkatedrze Narodzenia NMP, z udziałem licznych pocztów sztandarowych stowarzyszeń i organizacji. Byli m.in. członkowie Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Związku Podhalan, Towarzystwa Patriotycznego Żywiecczyzny, delegacje szkół. Była wśród nich po raz pierwszy ze swoim sztandarem reprezentacja kęckiego Bractwa św. Jana Kantego.

Tropem Wilczym pobiegli także członkowie Bractwa św. Jana Kantego z Kęt   Tropem Wilczym pobiegli także członkowie Bractwa św. Jana Kantego z Kęt
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Jesteśmy tu, żeby oddać cześć żołnierzom wyklętym, wszystkim pomordowanym w tamtych czasach. Czujemy się zobowiązani, żeby okazać im naszą wdzięczność, więc biegniemy, a wcześniej byliśmy ze sztandarem w konkatedrze - mówi prezes Bractwa Krystyna Kowalczyk. Wraz z nią pobiegli także członkowie Bractwa: Iwona i Andrzej z Kęt z dziećmi: Anią, Pawełkiem i Karolkiem.

Po przejściu na uroczyste otwarcie biegu w Parku Habsburgów wszystkich w imieniu organizatora biegu - Stowarzyszenia Dzieci Serc - powitała prezes Jadwiga Klimonda, a także liczni przedstawiciele władz samorządowych, z burmistrzem Żywca Antonim Szlagorem, starostą Andrzejem Kalatą, radnym powiatowym Romanem Rokitą - pedagog Maciej Syjota odczytał patriotyczny wiersz, nawiązujący do słynnego utworu Zbigniewa Herberta o żołnierzach wyklętych "Wilki",  a uroczystego błogosławieństwa uczestnikom biegu udzielił proboszcz konkatedry ks. kan. Grzegorz Gruszecki.

W organizację włączyły się różne osoby i organizacje. Tradycyjnie sędziowskie obowiązki pełnił Piotr Harat z Międzybrodzia Bialskiego, wspierany przez grupę członków TG Sokół. On też odczytał skierowany do biegaczy list prezydenta Andrzeja Dudy. W żołnierskim rynsztunku na starcie stanęła liczna grupa uczniów klas wojskowych liceum z Żywca-Moszczanicy.

Nie zabrakło uczestników niepełnosprawnych...   Nie zabrakło uczestników niepełnosprawnych...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

W grupie przedszkolaków po raz pierwszy pobiegła po medal 3-letnia Weronika Ziętek z Żywca, którą do biegu zgłosiła babcia. - Uważam, że od najmłodszych lat trzeba dzieci uczyć patriotyzmu, przyzwyczajać do zaangażowania we wspólne działania i staram się o to dbać i robić jak najczęściej. Weronika wie, co oznacza biało-czerwona kokardka w klapie marynarki, którą nosi babcia, a dzisiaj mamy taką szczególną okazję, że możemy tu być aktywne razem - tłumaczy Teresa Mikś z Towarzystwa Patriotycznego, która jak co  roku przyszła tu wraz z mężem.

Po raz kolejny na starcie żywieckiego biegu Tropem Wilczym pojawił się Krzysztof Pluszczyk, uczestnik historycznego strajku górników na KWK Wujek w 1981 r. - Jestem tutaj co roku i bardzo podoba mi się zaangażowanie organizatorów, którzy tyle energii i czasu poświęcają, by przekazać młodzieży wiedzę o tej ważnej historii. Oni przypominają i mówią o ludziach, którzy zginęli za Polskę, za to, żebyśmy dziś mieli wolny kraj. To bardzo potrzebne, bo my nie możemy o nich zapomnieć - zaznacza K. Pluszczyk.

Wraz z całym klanem Golców pobiegli Edyta i Łukasz Golcowie. Mieli na sobie przygotowane na wzór biegowych koszulek Tropem Wilczym koszulki z podobizną cioci Stanisławy Golec ps. "Gusta", która należała do konspiratorów Zgrupowania NSZ mjr. Henryka Flamego "Bartka" i zginęła w grupie partyzantów zamordowanych przez siły UB, podczas prowokacji wywiezionych na Opolszczyznę.

Wraz z rodakami z Milówki do pamiątkowego zdjęcia po biegu ustawiła się grupa uczniów Liceum Ogólnokształcącego i Technicznego. - Od początku nasi uczniowie uczestniczą w tym biegu, bo to i patriotyczne, i sportowe przedsięwzięcie, a w takim duchu kształcimy i wychowujemy naszą młodzież - mówiła Danuta Pietraszko,  nauczycielka historii.

Uczniowie z Milówki na pamiątkowym zdjęciu z ułanami i rodziną Golców.   Uczniowie z Milówki na pamiątkowym zdjęciu z ułanami i rodziną Golców.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Jak zawsze w honorowym biegu pojawiła się spora grupa niepełnosprawnych podopiecznych Stowarzyszenia Dzieci Serc. Tym razem szczególnymi uczestnikami byli reprezentanci konnej małopolskiej grupy rekonstrukcji historycznej.

Na podium głównego biegu w kategorii pań stanęły: zwyciężczyni Karolina Jaromin z Wilkowic i Natalina Kamińska oraz Kamila Myszka-Marcinkowska. Wśród panów najlepszy okazał się Mikołaj Ciurla z Bielska-Białej, a wraz z nim na podium znaleźli się także: Krzysztof Stanko i Miłosz Wojnar. - Warto tu być i biegać. Nie chodzi o nagrody, bo te są przecież tylko symboliczne, ale chodzi o historię, którą możemy uczcić bieganiem - mówi Mikołaj Ciurla. - To ważne, że przeżywamy ten bieg inaczej niż zwykle, że śpiewamy Hymn, mówi się o bohaterach, a ta rywalizacja jest tylko dodatkiem. To oni są tu najważniejsi - dodaje Karolina Jaromin.

I choć bieg szybko się zakończył, jeszcze długo w Parku Habsburgów można było posłuchać patriotycznych pieśni, porozmawiać o historii, a także spróbować gorącej żołnierskiej grochówki...