Spod magnolii pod palmy

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 2/2019

publikacja 10.01.2019 00:00

Mogłyby opowiedzieć o Chuście z Manopello, Chiarze Vigo, i włoskiej wysepce Sant’ Antioco. I bardzo by się starały, aby swoją opowieść przynajmniej zacząć… po włosku.

Reprezentacja kursantek  języka włoskiego z klubu „Pod Magnolią” ze swoją nauczycielką (z lewej). Reprezentacja kursantek języka włoskiego z klubu „Pod Magnolią” ze swoją nauczycielką (z lewej).
Urszula Rogólska

Z trzech swoich wyjazdów do Włoch Jadwiga Duźniak najmilej wspomina Mediolan, Wenecję i Asyż. I jeszcze balkon Julii w Weronie. A kiedy w radiu słyszy romantyczne włoskie piosenki, od razu tam właśnie wędruje marzeniami. Róża Głowacka do dziś ma przed oczami wypoczynek nad Adriatykiem, plażę, palmy i imieninową niespodziankę męża – wycieczkę do Wenecji, przejażdżkę gondolą i śpiewającego gondoliera. Musiał śpiewać o miłości – nie inaczej. Urzekł ją też gwar i żywiołowość, które opanowują włoskie miasteczka późnym wieczorem.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.