Sześć tysięcy koron na orszaku w Bielsku-Białej

Urszula Rogólska

publikacja 07.01.2020 01:57

Tego w dziewięcioletniej historii bielskich Orszaków Trzech Króli jeszcze nie było! Do betlejemskiej stajenki mędrcy zdążali już pieszo, konno, bryczką, ale na okazałej naczepie ciężarówki jeszcze nie... Aż do 6 stycznia 2020 roku!

Trzej Królowie na kanapie swojego wozu. Od lewej: Tomasz Lorek, Aleksander Trojak i Grzegorz Żywczak. Trzej Królowie na kanapie swojego wozu. Od lewej: Tomasz Lorek, Aleksander Trojak i Grzegorz Żywczak.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Organizatorzy tegorocznego orszaku w Bielsku-Białej z Bielskiego Stowarzyszenia Wspierania Edukacji i Rodziny "Światło" (które prowadzi Szkołę Podstawową "Skała" i katolickie przedszkole "Ziarenko") przed 6 stycznia nieco nieśmiało zapraszali na "najprawdopodobniej największe jasełka uliczne na Podbeskidziu". Na pewno nie pomylili się, jeśli chodzi o liczbę uczestników i… rozmiary pojazdu, którym Trzej Królowie pojechali do Betlejem! Przygotowali aż 6 tys. papierowych koron - wszystkie rozeszły się jak ciepłe bułeczki!

Tegoroczny orszak poprzedziła Msza św., której w kościele Opatrzności Bożej w Białej przewodniczył bp Roman Pindel - dokładnie w szóstą rocznicę swojej biskupiej konsekracji w katedrze św. Mikołaja. Choć Eucharystia nie była w tym roku oficjalnym punktem programu orszaku, rzesza jego uczestników szczelnie wypełniła bialski kościół.

Po Mszy św. wszyscy spotkali się na placu Ratuszowym, gdzie pierwszą rozgrzewkę kolędową prowadziły dzieci z bielskiej SP 2 wraz z konferansjerami: ks. Mateuszem Dudkiewiczem i Rafałem Sawickim - aktorem, od lat zaangażowanym w orszak.

Orszaki królewskie przywdziały stroje w kolorach swoich przewodników do Betlejem.   Orszaki królewskie przywdziały stroje w kolorach swoich przewodników do Betlejem.
Urszula Rogólska /Foto Gość

To tutaj biskup Roman Pindel poprowadził modlitwę Anioł Pański, a ks. Andrzej Mojżeszko, proboszcz parafii w Białej, odczytał słowa fragmentu Ewangelii św. Mateusza o pokłonie mędrców.

Chwilę potem zaprezentowali się tegoroczni królowie: królem europejskim był Aleksander Trojak - tata Marysi, uczennicy "Skały" i nauczyciel w Szkole Podstawowej Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej. W ciemnoskórym królu trudno było rozpoznać Grzegorza Żywczaka, który sam o sobie mówił: "Mam żonę Kasię i czwórkę dzieci: Gosię, Dorotkę, Jasia i Renię. Mieszkam w Bielsku-Białej i pierwszy raz w życiu dostąpię zaszczytu bycia królem. Urodziłem się 7 stycznia i zawsze nazywano mnie czwartym spóźnionym królem - Pan Bóg dał mi w tym roku w prezencie, że stałem się na jeden dzień tym, który przyszedł na czas". Królem azjatyckim, choć nie skośnookim, został tym razem Tomasz Lorek - absolwent Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Od 1999 r.  aktor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej; współzałożyciel Stowarzyszenia Teatr Inspiracji.

Bp Roman Pindel i prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski na orszakowej scenie w Bielsku-Białej.   Bp Roman Pindel i prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski na orszakowej scenie w Bielsku-Białej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Po zaprezentowaniu scenki "Olśnienie Mędrców", monarchowie wsiedli na ciężarówkę, gdzie przygotowano dla nich wygodną kanapę. Na wozie towarzyszyli im uzbrojeni wojowie. Za kierownicą usiadł zaś Andrzej Pakosz - znany wielu pieszym pielgrzymom wędrującym co roku do Łagiewnik. To właśnie pan Andrzej całą swoją firmę "Auto-Pako" przenosi wtedy na trasę pielgrzymki i służy swoimi pojazdami.

Tuż przed pojazdem szli werbliści z zespołu "Walimy w kocioł", mobilizując do marszu. A wśród ponad 6 tys. uczestników orszaku byli pięknie ubrani w kolory dworców królewskich: czerwony, zielony i niebieski - dzieci, rodzice i nauczyciele ze szkół podstawowych "Skała", nr 2 i nr 3.

Wszyscy razem śpiewali kolędy i zdążali ulicą ks. Stojałowskiego na bielski Rynek, gdzie na przygotowanej scenie czekali na nich Święta Rodzina - w tej roli rodzice: Elżbieta i Jakub Budzich ze swoimi pociechami: 4-miesięcznym Bartusiem, który wcielił się w rolę Jezusa, oraz 6-letnią Hanią i 4-letnią Marysią - orszakowymi aniołkami, a także zespół "Kamień na kamieniu" z parafii św. Małgorzaty w Kamienicy, który ponownie poprowadził bielskie kolędowanie.

Nim jednak tam doszli, mijali po drodze pałac Heroda nad rzeką Białą oraz podzamkową walkę aniołów z diabłami. Scenki przygotowali młodzi z KSM w Kamienicy oraz z duszpasterstwa salwatoriańskiego "Bagno".

Kiedy już wszystkim udało się dotrzeć na Rynek, monarchowie oddali pokłon Dzieciątku i ofiarowali przyniesione dary: mirrę, kadzidło i złoto.

Święta Rodzina i aniołowie, czyli Elżbieta i Jakub Budzich z dziećmi: Bartusiem, Hanią i Marysią.   Święta Rodzina i aniołowie, czyli Elżbieta i Jakub Budzich z dziećmi: Bartusiem, Hanią i Marysią.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Do uczestników zwrócili się honorowi patroni OTK - bp Roman Pindel i prezydent miasta Jarosław Klimaszewski.

Podkreślając rodzinność orszaku, biskup przypomniał słowa papieża Franciszka wypowiedziane z okna papieskiego w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży, przywołujące trzy słowa, które mogą uratować każde małżeństwo, każdą rodzinę: proszę, dziękuję, przepraszam.

- Do tego bym dołączył to, co jest hasłem tegorocznego orszaku: "Cuda, cuda ogłaszają" - mówił bp Pindel. - Żebyśmy te cuda naprawdę widzieli - te od Boga, które zdarzają się w naszym życiu, i te, które przynoszą nam dobrzy ludzie spotykani codziennie. I żebyśmy mieli oczy otwarte, żeby te cuda widzieć i serce chętne, żeby te cuda ogłaszać. I te od Pana Boga, i te od dobrych ludzi.

Po słowach biskupa wszyscy odśpiewali "Sto lat" dla pasterza bielsko-żywieckiego w związku z rocznicą jego święceń biskupich. Do życzeń dołączył także prezydent Klimaszewski. A podkreślając rekord frekwencyjny tegorocznego orszaku i jego rodzinność, dodał także: - Cieszę się, że kolejny raz w tak optymistycznym pochodzie wkraczamy w nowy rok. Cieszy mnie, że bielszczanie dobrze sobie życzą, że chcą się razem modlić i bawić.

Rzesza uczestników 9. Orszaku Trzech Króli w Bielsku-Białęj wchodzi na Wzgórze.   Rzesza uczestników 9. Orszaku Trzech Króli w Bielsku-Białęj wchodzi na Wzgórze.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wśród podziękowań dla organizatorów - z Martą Mszycą, prezesem "Światła" na czele - i współpracowników tegorocznego OTK, nie zabrakło tych dla Ireny Olmy, nazwanej przez ks. Mateusza Dudkiewicza "Matką orszaku" - to ona przez lata była jego główną inicjatorką i organizatorką.

Nim zespół "Kamień na kamieniu" znów zaprosił do kolędowania, rozdano nagrody w konkursie na najpiękniejszą szopkę bożonarodzeniową - główną zdobyły dzieci ze świetlicy w SP 9 z opiekunką Karoliną Grygierczyk - oraz w diecezjalnym konkursie po pielgrzymce do Koszyc, w związku z Rokiem św. Melchiora Grodzieckiego. W tym konkursie przyznano po jednej nagrodzie w trzech kategoriach. Najlepsze zdjęcie zrobiła Joanna Gruba, najlepszy film - Mariusz Jaszczurowski, a najpiękniejszy wiersz napisała Mariola Folwarczny.

Na wszystkich uczestników czekały gorący posiłek i herbata!