Młodzi cieszyniacy wprowadzili św. Melchiora w XXI wiek

Urszula Rogólska

publikacja 01.10.2019 08:39

W czasach, kiedy zrobienie spektaklu z tematyką religijną w tle - tak by było prawdziwie, uczciwie i by trafiało do młodych - nie jest rzeczą łatwą, oni się na to porwali. Połączyli przejmującą biografię męczenników sprzed 400 lat ze współczesną poezją, muzyką i aktualnym przesłaniem.

Licealista Remigiusz Giec w roli św. Melchiora Grodzieckiego. Licealista Remigiusz Giec w roli św. Melchiora Grodzieckiego.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Nazywają się Teatr "Numer" - bo skrzykują się od czasu do czasu, by wspólnie przygotować kolejny "numer" na scenie. - Mamy Rok św. Melchiora. Pracuję w I LO im. A. Osuchowskiego i Katolickim LO im. św. Melchiora Grodzieckiego. Pomyślałam, że można by twórczo młodzież zainspirować, poznając dogłębniej historię świętego i przetwarzając ją troszkę artystycznie - literacko i muzycznie - mówi Agata Ogórek, polonistka i reżyserka spektakli "Numeru".

Absolwenci i uczniowie obu cieszyńskich szkół, zdopingowani do realizacji pomysłu także przez ks. Tomasza Srokę, dyrektora liceum katolickiego, przygotowali więc pod kierunkiem swojej nauczycielki spektakl słowno-muzyczny: "Słaby jest ten, co godzi się z klęską".

Opowieść o św. Melchiorze w kościele Trójcy Świętej w Cieszynie.   Opowieść o św. Melchiorze w kościele Trójcy Świętej w Cieszynie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Biografię jednego z trzech męczenników koszyckich, bestialsko zamordowanych w czasie XVII-wiecznych wojen religijnych: Melchiora Grodzieckiego (zginął razem z Chorwatem Markiem Kriżem i Węgrem Stefanem Pongraczem), połączyli z tekstami poetyckimi Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza, Karola Wojtyły i Edwarda Stachury, a także pieśniami Śląska Cieszyńskiego i… współczesną muzyką. Wśród utworów zabrzmiało między innymi i "Ty tylko mnie poprowadź" Tomka Kamińskiego, i piosenka do muzyki zespołu ABBA, ale i… utwór Ani Karwan "Czarny świt".

W rolę św. Melchiora wcielił się pierwszoklasista z "Osucha" Remigiusz Giec, który dopiero przyszedł do nowej szkoły, a już zaprezentował swój talent i zapał do pracy na scenie.

Licealiści wystawili przedstawienie 27 września w kościele Świętej Trójcy w Cieszynie, w obecności swoich kolegów, dyrekcji obu szkół, nauczycieli, duszpasterzy, a także władz miasta i powiatu.

Goście spektaklu z licealistami, którzy przygotowali przedstawienie o św. Melchiorze.   Goście spektaklu z licealistami, którzy przygotowali przedstawienie o św. Melchiorze.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Były czasy, kiedy my, wyznawcy Chrystusa, byliśmy podzieleni. Przed nami wielkie wyzwanie naszych czasów - żebysmy sie połączyli. Myślę, że w pewien sposób udaje się nam to choćby przez tych młodych ludzi, z różnych środowisk, różnych szkół, których dziś jednoczy osoba św. Melchiora - mówił ks. dyrektor Tomasz Sroka. - To jest wielki apel do nas wszystkich, by te czasy, które są przed nami, były przede wszystkim czasami jedności - jedności, której źródłem jest Bóg - mówił ks. T. Sroka.

Reżyserka Agata Ogórek ze swoimi młodymi aktorami.   Reżyserka Agata Ogórek ze swoimi młodymi aktorami.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Wspaniale udało się przetransponować to, co działo się 400 lat temu do naszych czasów - zauważył ks. Marek Studenski, wikariusz generalny diecezji, który był wśród widzów. - Przesłanie jest jasne: cieszmy się z tego, że żyjemy w czasach, kiedy możemy się razem modlić, możemy wspólnie tu, na Śląsku Cieszyńskim wyznawać wiarę w Jezusa Chrystusa. Żyjemy w dobrych czasach i z tej szansy trzeba skorzystać, także dlatego żeby stanąć na straży cywilizacji europejskiej - dodał duszpasterz, wyjaśniając, że to walka cesarzy o władzę uwikłała chrześcijan w okrutną wojnę, której ofiarami byli m.in. trzej męczennicy.

Artystyczne talenty młodzieży doceniła także burmistrz Gabriela Staszkiewicz, która zaznaczyła, że przedstawienie było próbą obiektywnego, pozbawionego uprzedzeń i obciążeń, spojrzenia na historię.

Ze wzruszeniem swoim aktorom dziękowała Agata Ogórek, podkreślając także miejsce wystawieni spektaklu. Początkowo miał nim być Dom Narodowy, były i inne propozycje. Wskazując na namalowany nad drzwiami fresk, który wyobraża jeszcze błogosławionego Melchiora (został kanonizowany w 1995 r.), stwierdziła, że to on sam wybrał ten kościół na ten dzień.