A po chrzcinach Żywiec pomaszerował do amfiteatru

Urszula Rogólska

publikacja 10.06.2019 09:02

Msza św. w żywieckiej konkatedrze Narodzenia NMP, podczas której bp Piotr Greger udzielił sakramentu chrztu świętego trzem dziewczynkom, poprzedziła trzeci już żywiecki Marsz dla Życia i Rodziny, który odbył się w niedzielę 9 czerwca.

Żywieckie wspólnoty przygotowały rodzinne świętowanie w amfiteatrze pod Grojcem. Żywieckie wspólnoty przygotowały rodzinne świętowanie w amfiteatrze pod Grojcem.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Żywieckie wspólnoty ewangelizacyjne z parafii całego miasta, a także te związane z Fraternią Franciszkańską w Rychwałdzie: Galilea, Służebnica Ducha, Damaszek, diakonia Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, Francesco Team, Talitha Kum i OdNowa Żywiec, po raz trzeci zaprosiły mieszkańców całej Żywiecczyzny i wszystkich chętnych na Marsz dla Życia i Rodziny.

Najpierw spotkali się na Mszy św.  w konkatedrze Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, gdzie Mszy św. sprawowanej przez duszpasterzy Żywiecczyzny przewodniczył bp Piotr Greger. W przygotowanie liturgii zaangażowały się rodziny - m.in. te ze wspólnoty Służebnica Ducha z parafii św. Floriana w Żywcu-Zabłociu. Z kolei trzy rodziny z parafii konkatedralnej przyniosły do świątyni swoje nowonarodzone dzieci - trzy dziewczynki. Biskup Greger udzielił im sakramentu chrztu świętego.

Podczas homilii, odwołując się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego, biskup zauważył: - Duch Święty uzdalnia nas do pełnienia służby we wszystkich obszarach ludzkiego życia, nie wyłączając sprawy troski o każde ludzkie istnienie. Odrzucenie Bożego daru życia jest obiektywnym znakiem, że jako cywilizacja zmierzamy ku przepaści. Likwidacja ludzkich istnień poczętych w łonie matki jest największą tragedią ludzkiej historii, także naszych czasów.

Bp Piotr Greger udzielił dziś w konkatedrze żywieckiej, przed Marszem dla Życia i Rodizny sakramentu Chrztu Świętego trzem dziewczynkom.   Bp Piotr Greger udzielił dziś w konkatedrze żywieckiej, przed Marszem dla Życia i Rodizny sakramentu Chrztu Świętego trzem dziewczynkom.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Biskup podkreślił, iż dramatem naszych czasów jest fakt, że wielu zostało znieczulonych przez siły medialne i ekonomiczne. Znajdują wiele uzasadnień i argumentów usprawiedliwiających działania pozbawiające życie dziecka w okresie prenatalnym. - Chrześcijaństwo jest jedyną religią, która głosi, że naszym wzorem jest Dziecko narodzone w Betlejem. Jeśli gdzieś gardzi się dziećmi, tam nie ma prawdziwego chrześcijaństwa - mówił biskup, dodając: - W sprawach dotyczących poszanowania ludzkiego życia nie ma miejsca, bo nie może być, na żadne kompromisy. Nie da się zawrzeć kompromisu tam, gdzie kwestia dotyczy rozstrzygania, co jest dobre, a co złe. Piąte przykazanie Boże nie podlega żadnej dyskusji, jest jednoznaczne, czytelne; tu nie mam miejsca na kompromis. Przykazania nie są po to, aby nad nimi rozmyślać, zastanawiać się nad ich słusznością czy aktualnością, one są po to, aby je wypełnić, przestrzegając litery i ducha. My nic lepszego nie wymyślimy od tego, co Pan Bóg nam dał jako przykazania. Dlatego wszelakie działania mające na celu pozbawienie życia dziecka jeszcze nienarodzonego - jest grzechem ciężkim i przestępstwem moralnym; takim zachowaniem pozostanie nawet wówczas, gdyby nie było Kościoła i jego nauczania. Ochrona istot niewinnych jest wymogiem sprawiedliwości, a nie kwestią przekonań religijnych.

Żywiecki Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł dziś ulicami miasta po raz trzeci.   Żywiecki Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł dziś ulicami miasta po raz trzeci.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Biskup zaznaczył, iż jako uczniowie Jezusa mamy w społeczeństwie do spełnienia powinność prorocką: - Jesteśmy wezwani do tego, aby innym mówić pełną prawdę, także w kwestiach wartości i nienaruszalności ludzkiego istnienia. To jest podyktowane również tym, aby inni nie mieli wobec nas żadnych pretensji czy zarzutów o to, żeśmy coś przeoczyli czy zaniedbali. Wciąż stajemy przed moralnym dylematem: być tej ziemi solą (jak chce Pan Jezus) czy słodzikiem? Utrwalać w ludziach konformizm czy też godzić się na cenę nałożoną na głosiciela? Ponosić koszty bycia ośmieszonym, kontestowanym czy odrzuconym? Odpowiedź jest podana w Ewangelii; jeśli już trzeba, to lepiej cierpieć czyniąc dobrze, aniżeli czyniąc źle, nawet za cenę samozadowolenia i pseudokomfortu psychicznego.

Biskup odwołał się także do pierwszej wizyty Jana Pawła II w Polsce przed 40 laty, gdy przywoływał Ducha Świętego dla przemiany życia Polaków. - Pragniemy dziś przejść ulicami Żywca i dać w ten sposób świadectwo, że na świętości ludzkiego życia oraz stabilności i trwałości rodziny budowanej na gruncie sakramentu ogromnie nam zależy. W tych fundamentalnych kwestiach nam nie chodzi tylko o odczytanie i postawienie poprawnej diagnozy, ale nade wszystko o poszukiwanie mądrych i skutecznych rozwiązań. Poszukujemy odpowiedzi z przekonaniem, że dzięki natchnieniom Ducha Świętego w świetle wiary możemy odpowiedzialnie zadbać o pozytywne rozwiązanie wszelkich działań w procesie tworzenia kultury życia.

Pod koniec Eucharystii przedstawiciele parafii złożyli biskupowi Piotrowi życzenia z okazji 30. rocznicy jego świeceń kapłańskich.

Nim wszyscy ustawili się w kolorowym orszaku przy Domu Katolickim, gdzie marsz miął się rozpocząć, Dariusz Bąk, koordynator żywieckiego marszu, czuwający wraz z żoną Kasią nad jego organizacją, odczytał jego regulamin, podkreślając, że jest apolitycznym, za to - rodzinnym i radosnym świętem wszystkich, dla których cenne są wartości życia i rodziny.

Już tradycyjnie sygnał do rozpoczęcia marszu dał dźwięk trombity Andrzeja Maciejowskiego z Milówki. A zaraz za marszowym banerem ruszyli biskup Piotr Greger, burmistrz Żywca Antoni Szlagor, proboszczowie i wikariusze żywieckich parafii, siostry zakonne, przedstawiciele wszystkich pokoleń, a wśród nich bardzo wielu ze wspólnot ewangelizacyjnych. W dłoniach dzierżyli białe balony, chorągiewki i flagi narodowe.

Na trasie nie mogło zabraknąć żywiołowego śpiewu piosenek religijnych. Raz po raz uczestnicy marszu skandowali: "Chłopak i dziewczyna - to prawdziwa rodzina!" czy "Hej, hej, hej - rodzina jest ok!". Wielu przejeżdżających kierowców dołączało do śpiewu ze swoich pojazdów, a maszerujący wręczali im baloniki i chorągiewki.

Bp Piotr Greger i ks. proboszcz Grzegorz Gruszecki na trasie żywieckiego Marszu dla Życia i Rodziny.   Bp Piotr Greger i ks. proboszcz Grzegorz Gruszecki na trasie żywieckiego Marszu dla Życia i Rodziny.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Metą marszu stał się amfiteatr pod Grojcem, gdzie organizatorom marszu i władzom miasta za życzliwość podziękował biskup Greger. Obowiązki duszpasterskie związane z bierzmowanie w innej parafii nie pozwoliły mu na świętowanie z maszerującymi, ale życząc im dobrej zabawy zapewnił: - Sercem jestem z wami i umawiamy się już na kolejne tego typu uroczystości, marsze dla życia i rodziny i wszelkiego tego typu inicjatywy, które mają być promocją ludzkiego życia i promocją rodziny - zdrowej, opartej na trwałych fundamentach chrześcijańskich i sakramentach.

Do tych podziękowań organizatorom, policji i służbom miejskim, dołączył burmistrz: - Kiedy jesteśmy razem, pokazujemy naszą siłę w tym zwariowanym, pełnym nienawiści świecie. Dlatego tutaj, na tym pikniku rodzinnym, wszyscy jednoczmy się, rozmawiajmy ze sobą, bądźmy razem…

Proboszcz parafii konkatedralnej ks. Grzegorz Gruszecki podkreślił wielomiesięczne zaangażowanie wszystkich wspólnot, których prace koordynowali Katarzyna i Dariusz Bąkowie ze Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea".

Klimat rodzinnej zabawy doskonale tworzyli ze sceny specjaliści od konferansjerki: Bartłomiej Pokładnik i Roman Gruszecki, zapraszający do udziału w rodzinnych konkursach. Już na początku - na zachętę - rodzice najmłodszych dzieci, a także ci planujący poszerzanie swoich rodzin, odebrali niemowlęce body z logo marszu.

Na terenie amfiteatru czekały na wszystkich m.in. stoiska z gastronomią, zabawa "glutożelkami", malowanie twarzy, karaoke, konkurencje i zabawy sportowe i rekreacyjne.