Stypendyści z Podbeskidzia w wielkiej rodzinie

Urszula Rogólska

publikacja 18.12.2018 22:20

Pięćdziesięcioro papieskich stypendystów diecezji bielsko-żywieckiej spotkało się na adwentowych rekolekcjach w domu rekolekcyjnym sióstr serafitek w Hałcnowie.

Stypendyści ze swoimi duszpasterzami w kaplicy domu rekolekcyjnego sióstr serafitek w Hałcnowie Stypendyści ze swoimi duszpasterzami w kaplicy domu rekolekcyjnego sióstr serafitek w Hałcnowie
Urszula Rogólska /Foto Gość

W hałcnowskim domu młodzi podopieczni ogólnopolskiej Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" i diecezjalnej - "Światło Nadziei", wraz ze swoim duszpasterzem ks. Wiesławem Płonką, spotkali się z ks. Dariuszem Kowalczykiem, przewodniczącym zarządu "Dzieła", który poprowadził dla nich trzydniowe rekolekcje.

Młodzi zastanawiali się nad innością chrześcijaństwa, a tym samym bezgraniczną, darmową miłością Boga do człowieka. Uczestniczyli w biblijnych konferencjach i spotkaniach w małych grupach. Czytając przypowieść o Siewcy, rozmawiali o trudnościach z przyjmowaniem słowa Bożego związanych z nieumiejętnym gospodarowaniem czasem. Dla wielu poruszająca była konferencja o - jak stwierdził ks. Kowalczyk -  jednej z najważniejszych umiejętności, w jaką powinien być wyposażony chrześcijanin - o przebaczeniu.

Nie zabrakło czasu na integrację, pogodny wieczór i rozmowy o fundacji i o przyszłości. - Młodzi uświadomili sobie, do jakiego wielkiego dzieła wchodzą - mówi ks. D. Kowalczyk. - To potężna rodzina kilkunastu tysięcy absolwentów, kilku tysięcy aktualnych stypendystów, którzy słuchają tego, co mówi Jan Paweł II, co mówi Kościół; wspólnota, która nawiązuje silne więzi w całej Polsce, w środowiskach wszystkich możliwych zawodów i powołań. Mieli okazję zobaczyć filmiki z wakacyjnych obozów fundacji, przygotowane przez ich kolegów. Widzę wyraźnie, że to tam, na obozach, młodzi bardzo odżywają. To, co jeszcze w dniu przyjazdu do Hałcnowa było dla nich czymś nieznanym, stało się marzeniem. Bardzo nam zależy, by wszyscy młodzi stypendyści z diecezji bielsko-żywieckiej mogli pojechać i przeżyć ten wyjątkowy czas.

Ks. Dariusz Kowalczyk poprowadził rekoleckje adwentowe dla bielsko-żywieckich stypendystów papieskich   Ks. Dariusz Kowalczyk poprowadził rekoleckje adwentowe dla bielsko-żywieckich stypendystów papieskich
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Jestem drugi raz na takim spotkaniu stypendystów - mówi Eryk Stuglik z Sułkowic-Bolęciny. - Większość osób spotkałem już za poprzednim razem, ale te trzy dni pozwoliły nam się poznać jeszcze lepiej. Świetny był wieczorek integracyjny, kiedy razem spędzaliśmy wolny czas, żartowaliśmy, wykonywaliśmy piosenki z różnymi gestami. Na co dzień nie doświadczam nigdzie takiej atmosfery. Zapamiętam też filmiki, które pokazywały nam atmosferę na obozach fundacyjnych. Nigdy na takim obozie nie byłem i chciałbym pojechać. Może się uda… Bardzo ważne były dla mnie konferencje biblijne. Ksiądz nam przybliżał różne opisane w Piśmie Świętym historie, a my mogliśmy się z nimi utożsamiać.

Kinga Sikorska z Lalik już nawet nie pamięta, które to jej spotkanie stypendystów. - Za każdym razem jest wspaniale - mówi. - Te rekolekcje pozwoliły mi poznać i zrozumieć ważne treści z Pisma Świętego. Na pewno zapamiętam konferencję księdza o przebaczeniu. Bardzo nam wszystkim był także potrzebny radosny wieczorek, podczas którego spędziliśmy naprawdę fajny czas.

Po raz pierwszy na spotkaniu stypendystów jest Oliwia Pydych ze Zwardonia: - Kiedy tu przyjechałam, nie znałam nikogo poza osobami z mojej miejscowości. A przez ten weekend poznałam wiele wspaniałych osób, spędziłam tu wspaniały czas i już nie mogę się doczekać następnego spotkania.