Bukiety ziela, leszcze i kickbokserzy dla kościoła w Głębowicach

Urszula Rogólska

publikacja 16.08.2019 09:27

Jeśli kalendarz pokazuje datę 15 sierpnia, mieszkańcy parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Głębowicach, ich krewni i sąsiedzi z bliska i daleka od lat wiedzą, co w tym dniu robić. Przygotowują bukiety ziół i świętują najpierw na Eucharystii, a potem, z przytupem, na pikniku przy kościele!

Losy loterii fantowej to co roku jedna z głównych atrakcji pikniku parafialnego na rzecz zabytkowego kościoła w Głębowicach. Losy loterii fantowej to co roku jedna z głównych atrakcji pikniku parafialnego na rzecz zabytkowego kościoła w Głębowicach.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Nie inaczej było w tym roku. Rodzinne świętowanie w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny rozpoczęła Msza św., sprawowana przez ks. proboszcza Krzysztofa Błachuta, podczas której homilię wygłosił ks. Wojciech Nowak, który przez ostatni rok odbywał tutaj praktykę duszpasterską jako diakon. O oprawę muzyczną liturgii zadbał chór "Wrzos", a  po Mszy św. przygotował także krótki koncert pieśni.

Pod koniec liturgii ks. Błachut poświęcił okazałe bukiety ziół i kwiatów przyniesione przez parafian. Przygotowują je i panie, i panowie - najmłodsi, nastolatki, dorośli i seniorzy. Naręcza od razu trafiły na konkursowe stanowisko przy kościele, bowiem regionalny konkurs na "Bukiet ziela", to od ośmiu lat stały element głębowickiego świętowania 15 sierpnia. Każdy dorosły autor bukietu otrzymał ekologiczną torbę, zaś dzieci - piłki.

Wszystkie pokolenia co roku bawią się na pikniku w Głębowicach.   Wszystkie pokolenia co roku bawią się na pikniku w Głębowicach.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Głębowiczanie doskonale już wiedzą, z czego zbudować wiązankę, by spełniała wymogi dyktowane przez wielowiekową tradycję. Bo bukiet rządzi się swoimi tradycyjnymi zasadami. Muszą w nim być zioła o charakterze leczniczym: m.in. mięta, kopytnik, macierzanka, melisa, wszelkie trawy, floksy, mieczyk, nawłoć, wrotycz, hortensja, gipsówka, zboża, a także jabłko i główka makówki. Całości dopełniają inne kwiaty, ale i kalina, jarzębina wszystkie rośliny, które znajdziemy w lesie i ogrodzie.

Kto oddał bukiet na konkurs, już mógł się wygodnie rozsiadać na ustawionych wokół kościoła ławkach. Ale na początku takich było niewielu - każdy bowiem najpierw… odwiedził ustawione przy ławkach stoiska z atrakcjami.

Konkurs na "Bukiet ziela" przez 8 lat zadomowił się na dobre w Głębowicach.   Konkurs na "Bukiet ziela" przez 8 lat zadomowił się na dobre w Głębowicach.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Głębowickie gospodynie przygotowały prawdziwe przysmaki: były ryby wędzone w ziołach (tajną recepturę znają tylko głębowiczanki), ryby na kwaśno, swojski chleb ze smalcem, niezliczone ilości różnorodnych wypieków, gorące napoje i hit każdego pikniku - prażone, zwane w innych miejscowościach naszej diecezji duszonkami. W tym roku przygotowano ich aż trzy wielkie gary! Nie mogło oczywiście zabraknąć słodkich głębowickich krówek, pop cornu i kolorowej waty cukrowej, z którą co roku z Wadowic przyjeżdża Łukasz Błasiak.

- Na wędzone i na kwaśno przerobiliśmy 60 kg ryb - leszczy i karpi, złowionych przez naszych rodzimych wędkarzy w ciągu kilku miesięcy. Musieliśmy uruchomić kolejną zamrażarkę, żeby się pomieściły. Wędziliśmy je od wczorajszego wieczoru przez całą noc, żeby każdy chętny mógł się nimi uraczyć - mówi Joanna Zygmunt, koordynatorka pikniku a zarazem prezes Stowarzyszenia Ziemi Głębowickiej. - Produkty na prażone: ziemniaki, marchewkę, cebulę, boczek, kiełbasę dostarczyli sami mieszkańcy Głębowic. A nasza dzielna ekipa panów zajęła się ich prażeniem.

Kto już się posilił, korzystał z innych atrakcji - ogromnym powodzeniem cieszyło się jak zawsze stanowisko zabawy fantowej. Przygotowano 400 losów. Kto mógł, ofiarował dary na fanty. A wśród głównych wygranych znalazły się hamak, rower ufundowany przez księdza proboszcza, miody i piłki.

Tuż obok można było nie tylko podziwiać, ale i zakupić oryginalne wyroby ceramiczne, a także skorzystać z plenerowej biblioteki książki religijnej. Na nabywców wyśmienitych miodów ze swojej "Pasieki pod Dębem” oraz przetworów z zaprzyjaźnionej głębowickiej "Doliny Borówkowej" czekała Aneta Sadlik. Najmłodsi zaś zebrali się wokół animatorek z "Fabryki radości”, które przygotowały dla nich zabawy integracyjne, plastyczne i malowanie twarzy. Nowością piknikową stała się fotobudka.

A w związku z tym, że na dobrej zabawie nie może zabraknąć muzyki, piknikowy czas uprzyjemniali wszystkim swoim brawurowym występem członkowie głębowickiej Amatorskiej Orkiestry Dętej oraz goście specjalni - kapela góralska "Kosor" z Żywca.

Podczas tegorocznego pikniku organizatorzy - czyli reprezentacja parafian z Joanną Zygmunt na czele - zadbali także o akcenty sportowe. O swoich ostatnich sukcesach opowiedziała głębowiczanka Marta Lach - od tygodnia wicemistrzyni Europy w kolarstwie szosowym zawodniczek do lat 23. Z kolei z Mikołowa przyjechali mistrzowie kick-boxingu: Mikołaj Zajac - mistrz świata, Artur Kawa - mistrz Polski, a także uczestnicy różnych przedsięwzięć charytatywnych. W Głębowicach zaprezentowali krótki, aczkolwiek intensywny pokaz sztuk walki.

Kiedy emocje nieco opadły, przyszedł czas na dopełnienie świętowania, czyli zwiedzanie - z konserwatorem Moniką Domańską - ponad 500-letniego głębowickiego kościoła i ścieżki historycznej „Małe zakątki - wielkie historie”. W kościele wyeksponowano także wystawę zdjęć z życia parafii, udostępnionych przez samych głębowiczan z przepastnych archiwów rodzinnych.

Piknikowanie w Głębowicach 15 sierpnia.   Piknikowanie w Głębowicach 15 sierpnia.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Zwiedzanie kościoła, podczas którego nie zabrakło informacji o prowadzonych w nim w ostatnim czasie pracach konserwatorskich, to bardzo ważny moment pikniku. Całkowity dochód z niego jest bowiem przekazywany właśnie na jego remont.

Głebowicki piknik odbył się po raz kolejny w ramach targów turystycznych "Doliny karpia", a jak mówiła Joanna Zygmunt, tego dnia to nie Zator, ale przede wszystkim Głębowice stały się krainą miodem i rybami płynącą.

Leszcze i karpie wędzone w ziołach i przygotowane na kwaśno - jedne z kulinarnych hitów Głębowic.   Leszcze i karpie wędzone w ziołach i przygotowane na kwaśno - jedne z kulinarnych hitów Głębowic.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Mamy już kilkuletnie doświadczenie w organizacji pikniku. Udało się nam za pierwszym razem, więc spróbowaliśmy po raz drugi - i przez kolejne lata - podkreśla koordynatorka. - W tym roku - ku naszemu zaskoczeniu - dodatkowo zgłosiło się bardzo dużo ludzi do pomocy i w organizacji, i przy kulinariach, więc przygotowania mogły być bardzo krótkie. Zależy nam na rodzinnej atmosferze pikniku. Każdy też doskonale wie, jaki jest jego cel, więc nikomu nie trzeba ani o tym przypominać, ani zachęcać do hojności. W tym roku na remont naszego kościoła udało się nam pozyskać dotacje z małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego - 40 tys. zł i ze starostwa oświęcimskiego - 20 tys. zł. Dołożyliśmy środki własne i tym samym udało się nam wyremontować ołtarze boczne. A przed nami kolejne prace.