Bliscy św. Jana Sarkandra

Alina Świeży-Sobel

|

Gość Bielsko-Żywiecki 5/2020

publikacja 30.01.2020 00:00

Być stąd, czyli stela, to na Śląsku Cieszyńskim ważna informacja o człowieku, podkreślająca jego zakorzenienie w ojczystej ziemi. Tak właśnie, jako na kogoś bliskiego, niemal krewniaka, Cieszyniacy często patrzą dzisiaj na św. Jana Sarkandra. I są dumni ze swojego patrona, razem z nim się cieszą, kiedy o jego orędownictwo proszą inne narody.

Figura świętego w jego sanktuarium na Kaplicówce. Figura świętego w jego sanktuarium na Kaplicówce.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Nie zapominają też, że w procesie kanonizacyjnym świadectwo cudownego uzdrowienia wymodlili wierni stąd, z rodzinnego Skoczowa. Za jego wstawiennictwem prosili w 1979 r. o zdrowie dla umierającego dziekana skoczowskiego ks. Karola Pichy. I wyprosili. Sam ks. Picha należał do czcicieli bł. Jana Sarkandra, mocno ożywiał wcześniej jego kult wśród parafian.

Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.