U najlepszej Mamy w sierpniowe południe na Trzonce

Urszula Rogólska

publikacja 05.08.2019 13:56

- Maryja jak dobra mama pomaga dzieciom patrzeć na codzienne problemy i mierzyć się z nimi. Wskazuje na drogę swojego Syna - bo tylko na tej drodze jesteśmy w stanie pokonać wszelkie trudności - mówił czaniecki proboszcz ks. Wiesław Ostrowski u Matki Bożej Śnieżnej.

Rodzice przynieśli do Matki Bożej na Trzonkę także najmłodsze swoje dzieci. Rodzice przynieśli do Matki Bożej na Trzonkę także najmłodsze swoje dzieci.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Magda Zielińska, zdobywczyni wielu tytułów mistrzowskich w zawodach kolarskich MTB w Polsce i nie tylko, a także jej siostra Weronika na Trzonkę w pierwszą niedzielę sierpnia przychodzą niemal od… urodzenia. - Jesteśmy tu co roku. Nasza babcia mieszka niedaleko stąd, w Targanicach - to pół godziny drogi - opowiadają dziewczyny. - To już nasza tradycja. Tata zabierał nas tutaj, jak byłyśmy małe i przejęłyśmy tę tradycję. Tej nocy mieliśmy wesele kuzynki. Wróciłyśmy o piątej rano, pospałyśmy trzy godziny, bo… trzeba się było zebrać w góry! Nie wybaczyłybyśmy sobie, gdyby nas tu nie było. Przychodzimy tu także ze względu na głoszone przez księży kazania. Zawsze są doskonale przygotowane, życiowe, takie, które poszerzają naszą wiedzę, ale i zachęcają do zmian w życiu.

Magda i Weronika były jednymi z kilku tysięcy pielgrzymów, którzy w niedzielne przedpołudnie 4 sierpnia wędrowali różnymi drogami do kaplicy Matki Bożej Śnieżnej na Złotej Górce, zwanej także Trzonką. Niewielką kaplicę ze wszystkich stron otaczały prawdziwe tłumy pielgrzymów w każdym wieku.

Parafianie z Porąbki prowadzili modlitwę różańcową przed Mszą św. na Trzonce.   Parafianie z Porąbki prowadzili modlitwę różańcową przed Mszą św. na Trzonce.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Tradycja odpustów w tym miejscu - w pierwszą niedzielę sierpnia - zrodziła się w latach 50. XX w., kiedy to proboszcz z Czańca ks. Jan Stachańczyk odprawił tu pierwszą Mszę św. W 1959 r. krakowska kuria przekazała Trzonkę w administrację parafii w Porąbce. W tym roku Mszy św. ku czci Matki Bożej Śnieżnej w samo południe przewodniczył proboszcz z Czańca ks. Wiesław Ostrowski. A wraz z nim przy ołtarzu stanęli duszpasterze z Porąbki - ks. proboszcz Zdzisław Grochal i ks. Jan Franc oraz ks. Paweł Wawak, porąbczański rodak, a obecnie wikary w parafii Matki Bożej Bolesnej w Jawiszowicach-os. Brzeszcze. Wśród duchownych był także brat Bartłomiej Rochowiak OFMConv rodem z Harmęż.

Wśród pielgrzymów nie zabrakło - jak co roku - członków koła PTTK z "Andropolu" w Andrychowie ze swoim sztandarem, orkiestry strażackiej z Roczyn z kapelmistrzem Romanem Marczyńskim i wolontariuszy bielskiego oddziału Maltańskiej Służby Medycznej z komendantem Pawłem Sułowskim.

Pielgrzymowanie rozpoczęła modlitwa różańcowa, prowadzona przez parafian z Porąbki. Witając wszystkich ks. Zdzisław Grochal, dziękował także rodzinie Jurczaków, która na co dzień opiekuje się kapliczką, i przekazał serdeczne pozdrowienia od ks. Eugeniusza Nycza, emerytowanego, wieloletniego proboszcza parafii Narodzenia NMP w Porąbce, który obecnie przechodzi rehabilitację po wypadku. Po tych słowach obecni zgotowali byłemu duszpasterzowi gorącą owację.

Mszę św. na Trzonce celebrowali - od lewej: ks. Paweł Wawak, ks. Zdzisław Grochal, ks. Wiesław Ostrowski i ks. Jan Franc.   Mszę św. na Trzonce celebrowali - od lewej: ks. Paweł Wawak, ks. Zdzisław Grochal, ks. Wiesław Ostrowski i ks. Jan Franc.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W homilii ks. Wiesław Ostrowski przypomniał historię tytułu nadanego Matce Bożej, czczonej w małej kapliczce na Trzonce, ale i w jednej z najsłynniejszych świątyń świata - bazylice Santa Maria Maggiore - Matki Bożej Większej w Rzymie. Mówił o tym, jak patrycjusz rzymski Jan i jego żona, nie mając potomstwa, postanowili Matkę Bożą uczynić spadkobierczynią swojego majątku. Oboje z żoną prosili Boga, by wola Najświętszej Maryi Panny była im objawiona. W upalne lato 5 sierpnia 352 roku część wzgórza Eskwilin pokryła się śniegiem. Tej nocy Matka Boża objawiła się we śnie każdemu z małżonków, przedstawiając im pragnienie, by tam, gdzie znajdą śnieg, wybudowali kościół. Patrycjusz zawiadomił papieża Liberiusza, który tej nocy także miał sen o świątyni na wzgórzu.

Kaplica Matki Bożej Śnieżnej na Trzonce.   Kaplica Matki Bożej Śnieżnej na Trzonce.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W wybudowanym kościele swoje miejsce znalazł obraz Matki Bożej Śnieżnej, znany także pod nazwą Salus Populi Romani - Ocalenie Ludu Rzymskiego. Ks. Ostrowski przypomniał także historię morskiej bitwy pod Lepanto z 7 października 1571 r., gdzie siły chrześcijańskie odniosły spektakularne zwycięstwo nad tureckimi. Wieczorem, kiedy kończyła się bitwa, w Rzymie trwała procesja Bractwa Różańcowego, w której niesiono obraz Matki Bożej Śnieżnej i modlono się o ocalenie. Po zwycięstwie papież Pius V szedł w procesji boso, dziękując Maryi za zwycięstwo. Modlący się byli przekonani, że to Ona znów ocaliła chrześcijaństwo.

Kult Matki Bożej Śnieżnej i Różańcowej szybko dotarł także w Polski. Od 1600 roku zaczął się upowszechniać Jej rzymski wizerunek dzięki bractwom różańcowym. - W aktach wizytacyjnych parafii czanieckiej z połowy XVIII wieku zanotowano, że w parafii istnieje powołane w 1689 roku Bractwo Najświętszego Różańca - mówił ks. Ostrowski. - To świadczy o tym, że ta ziemia była przeniknięta kultem Matki Bożej. Bo tutaj ludzie również oddawali cześć Maryi - nie tylko w dzisiejszej parafii czanieckiej - bo wtedy to była jedna parafia św. Bartłomieja: Porąbka, Czaniec i Międzybrodzie Bialskie. Na tej ziemi ludzie czcili Maryję i do dziś Ją czczą w obrazie Pani Czanieckiej, Kalwaryjskiej, Rychwałdzkiej i wielu innych.

Nawiązując do słów papieża Franciszka, wygłoszonych w rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej, ks. Ostrowski podkreślał, iż Maryja, jako nasza Matka troszczy się przede wszystkim o zdrowie swoich dzieci: - Co to znaczy? Papież Franciszek mówi o trzech aspektach: pomaga nam wzrastać, stawiać czoła życiu i być wolnymi. Jako nasza Mama pomaga dzieciom rozwijać się i chce, by wzrastały. Wychowuje je tak, by nie ulegały lenistwu, które bierze się z pewnego rodzaju dobrobytu; by nie poprzestawały na wygodnym życiu, zadowalając się tylko z posiadania rzeczy. Mama pielęgnuje dzieci, by były silne, by potrafiły brać na siebie odpowiedzialność, angażować się w życiu, dążyć do wielkich ideałów.

Nie istnieje życie bez wyzwań. Człowiek, który nie potrafi stawiać im czoła, jest człowiekiem bez kręgosłupa. - Maryja jak dobra Mama pomaga dzieciom patrzeć na codzienne problemy i mierzyć się z nimi. Jest blisko nas, abyśmy nigdy nie tracili odwagi w obliczu życiowych trudności, naszych słabości, naszych grzechów. Wskazuje nam drogę swojego Syna - bo tylko na tej drodze jesteśmy w stanie pokonać wszelkie trudności - podkreślił duszpasterz.

Maryja także pomaga podejmować decyzje i ostatecznie - wychowuje i wzywa do wolności. - W świecie, w którym żyjemy, panuje tzw. filozofia tymczasowości. Wszystko jest nietrwałe, na chwilę, nie ma pewnych wyborów. Człowiek ma prawo zmieniać swoje zdanie co chwilę. Jak trudno jest zaangażować się w życie definitywnie, na zawsze - mówił kapłan, wskazując na przykład Maryi, która na Boży plan odpowiedziała "tak" i było to "tak" ostateczne, wypowiedziane w wolności. - Nie bójmy się zobowiązań na całe życie. Bo człowiek jest istotą rozumną i powinien podejmować decyzje ostatecznie. W ten sposób życie będzie owocniejsze. I to jest właśnie wolność - zaznaczył ks. Ostrowski, kończąc: - Maryja jest Mamą, która uczy, jak otwierać się na życie i zawsze przynosić owoce dobra, miłości, nadziei, radości. By nie tracić ich nigdy i ofiarować swoje życie innym - tak życie fizyczne, jak i duchowe.

Na Trzonce co roku najdłuższym momentem podczas Eucharysti jest czas rozdzielania Komunii Świętej. Wiele osób już przed Mszą św. skorzystało z sakramentu spowiedzi przy ustawionych konfesjonałach. Duszpasterze z Porąbki przygotowali do konsekracji 1300 hostii, ale chętnych do przyjęcia Komunii Świętej było tylu, że trzeba było je łamać.

Po liturgii pielgrzymi jeszcze długo się nie rozchodzili. Mimo przelotnego deszczu, jak co roku piknikowali na sąsiadujących z kaplicą polanach. A czas wszystkim uprzyjemniała orkiestra z Roczyn z repertuarem najnowszych hitów muzyki popularnej.

Jak zapowiedział ks. Zdzisław Grochal, przyszłoroczny odpust na Trzonce odbędzie się w niedzielę 2 sierpnia.