Czterdziestka misyjnego rodzeństwa z Cieszyna

Urszula Rogólska

publikacja 02.08.2019 14:27

Spotkać oboje równocześnie na urlopie w Polsce, było do tej pory prawie niemożliwe. Rodzeństwo - Zofia Kusy, misjonarka w Brazylii i bp Tadeusz Zbigniew Kusy, pasterz w Republice Środkowoafrykańskiej, są w Polsce i razem świętują 40-lecie pracy misyjnej.

Misjonarze: Zofia Kusy i bp Tadeusz Zbigniew Kusy w bielskim kościele św. Maksymiliana. Misjonarze: Zofia Kusy i bp Tadeusz Zbigniew Kusy w bielskim kościele św. Maksymiliana.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Oboje od 1979 r. służą najuboższym: franciszkanin, o. Tadeusz Zbigniew Kusy na kontynencie afrykańskim (31 maja 2014 r. został mianowany przez papieża Franciszka biskupem koadiutorem diecezji Kaga-Bandoro w Republice Środkowoafrykańskiej, a od roku 2015 jest jej ordynariuszem), a jego siostra Zofia Kusy - w Brazylii - w diecezji Teresina na północy kraju.

Od początku pracy misyjnej szczególnym powołaniem pani Zofii stało się duszpasterstwo dzieci. O jej pracy na rzecz ratowania życia i zdrowia najmłodszych, kobiet w ciąży, osób dotkniętych przemocą, całych rodzin, ochrony życia poczętego, ale i seniorów, z wielkim uznaniem mówią nie tylko duszpasterze, ale i brazylijski rząd. W 2004 roku papież Jan Paweł II uhonorował ją papieskim odznaczeniem Pro Ecclesia et Pontifice, zaś w 2017 r. otrzymała ustanowiony przez Komisję Episkopatu Polski ds. Misji medal „Benemerenti in Opere Evangelizationis”, honorujący osoby i instytucje zasłużone dla misji.

W niedzielę 28 lipca w bielskim kościele św. Maksymiliana w Aleksandrowicach, a 1 sierpnia także w cieszyńskim kościele św. Elżbiety, oboje dziękowali Panu Bogu i ludziom za 40-lecie swojej pracy misyjnej.

Podczas uroczystości w Bielsku-Białej ks. Janusz Talik, diecezjalny referent ds. misji, przedstawiając ich sylwetki, podkreślił świadectwo życia, wiary i wierności Ewangelii, jakie daje rodzeństwo z Cieszynie na krańcach świata - i to e tych miejscach, gdzie każdego dnia spotykają przemoc i niebezpieczeństwa.

 

Bielsko-żywieccy współpracownicy misyjni dziękowali rodzeństwu z Cieszyna za 40 lat ich pracy w Brazylii i Afryce.   Bielsko-żywieccy współpracownicy misyjni dziękowali rodzeństwu z Cieszyna za 40 lat ich pracy w Brazylii i Afryce.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W homilii bp dzielił się swoim świadectwem - opowiedział o realiach swojej diecezji, rozciągającej się od granicy z Demokratyczną Republiką Konga na południu po granicę z Czadem na północy. To około 700 km - jak zauważył misjonarz, więcej niż odległość od Bałtyku po Tatry.

Jest pasterzem 11 parafii - w 270 wspólnotach żyje tam około 98 tys. katolików. W ostatnim czasie wizytując wioski, pokonał ponad 2,5 tys. km - przy czym średnia prędkość, z jaką porusza się jego pojazd, to 20-30 km/h. Droga do dwóch parafii, odległych o ok. 65 km, zabiera ponad trzy godziny.

- Dziękujemy Panu Bogu za to, co nam daje każdego dnia: za dobro, które otrzymaliśmy, które otrzymujemy, którym możemy się dzielić. Za wszystkie doświadczenia radosne i te, które nie są radosne: trudne, dramatycznie nieraz, bo takie w moje sytuacji także są - zauważył bp Kusy, mówiąc o możliwości posługiwania duszpasterskiego, mówienia w języku sango, wyświęceniu 9 młodych księży w ciągu ostatnich 3 lat, ale i o tych dramatycznych, związanych z sytuacją społeczną. Jak przypomniał, w 2013 roku kraj zagarnęli rebelianci muzułmańscy - nie tylko rodzimi, ale i najemnicy z Czadu i Sudanu. Przez ich nieudolne rządy i przemoc, najbardziej cierpi ludność cywilna. Około 20 tys. uciekinierów znalazło schronienie na terenie sąsiadującym z katedrą, biskupim domem i centrum katechetycznym. W 2016 obozowisko to zostało spalone przez bojówki. Droga do placówek misyjnych to zawsze wyzwanie i konieczność liczenia się z napadami i rozbojami.

Biskup mówił o powoli wracającej nadziei na pokój w niektórych częściach kraju. - Dziękujemy Panu Bogu, że możemy tam pracować. Ale wiemy też, że aby żyć, być z nimi i dla nich, konieczne jest duchowe wsparcie, duchowa łaska, działanie w jedności serca z naszym Panem Jezusem obecnym w słowie i sakramentach - zaznaczył, tłumacząc swoje biskupie zawołanie: "Z Tobą i dla Ciebie, Jezu!".

Biskup dziękował wszystkim za każdy gest pomocy - modlitwę i "życzliwość dłoni". Wymienił szczególnie wspólnotę III Zakonu św. Franciszka. Zwrócił także uwagę, że dzięki misyjnej organizacji MIVA, zapewniającej środki transportu dla misjonarzy, jego diecezja otrzymała dotację do zakupu samochodu terenowego, a także sześć motocykli i deklarację przekazania pieniędzy na kolejne. Dzięki pomocy Polaków diecezja otrzymała także dzwony dla czterech parafii. Niedługo powinny trafić do celu. Biskup mówił również o różnorakiej pomocy wspierającej szkoły i edukację jego najmłodszych diecezjan.

O swojej pracy misyjnej mówiła także Zofia Kusy.

Z bp. Kusym przy ołtarzu stanęli ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk i ks. Janusz Talik.   Z bp. Kusym przy ołtarzu stanęli ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk i ks. Janusz Talik.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Zobrazowała, że Brazylia to kraj obejmujący obszar porównywalny z Europą - od Portugalii po Ural. Dziękowała za 40 lat pracy, podczas której starała się pomagać zwłaszcza najmłodszym, realnie zagrożonym głodem. Mówiła o tysiącach wolontariuszy, przygotowywanych do pracy przez duszpasterstwo dzieci diecezji Teresina, o posłudze szafarzy Komunii Świętej, do jakiej są przygotowywane także osoby świeckie, ze względu na niewielką liczbę księży. Nowym wyzwaniem jakiego się podjęła jest duszpasterstwo osób starszych. - W tym, co się robi, trzeba słuchać głosu Pana - mówiła, ze wzruszeniem przywołując słowa Jana Pawła II: Nie zapominajcie o nas w waszych modlitwach…

Za misyjne świadectwo dziękował rodzeństwu także aleksandrowicki proboszcz ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk. Przypominając znane z mediów obrazy przemocy, jaka dokonuje się w Ameryce Południowej wobec najmłodszych, bezdomnych, jak i w Afryce, szczególnie w kraju, w którym posługuje biskup Kusy, podkreślił: - To dla nas zaszczyt, że jesteście wśród nas. Dziękujemy kochani misjonarze - przypomnieliście nam swoim świadectwem, jak wiele trzeba poświęcić, żeby wyznać swoją wiarę.

To fragment tekstu, który ukaże się w numerze 32 "Gościa Bielsko-Żywieckiego", na niedzielę 11 sierpnia.