Pułkownik wrócił do domu

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 47/2018

publikacja 22.11.2018 00:00

Gdyby nie pisarzowicki „List do Parafian” sprzed 25 lat i zupełnie niespodziewane telefony z Namysłowa, które w lipcu odebrali ks. proboszcz Janusz Gacek i sołtys Stanisław Peszel, listopadowe uroczystości w Pisarzowicach mogłyby się nie odbyć.

Dariusz Pilarski (z lewej) odbiera akt nadania jego dziadkowi tytułu honorowego obywatela gminy Wilamowice. Dariusz Pilarski (z lewej) odbiera akt nadania jego dziadkowi tytułu honorowego obywatela gminy Wilamowice.
Urszula Rogólska

Pisarzowicka parafia św. Marcina 10 listopada miała świętować nieco inaczej, bo dokładnie tego dnia, przed 45 laty, kard. Karol Wojtyła poświęcił tutejszy nowy kościół, wybudowany w miejscu drewnianego, który spłonął w sierpniu 1965 roku.

Tymczasem splot wydarzeń sprzed kilku miesięcy – z czerwca i lipca – sprawił, że Pisarzowice stały się tego dnia miejscem uroczystych obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości w gminie Wilamowice. Odsłonięto i poświęcono tu dwie tablice pamiątkowe – jedną dedykowaną pisarzowickim ochotnikom, którzy poszli walczyć w Legionach Polskich oraz żołnierzom wcielonym do armii austro-węgierskiej w 1914 roku, a drugą płk. Marianowi Pilarskiemu, o którym pisarzowianie nie wiedzieli niemal nic, a dziś mówią o nim: „Mamy swojego bohatera na miarę rotmistrza Pileckiego”.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.