Abp Ryś w Karmelu: Edyta była takim słupem granicznym

Urszula Rogólska

publikacja 13.08.2019 22:36

- Nie uratowała Żydów, ale uratowała człowieka - uratowała Europejczyka, uratowała człowieka wykształconego, pokazała, że wykształcenie jest siłą, która powstrzymuje od niegodziwości. Uratowała człowieczeństwo Niemców i uratowała chrześcijan - mówił w Oświęcimiu abp Grzegorz Ryś o św. Edycie Stein.

Abp Grzegorz Ryś, bp Piotr Greger i bp Clemens Pickel - przewodniczący Eucharystii ku czci św. Teresy Benedykty od Krzyża, w oświęcimskim Karmelu. Abp Grzegorz Ryś, bp Piotr Greger i bp Clemens Pickel - przewodniczący Eucharystii ku czci św. Teresy Benedykty od Krzyża, w oświęcimskim Karmelu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Około stu młodych z Rosji, a także młodzi pielgrzymi z Niemiec i Polski razem modlili się w oświęcimskim Karmelu 9 sierpnia, w liturgiczne wspomnienie św. Teresy Benedykty od Krzyża OCD - Edyty Stein - z pochodzenia Żydówki, która po nawróceniu przyjęła chrzest w Kościele katolickim i została karmelitanką. Zginęła w Auschwitz prawdopodobnie 9 sierpnia 1942 r. Jej ciało zostało spalone. W 1999 roku Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

Młodzi Rosjanie przyjechali z bp. Clemensem Pickelem, przewodniczącym rosyjskiego episkopatu i ordynariuszem diecezji św. Klemensa w Saratowie. Biskup przewodniczył Mszy św. wieńczącej cały dzień modlitwy i spotkań ze św. Teresą Benedyktą od Krzyża, przygotowany przez ks. Manfreda Deselaersa i Centrum Dialogu i Modlitwy.

Przy ołtarzu wraz z bp. Pickelem stanęli także metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, który wygłosił homilię i biskup Piotr Greger oraz prowincjał karmelitów bosych o. Tadeusz Florek OCD, przeor z Wadowic o. Grzegorz Irzyk OCD i liczni kapłani - m.in. z dekanatu oświęcimskiego z ks. dziekanem Fryderykiem Tarabułą. Wszyscy modlili się w intencji mieszkańców Europy.

Uroczystości w 77. rocznicę śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein.   Uroczystości w 77. rocznicę śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Witając wszystkich w imieniu bpa Romana Pindla, bp Piotr Greger zauważył: - Św. Teresa Benedykta, Edyta Stein, męczennica Oświęcimia, przyjęła Ewangelię dosłownie. Oddana bezgranicznie Bożej prawdzie, z ogromną powagą i na serio, potraktowała słowa arcykapłańskiej modlitwy Chrystusa: "A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie". Świętość realizuje się na drodze miłości, która z kolei podporządkowana jest logice kierowanej przez Bożego Ducha. Świadectwem tego są słowa, które wyszły spod pióra św. Teresy Benedykty od Krzyża: "Panie, niech się dzieje Twoja wola. Jestem gotowa, choćby nawet tu, na ziemi, moje życie nigdy nie zaznało pokoju. Jesteś Panem czasu i wszystko jest Twoje. I kiedy jest Twoje. Potem Twoje wieczne Teraz stanie się moim”.

Na początku sprawowanej po łacinie liturgii, bp Pickel zaznaczył: - Pod koniec drugiego dnia naszego pobytu w Oświęcimiu, wolałbym milczeć, ponieważ to miejsce jest tak święte. Życzę wszystkim uczestnikom liturgii, byśmy na tej Mszy przyjęli słowo Boże sercem, w milczeniu.

Bp Clemens Pickel z Rosji przewodniczył Mszy św. ku czci św. Teresy Benedykty od Krzyża w oświęcimskim Karmelu.   Bp Clemens Pickel z Rosji przewodniczył Mszy św. ku czci św. Teresy Benedykty od Krzyża w oświęcimskim Karmelu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W homilii abp Grzegorz Ryś powiązał przeczytanie słowo Boże z losami życiowymi Edyty Stein. Przypominając historię królowej Estery, która zatrzymała zagładę Żydów, abp Ryś zauważył, że: - Edyta Stein nie zatrzymała zagłady Żydów. Po jej śmierci Żydzi byli nadal zabijani. A jak było po śmierci Jezusa? Czy po śmierci Jezusa ludzie przestali się zabijać? Przestali się nienawidzić? Przestali się okradać? Nie… Czy Jezus umarł na darmo?  Czy Edyta umarła na darmo...? Ona zatrzymała zagładę, wpisując się w dzieło naszego Pana. Nie uratowała Żydów, ale uratowała człowieka. Uratowała Europejczyka, uratowała człowieka wykształconego, pokazała, że wykształcenie jest siłą, która powstrzymuje od niegodziwości. Ona uratowała człowieczeństwo Niemców - była niemiecką patriotką w czasie I wojny światowej - ona uratowała chrześcijan.

Arcybiskup przypomniał, słowa św. Jana Pawła II, który nazwał Edytę "słupem granicznym": - To są ludzie, do których zło dochodzi, ale już nie może pójść dalej. Ono się na nich zatrzymuje. Oni są granicą zła, wyznaczoną przez Boga. Edyta była takim słupem granicznym. Zagłada się na niej zatrzymała, ponieważ nie miała dostępu do jej wnętrza. Niewyobrażalne zło, które działo się dookoła, nie było w stanie dotknąć jej wnętrza. Na to straszne zło odpowiedziała radykalną miłością - darem z siebie samej. Czy, jak patrzymy w lustro, to widzimy choć trochę takiego słupa granicznego? Czy na nas się zło zatrzymuje? Zło, które jest bezczelne, które drwi ze wszystkiego - czy na nas się zatrzymuje? - pytał abp Ryś.

Odwołując się do czytania z Listu św. Pawła do Galatów, tłumaczył nowe, zakonne imię Edyty Stein, św. Teresy Benedykty - "od Krzyża". Bo być "od Krzyża", znaczy chlubić się Krzyżem Jezusa, znać Go jako ukrzyżowanego: - To znaczy, że chcesz mieć w życiu postawę Chrystusa, że chcesz owocować tak jak On, że chcesz kochać tak jak On - mówił arcybiskup, przywołując słowa św. Teresy Benedykty od Krzyża, że dusza, która ciągle zajmuje się Bogiem, staje się podobna do Boga.

Także Ewangelia - o spotkaniu kobiety z Samarii z Jezusem - przypominała jedno z przełomowych wydarzeń w życiu Edyty. Zwiedzając z koleżanką jedną z niemieckich katedr, zauważyła prostą kobietę, która uklęknęła i spędziła kilka minut na cichej modlitwie. Dla Edyty to był wstrząs. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziała - w synagodze, którą znała, w zborach, w których bywała jako studentka, ludzie modlili się wspólnie. - Nigdy nie widziała człowieka, który przyszedł na modlitwę jak na prywatną, głęboko osobistą rozmowę: ja i On. Czegoś takiego nie wolno zapomnieć, bo to jest sekret prawdziwej wiary - zaznaczył bp Ryś. - Prawdziwa wiara, to jest osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem. Tamto spotkanie uruchomiło w życiu Edyty proces nawrócenia.

Uczestnicy uroczystości w 77. rocznicę śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein.   Uczestnicy uroczystości w 77. rocznicę śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak mówił arcybiskup, kolejnym bodźcem stała się lektura autobiografii św. Teresy Wielkiej i jej postawa prawdziwości. - Prawda nie jest w książce, prawda jest w osobie - podkreślił abp Ryś. - Wtedy człowiek czci Boga nie tylko w Karmelu ale i w Birkenau - w takim miejscu, gdzie wydaje się, Boga nie ma, można wykonać największy akt adoracji. Bo nie liczy się miejsce, ale to, kim jest ten, kto czci Boga - czy dzięki działaniu Ducha Świętego jest prawdziwy.

Na koniec liturgii, wszystkim za obecność i modlitwę dziękował o. Tadeusz Florek OCD - prowincjał karmelitów bosych z Krakowa. Zaznaczył, że modlitwa odbywa się w miejscu dramatu Auschwitz, gdzie "człowiek nienawidził, mścił się i zabijał, ale też gdzie potrafił przebaczyć, być dobrym jak chleb, nieść innym nadzieję i miłość”. W tym kontekście wyróżnił postawę św. Teresy Benedykty, ale i dziesięciu mniszek, które dziś modlą się za murami oświęcimskiego klasztoru. - Chcę podziękować szczególnie im, bo to one każdego dnia składają świadectwo swojej miłości do Pana Boga, modlitwy za wszystkich, którzy tu zginęli i za nas wszystkich, aby nasze serca były piękne i podobne do Bożego Serca - mówił ks. Florek, a w odpowiedzi zebrani zgotowali siostrom burze oklasków.