W październiku stulecie działalności świętowała Lutnia ze Strumienia. – Lutnio, ty to masz szczęście, że śpiewać ci przyszło w Strumieniu nad Wisłą! – parafrazował tekst znanej piosenki prezes chóru Sławomir Parchański.
Dyrygent Anna Czerwińska i Sławomir Parchański.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Dziś to wiekowe Towarzystwo Śpiewacze nosi imię Jana Orszulika, który stał na czele grupy założycielskiej w 1918 roku. Najpierw powstał chór męski, potem orkiestra salonowa i chór mieszany, które mocno wpisują się w rozwój życia kulturalnego Strumienia. Towarzystwo Śpiewacze ma też sekcję teatralną i sportową. Jan Orszulik w roli założyciela wystąpił jeszcze raz, kiedy trzeba było na nowo podjąć działalność po latach przymusowej przerwy okupacyjnej.
Wśród późniejszych formacji muzycznych pojawiają się: zespół bigbitowy Saturny, młodzieżowy chórek męski, barokowy kwintet instrumentalny, folklorystyczna kapela podwórkowa i kwartet męski. Dziś Lutnia to przede wszystkim znakomity chór, zaliczany do najlepszych amatorskich zespołów w Polsce i uhonorowany licznymi nagrodami. Na co dzień blisko współpracuje z najstarszym na Śląsku zespołem młodych chórzystów: strumieńską Canzonettą, z której wywodzi się spora część śpiewaków Lutni.
Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.