Kamesznica znów bawiła się bez wspomagaczy!

Urszula Rogólska

publikacja 26.08.2019 14:09

Ile razy "Wesele wesel” odbyło się w Kamesznicy? Jak brzmi pełna nazwa tutejszego stowarzyszenia trzeźwości? Dlaczego sierpień jest miesiącem trzeźwości w Polsce? To tylko trzy z kilkudziesięciu pytań, które usłyszeli uczestnicy quizu podczas 29. Kamesznickich Dni Trzeźwości.

Reprezentacja dziewcząt zdeklasowała chłopaków podczas potyczek sprawnościowych. Reprezentacja dziewcząt zdeklasowała chłopaków podczas potyczek sprawnościowych.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kiedy w 2017 roku ks. Władysław Zązel, inicjator Kamesznickich Dni Trzeźwości i tutejszy proboszcz, przechodził na emeryturę po 40 latach, wśród miejscowych górali i gospodyniom z KGW "Czerwona Jarzębina" przemknęło przez myśl: "To się teraz Kamesznickie Dni Trzeźwości skończą!". - Aleśmy się pomyliły! - śmieje się Irena Pietras, szefowa KGW. - Przyszedł do nas ks. Stanisław Joneczko, którego podziwiamy za zapał, z jakim integruje całą parafię, a jednocześnie podtrzymuje tradycję popularyzowania idei trzeźwości - tak w parafii, jak i wśród osób, które z tej strony znają i odwiedzają Kamesznicę.

W czerwcu parafianie bawili się razem na rodzinnym pikniku w Kamesznicy Dolnej. Przeczytacie o nim  tekście: "Kamesznica: Bum, bum, bum - autobus robi we wsi szum!", a zdjęcia znajdziecie tutaj: II Rodzinny Piknik Parafialny w Kamesznicy - 2019. Natomiast 24 i 25 sierpnia przygotowali kolejne spotkanie dla całych rodzin w ramach Kamesznickich Dni Trzeźwości - zarówno dla ich gości z różnych miejscowości Polski, jak i sąsiadów.

KGW "Czerwona Jarzębna" z Kamesznicy - zawsze tam, gdzie dzieje się coś dobrego!   KGW "Czerwona Jarzębna" z Kamesznicy - zawsze tam, gdzie dzieje się coś dobrego!
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Najpierw w kaplicy na Grapce spotkali się ludzie, którzy wygrali z uzależnieniem albo którzy ciągle z nim walczą, aby dziękować za trzeźwość, aby się modlić o trzeźwość dla tych, którzy sobie jeszcze z tym nie radzą - mówi ks. Stanisław Joneczko. - Tam o 15.00 odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a następnie uczestniczyli we Mszy św., koncelebrowanej przez ks. Piotra Brząkalika, duszpasterza trzeźwości archidiecezji katowickiej, i ks. Piotra Leśniaka, który jest duszpasterzem trzeźwości w diecezji bielsko-żywieckiej. Po Mszy św. odbył się otwarty mityng Anonimowych Alkoholików. Specjalne dyplomy odebrali ci, którzy w trzeźwości trwają już 18 lat. Kto chciał, mógł skorzystać z zaproszenia do remizy strażackiej, gdzie wodzireje Ligia i Marcjan Gepfertowie poprowadzili bezalkoholowy bal.

Tam też panie z "Czerwonej Jarzębiny" przygotowały dla wszystkich swój wspaniały bigos oraz ciasta i gorące napoje. Musiały się uwijać jak w ukropie, bo drugim miejscem, w jakim tego dnia służyły swoją gościnnością, było boisko szkolne w Kamesznicy Górnej, gdzie w ramach Kamesznickich Dni Trzeźwości odbywał się piknik rodzinny. Tu również panie przygotowały stoisko z bigosem i ciastami. Nie były same.

Tuż obok stół ze swoimi wypiekami ustawiły gospodynie KGW nr 2 w Kamesznicy Górnej z Renatą Kasal, a także parafianki i parafianie, którzy chcieli mieć swój udział we wspólnym biesiadowaniu: Beata Dyląg, Bernadeta Gajdzik, Monika Marek-Fica i Iwona Kamińska przygotowały ponad 100 paczek ciast, które upiekły mieszkanki Kamesznicy. Chętnych raczyły także frytkami, ciastami i napojami. A tuż obok powstała gastronomiczna "strefa męska" - Mariusz Dyląg i Piotr Śleziak serwowali grillowanie kiełbaski i oscypki.

Beata Dyląg, Bernadeta Gajdzik i Monika Marek-Fica przy stoisku z frytkami i ciastami na Kamesznickich Dniach Trzeźwości.   Beata Dyląg, Bernadeta Gajdzik i Monika Marek-Fica przy stoisku z frytkami i ciastami na Kamesznickich Dniach Trzeźwości.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- To wszystko po to, żeby dzieci miały dobra zabawę, ale i żeby integrować wszystkie pokolenia. Razem skaczą, tańczą, bawią się wszystkie pokolenia. A i ksiądz proboszcz nie odpuszcza żadnego punktu programu! - uśmiechają się gospodynie.

- Deszcz trochę opóźnił naszą zabawę, ale wszystko udało się poprowadzić zgodnie z planem - mówi ks. Joneczko. - Grupa "Pozytywka" z Bielska-Białej rozkręca nam zabawę, są tańce integracyjne, zabawy sprawnościowe, konkursy rodzinne, dmuchańce, zjeżdżalnie dla najmłodszych. Jest kącik plastyczny, gdzie dzieci uczą się o społeczności pszczół, wykonując także ich artystyczne podobizny różnym technikami. Konkurs plastyczny jest także jednym z punktów programu festynu. Całe rodziny bawiły się podczas potyczek sprawnościowych - poruszaniu się na trzyosobowych nartach, wożeniu się wzajemnie taczkami, czyli "żółtym lamborghini" i "czerwonym ferrari". Była wśród nas zaprzyjaźniona z parafią kapela "Grajki", tworzona przez młodzież ze Zwardonia i Lalik. W gronie zaproszonych gości znaleźli się także raper Marek Onderka "OnDer" i zespół "Dzień Dobry".

Konkurs wiedzy był okazją do oklaskiwania kamesznickich rodzin i ich przyjaciół.   Konkurs wiedzy był okazją do oklaskiwania kamesznickich rodzin i ich przyjaciół.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Nie brakowało chętnych do udziału w rodzinno-sąsiedzkim quizie wiedzy geograficznej, pielgrzymkowej i trzeźwościowej. - To główny temat naszej zabawy, więc dzięki konkursowi można się było dowiedzieć np., iż „Wesele wesel” odbyło się w Kamesznicy trzy razy: w 1995, 1996 i 2014 roku; że tutejsza grupa abstynentów to Stowarzyszenia Trzeźwości Klub „Grapka". Czy że sierpień jest miesiącem trzeźwości w Polsce ze względu na ważne święta religijne i rocznice historyczne - mówi ks. Joneczko.

Zwieńczeniem Kamesznickich Dni Trzeźwości była niedzielna Msza św. w intencji trzeźwości w  naszej ojczyźnie i w rodzinach.