Panama w Bielsku-Białej? Ogarniam!

Urszula Rogólska

publikacja 28.01.2019 11:21

"Niechaj prawdę każdy zna - Bielsko-Biała także PANA ma!" - wołało kilkuset uczestników dziewięciogodzinnego spotkania "B-B PANAma" w Cygańskim Lesie.

"Pokojową Piątkę" przybił także bp Roman Pindel "Pokojową Piątkę" przybił także bp Roman Pindel
Urszula Rogólska /Foto Gość

Świętowanie w jedności z uczestnikami ŚDM w Panamie, przygotowali młodzi z duszpasterstwa salwatoriańskiego "Bagno" z parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata w Cygańskim Lesie, we współpracy z zaproszonymi przez nich wspólnotami z Bielska-Białej.

Kiedy w Nowy Rok, "Bagno" wracało wraz ze swoim duszpasterzem ks. Pawłem Radziejewskim SDS z katowickiego Sylwestra z ubogimi, Ania Olma wspomniała o święcie młodych w Panamie. - W wielu z nas żyje jeszcze wspomnienia ze ŚDM w Krakowie. Szkoda by było puścić tak bez echa kolejne światowe spotkanie młodych, nawet jeśli odbywa się tak daleko od nas - mówi ks. Paweł, a Ani dodaje: - Czasu na zorganizowanie się mieliśmy niewiele. Po euforii pojawiły się wątpliwości czy damy radę. A już na pewno nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie tyle ludzi! - śmieje się Ania. - Zaufaliśmy Panu Bogu i Maryi. Im to oddaliśmy - jeśli ma się udać, to tylko z Ich pomocą!

Udało się - i to jak! Do Cygańskiego Lasu przybyli młodzi z wielu parafii diecezji ze swoimi duszpasterzami, siostrami elżbietankami cieszyńskimi, duszpasterzami Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań i Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej z różnych części Polski.

Spotkanie młodych rozpoczęła w samo południe modlitwa "Anioł Pański", poprowadzona przez ks. proboszcza Wiesława Ogórka SDS. A następnie do świętowania ŚDM zaprosili Ania Olma, Michał Jasiński i ks. Paweł Radziejewski SDS.

Dla ciała i ducha

Od tego momentu wszystkie wydarzenia prowadziły młodych do doświadczenia miłości Pana Boga, wspólnoty i wychodzenia z miłością do innych. Temu służyły m.in. Różaniec z teatrem cieni, przygotowany przez młodych ze środowiska duszpasterstwa akademickiego, konferencje wygłoszone przez księży: Marcina Hałasa ze Złotych Łanów i Kamila Kruczka z Milówki, a także pięć specjalnych pomieszczeń zlokalizowanych w kościele i jego podziemiu. W jednym powstała "Boska Poczta" - każdy mógł wejść, przy świetle świec napisać swój bardzo osobisty list do Pana Boga. W innym przez cały dzień trwała cicha adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie. W kolejnym, z kartką "Duchowe pogaduchy" na drzwiach, księża, klerycy, siostry zakonne czekali na wszystkich, którzy chcieli porozmawiać o nurtujących ich sprawach. Wielu odwiedzało także pokój "Pokojowej piątki" - gdzie każdy mógł odbić swoją dłoń na płótnie z tekstem modlitwy św. Franciszka o tym, by stać się narzędziem pokoju.

Uczestnicy salwatoriańskiego święta młodych B-B PANAma!   Uczestnicy salwatoriańskiego święta młodych B-B PANAma!
Urszula Rogólska /Foto Gość

Nie zabrakło miejsca pokrzepienia ciała. W "Panamskiej kawiarence" czekały przysmaki kuchni środkowoamerykańskiej: gallo pinto - ryż z warzywami, hojaldras - chlebki panamskie z guacamole, chili con carne, tortille, sałatka meksykańska oraz mnóstwo ciast i słodyczy. Przysmaki panamskie powstały w kuchni rodziny Grybosów: mamy Doroty (która czuwała nad wszystkim) taty Wojtka oraz ich pociech: Ani, Janka i Zosi. A o słodkości zadbali parafianie i duszpasterze z kilku bielskich parafii. O żołądki wszystkich zatroszczyli się także młodzi z inicjatywy "Zupa za Ratuszem", którzy w każdą niedzielę gotują ciepłe posiłki dla ubogich w Bielsku-Białej. Na święto młodzieży ugotowali 90 litrów zupy panamskiej.

- Spotkaliśmy się o 11.00 i w szóstkę przygotowaliśmy zupę według przepisu, który Magda Buczak z naszej ekipy zdobyła od znajomych z Kolumbii - mówią Ewelina Szklarska ze Skoczowa i Tomek Atomek z Bielska-Białej. - W zupie jest dużo pikantnych przypraw, bataty, wołowina, wieprzowina, kurczak, marchewka, pietruszka, cebula. Na pewno bardzo rozgrzewa - mówią. - Cieszymy się, że mogliśmy dołączyć do tego świętowania na chwałę Bożą i z miłości do ludzi.

Był także czas na tańce, zabawę i integrację - przy grach planszowych, stołach do ping-ponga i piłkarzykach. Tu prym wiedli klerycy i księża salwatorianie.

Buty i miłość

Ks. Marcin Hałas podczas konferencji "Buty na nogach i pusta kanapa", zapraszał młodych do rozbudzenia w sobie pragnienia spotkania z Jezusem, słuchania Go, zbudowania takiej relacji, która prowadzi do zakochania się w Nim i osobistego uznania Go swoim Panem i Zbawicielem. Przepełnienie taką miłością prowadzi do potrzeby dzielenia się nią z innymi. - Jeśli słuchamy Pana Boga, jeśli słuchamy Ducha Świętego, to zaczyna się budować w naszym życiu niezwykła relacja z Panem Bogiem, która pozwala na niezwykle rzeczy, na dokonywanie największych cudów na świecie - mówił ks. Hałas, dzieląc się swoim świadectwem doświadczania mocy Bożej w codzienności i podkreślając: - Czasem się też "wysypiemy", nieraz pogubimy, ale chodzi o to, żebyśmy powstawali, zakładali buty wiary i wędrowali razem z Panem Bogiem. Jezus posyła nas jak owce między wilki. Tutaj jest łatwo i fajnie, ale jak będzie, kiedy staniemy między czterema wilkami? On  mówi: nie bójcie się, jestem z wami.

- Jestem tu, bo kocham młodych. ŚDM to takie wielkie wydarzenie dla mnie, które jednoczy - mówi ks. Marcin. - Nie wszyscy mogli pojechać do Panamy, a tutaj mają miejsce, gdzie mogą się spotkać, zobaczyć młody Kościół - to jest dla mnie cenne. Zaprosił mnie tu dziś ks. Paweł. Razem szukamy pomysłów, nie tyle na młodzież, ile na przekazywanie wiary. Bo najważniejszy tu jest Jezus Chrystus. Myślę, że wiele dobrego wydarzyło się w naszych parafach po ŚDM w Krakowie i wielu miejscach bazujemy na owocach Krakowa. Tutaj też to widzimy.

Drugą konferencję, na temat hasła ŚDM "Oto ja Służebnica Pańska" wygłosił ks. Kamil Kruczek. Zaczął od wprowadzenia młodych w atmosferę ŚDM - radosnego przeżywania wiary przez młody Kościół w jedności z papieżem. - To takie doświadczenie wiary i miłości ludzi, które daje prawdziwą nadzieję na doświadczenie ogólnie pojętego szczęścia - mówił ks. Kruczek, podkreślając że to we wspólnocie Kościoła buduje się i umacnia wiara: sama płonąca gałązka szybko się wypala, ich wiązka tworzy ognisko, które wzajemnie rozpala każdą część.

To także w Kościele człowiek ma szansę poznać najgłębsze treści wiary. Jedną z nich jest podana w temacie tajemnica Zwiastowania NMP. Skupiając się na decyzji Maryi, ks. Kruczek mówił m.in. o oddaniu swojej wolności w ręce Pana Boga: - Maryja sama z siebie powiedziała: Boże, weź moja wolność, chcę być Twoją służebnicą chcę takiej relacji z Tobą. Z jej słów wynikają trzy bardzo ważne rzeczy: Maryja wie, kim jest służebnica Pana; wie kim jest Bóg, wie, że może uczynić to, co powiedział i wie co ona ma czynić. Jest gotowa na przyjęcie planu Boga - rezygnuje z własnych planów, ambicji i aspiracji w imię miłości. Rezygnuje ze swojego egoizmu, to znaczy: kocha.

Młodzi z "Bagna" wręczyli biskupowi Romanowi Pindlowi plakietkę organizatorów "Ogarniam :)" i koszulkę Ruchu Młodziezy Salwatoriańskiej   Młodzi z "Bagna" wręczyli biskupowi Romanowi Pindlowi plakietkę organizatorów "Ogarniam :)" i koszulkę Ruchu Młodziezy Salwatoriańskiej
Urszula Rogólska /Foto Gość

Duszpasterz tłumaczył młodym, że to egoizm jest przeciwieństwem miłości - nie nienawiść. Nienawiść może być przeciwieństwem lubienia, przyjaźni. - Miłość nie jest uczuciem, ale troską o dobro drugiego człowieka. Tylko w takiej miłości człowiek znajdzie sens i szczęście - podkreślił ks. Kruczek.

W kościele, oprócz dwóch konferencji, młodzi wysłuchali także świadectw uczestników poprzednich ŚDM - pallotyna, brata Mirosława Myszki, który wraz z grupą harcerzy był wolontariuszem na ŚDM w Madrycie, ks. Tomasza Wojtyły, który współorganizował Dni w Diecezji przed ŚDM w Krakowie, a także salwatoriańskiego kleryka Dominika Truchana - także uczestnika spotkania madryckiego.

Specjalnie dla uczestników bielskiego spotkania, filmowe migawki z Panamy przysłali Marysia i Joachim, młodzi z "Bagna", a także zaprzyjaźnieni z nią pielgrzymi.

Na Eucharystii

Wszystkie spotkania prowadziły do tego najważniejszego - Mszy św., którą poprzedziło przygotowanie biblijne prowadzone przez ks. Macieja Dalibora SDS. Liturgii przewodniczył biskup Roman Pindel. Młodzi podarowali biskupowi identyfikator organizatorów święta z napisem: "Ogarniam :-)" oraz koszulkę duszpasterstwa "Bagno", a sami otrzymali obrazki Matki Bożej Kazimierzowskiej z Rajczy - Jej wizerunek pojechał także do Panamy.

Podczas homilii nawiązując do słów czytania z Księgi Nehemiasza i Ewangelii, biskup zaprosił młodych do otwarcia na miłość do Słowa Bożego: i tego drukowanego jaki tego w postaci współczesnych audiobooków. - Najlepiej, jeśli Pismo Święte posiadane w domu jest zniszczone - przez nasze palce, czasem może poślinienie, wytarte, pokreślone, a może nawet pokolorowane w tych miejscach, które są dla nas ważne. Bo to jest taki materialny dowód tego, że Słowo Boże jest oczekiwane, poznawane, przyjmowane, że to Słowo można przełożyć na nasze życie.

Biskup mówił młodym, że drogą do odkrycia w Słowie Bożym odpowiedzi na każde pytanie, jest najpierw wiara w Jezusa, Syna Bożego - tego, co czynił, co przekazał. -  W przeciwnym razie, każde słowo będzie jarzmem, ciężarem, nieporozumieniem. I trzeba będzie nie wiadomo jakiej ekwilibrystyki, żeby przekonać. Człowiek, który uwierzył, przyjmuje Jezusa-Słowo - jako Pana i Zbawiciela i nie kwestionuje, nie domaga się uzasadnienia.

Modlitwa wiernych jeszcze bardziej zbliżyła uczestników bielskiego spotkania ze Światowymi Dniami Młodzieży. Prośby wypowiadali w niej młodzi Brazylijczycy - w językach portugalskim i hiszpańskim, a także ich rówieśnicy z Ukrainy, Indii, Francji w swoich językach ojczystych oraz Polacy.

W procesji z darami wolontariusze Maltańskiej Służby Medycznej przynieśli do ołtarza pakiet pielgrzyma, harcerze – płótno z odciskami dłoni "Pokojowej Piątki", na którym znalazł się także ślad dłoni biskupa, a siostry elżbietanki - wodę i wino.

Na zakończenie Eucharystii biskupowi i wszystkim obecnym, a zwłaszcza zaangażowanym młodym z wielu wspólnot dziękował proboszcz parafii, ks. Wiesław Ogórek SDS: - Myślę, że naprawdę doświadczyliśmy obecności Pana wśród nas - mówił ks. proboszcz, zapraszając jeszcze raz do okrzyku dnia: "Niechaj prawdę każdy zna - Bielsko-Biała także PANA ma!"

A bp Roman dodał: - Ksiądz proboszcz wymienił wszystkich, ale ja chciałbym podziękować jeszcze jednej grupie. Jest to spotkanie młodzieżowe, ale szacuję, że około 30 procent nas, to ludzie… młodzi duchem. Bardzo dziękuję, że przyszliście tutaj. Czujcie się naprawdę dobrze z młodymi, bo młodzi potrzebują waszego wsparcia, modlitwy, akceptacji.

Po Mszy św. wszyscy obecni stanęli do wspólnej fotografii, a po Eucharystii do wspólnego uwielbienia zaprosił zespół SECiM - Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, który towarzyszył śpiewem także podczas Mszy św.

Panamskie świętowanie w Bielsku-Białej zwieńczyła adoracja Najświętszego Sakramentu i Apel Jasnogórski, podczas którego wszystkim akompaniowało 20 gitarzystów projektu "Gitary dla Maryi", pod kierunkiem Kamila Masnego.

Dziękując wszystkim za świętowanie Ania Olma i ks. Paweł Radziejewski zaprosili wszystkich w najbliższy piątek 1 lutego na Noc Nikodemową – spotkanie ze Słowem Bożym przed Najświętszym Sakramentem (po Mszy św. o 18.00), a po nim - rozmowy o zaplanowaniu kolejnych inicjatyw młodych dla młodych w mieście.

Chcieliśmy tu dziś być

- Przyjechałyśmy tu z ósemką młodych ludzi z Cieszyna – mówi s. Tarsycja Bielicka, elżbietanka  cieszyńska. - Chcieliśmy się połączyć z tym wydarzeniem, jakim są ŚDM w Panamie i wesprzeć działania diecezjalne. To bardzo ważne, żeby w tym czasie dać młodym poczucie wspólnoty, żeby zobaczyli młody Kościół, młodych zaangażowanych w jego życie - coś więcej poza szkolną lekcją religii i przygotowaniem do bierzmowania. Jestem pod wrażeniem organizacji - wszystko udało się przygotować właściwie w jednym miejscu - w kościele i jego podziemiu. Część naszych uczniów chodzi do szkoły sportowej. Znakomitym pomysłem była salka sportowa - przy stołach do ping-ponga nasi od razu się zaaklimatyzowali i poczuli jak u siebie.

W ekipie młodych z Cieszyna byli m.in. Paulina Niedoba, Hubert Kulinowski i Dominika Bajda. - Jest bardzo fajnie. Zawsze chcieliśmy zobaczyć jak jest na Światowych Dniach Młodzieży. Jeśli tak jak tutaj, to musi być naprawdę super - mówią. - Nieważne, kto, skąd przyjechał, wszyscy czujemy się tu bardzo dobrze, grają z nami klerycy i księża, jest dużo ciekawych punktów i bardzo dobre jedzenie.

- Przyprowadził nas tu Pan Bóg, żebyśmy mogli spotkać się z Nim i innymi młodymi - mówi Julia Gryf ze Złotych Łanów. - Nie udało mi się pojechać do Panamy, ale śledziłam relacje. Bardzo chciałam być tutaj dzisiaj - świetna była konferencja o miłości, o tym, że nie jest tylko uczuciem. Cieszę się, że jest nas tylu, że można poznać nowe osoby, razem przeżywać ten czas.

- Gdyby nie Internet to nawet bym nie wiedział, że są ŚDM w Panamie, bo to przecież zawsze latem było - przyznaje się Damian Peszel z Pisarzowic. - Bardzo podobały mi się dzisiejsze konferencje, Nawet je sobie nagrałem, żeby je potem odsłuchać na spokojnie jeszcze raz.

- Takie spotkanie jak to dzisiaj, daje nam możliwość poszerzenia wspólnoty, poznania innych, podobnych nam ludzi. Można pobyć razem, pogadać, posłuchać, powspominać, dowiedzieć się czegoś nowego - dodaje Krzysztof Fijak z Mikuszowic Krakowskich.

Z parafii pallotyńskiej przyjechał Tomek Jarmolski: - Zachęcił mnie brat Mirek Myszka. Przyjechałem z czystej ciekawości. Nie byłem jeszcze na ŚDM, ale przeżywałem ten czas, kiedy w naszej parafii przed wyjazdem do Krakowa przebywali Francuzi. Obserwuję na facebooku to, co się dzieje w Panamie, a dziś chciałem zobaczyć jak wygląda Panama w Bielsku.

- To okazja nie do stracenia - ŚDM odbywają się raz na kilka lat, a przeżywanie ich we wspólnocie lokalnej jest też bardzo ważne - podkreśla brat Mirek Myszka. - Jestem tu, żeby też powiedzieć młodym o mojej przygodzie wolontariusza na ŚDM w Madrycie. Chcę ich zachęcić, żeby uczyli się języków, żeby angażowali się w wolontariat - i ten na ŚDM, jak i ten na co dzień.

Z różnych stron Polski przyjechali młodzi Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej. Byli wśród nich m.in. Ola Tafil z Warszawy i bielszczanie: Adrian Szoblik, Kosma Mojżesz, Jan Jóskow. Tu mieli okazję spotkać się m.in. z ks. Łukaszem Aniołem SDS z Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań. - Po raz pierwszy w życiu trasę z Krakowa do Panamy pokonałem samochodem - śmieje się duszpasterz.

- Byliśmy w Krakowie, a dziś jesteśmy tutaj, żeby się duchowo połączyć z tymi, którzy są w Panamie - mówią młodzi z RMS. - Mamy tu swoje zadania - "ogarniamy" sprawy techniczne, dekoracje i… dbamy o fajną atmosferę!

Grupę młodych przywiózł ze Straconki ks. Grzegorz Piekiełko, a wśród nich były: Matylda Zaborowska, Ania Szczerbik i Małgosia Tomoszek.  - W czasie Dni w Diecezji przyjmowaliśmy u nas w domu dwie dziewczyny z Francji, więc trochę atmosfery ŚDM już poznaliśmy - mówi Matylda. - Kiedy ksiądz nam powiedział o Panamie w Bielsku, bardzo chcieliśmy tu być. Bardzo się nam podoba - i konferencja o Maryi i… zupka jest pyszna!

- Dwa ważne powody sprowadziły mnie tu dzisiaj - dodaje ks. Piekiełko. - Pierwszy to taki, że to spotkanie ludzi Kościoła z Bogiem, a drugi, to okazja do wspólnego spędzenia czasu z młodymi ludźmi na rozmowach z nimi, zabawie, byciu razem. To dużo daje i mnie, i im. Otwierają się, poznają innych. Wiedzieli czym jest to spotkanie - na wczorajszym spotkaniu grupy oazowej tematem były ŚDM w Panamie. Mówiliśmy o tym, czym są, o haśle, o patronach. Myślę, że dużo zostało w nich także pod ŚDM w Krakowie - nawet jeśli z racji wieku nie mogli w nich uczestniczyć, to kojarzą ten czas, znają hymn "Błogosławieni miłosierni" - w sercach dużo zostało.

- To niesamowite - dać młodym ludziom możliwość wspólnego przeżywania tego wydarzenia, jakim są ŚDM w Panamie - cieszy się Ania Olma. - Wierzymy, że Pan Bóg tego chciał. Zaczęliśmy przygotowania bardzo późno, a tylu ludzi wokół chciało nam pomagać, dołączać do nas. Miałam możliwość polecieć do Panamy w ostatniej chwili, ale dziś nie żałuję, że tu jestem. Śledzę to, co dzieje się w Panamie, słucham papieża Franciszka. A tutaj każdy z nas mógł dać innym to, co ma najlepszego. Wielką radością dla nas jest fakt, że ksiądz biskup chciał być z nami, choć zaprosiliśmy go także w ostatniej chwili i nie spodziewaliśmy się, że może znaleźć czas!