Oceaniczne życie sanktuarium

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 5/2019

publikacja 31.01.2019 00:00

W czerwcu 1880 roku matka Maria Łempicka stanęła na parceli, na której stał budynek starej poczty. Czy mogła wiedzieć, że przez kolejne dziesięciolecia będą stąd wysyłane niezliczone wiadomości do najważniejszego Adresata?

Księża podczas modlitwy przy sarkofagu założycielki kęckich klarysek w sanktuarium Wieczystej Adoracji. Księża podczas modlitwy przy sarkofagu założycielki kęckich klarysek w sanktuarium Wieczystej Adoracji.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W tym roku minie 139 lat, od kiedy zaczęło się spełniać wielkie pragnienie matki Marii Walentyny Łempickiej, by siostry kapucynki znalazły swoje miejsce modlitwy i służby. Parcela z budynkiem poczty w Kętach miała być początkiem ich klasztoru.

Pomimo starań siostrom nie udało się uzyskać zatwierdzenia ich zgromadzenia w Galicji. W 1907 roku, wobec groźby kasaty, zdecydowały się na połączenie z franciszkankami Najświętszego Sakramentu ze Lwowa, zwanymi dziś klaryskami od Wieczystej Adoracji. 109 lat temu, 6 lutego 1910 roku, bp Anatol Nowak uroczyście wystawił Najświętszy Sakrament do adoracji. Od tego dnia trwa ona tutaj nieprzerwanie.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.