Górny Bór oddał swój kościół

Urszula Rogólska

publikacja 07.10.2018 00:21

Skoczowska parafia Matki Bożej Różańcowej skończyła 25 lat. W jubileuszowym roku, w sobotę 6 października, jej mieszkańcy oddali na wyłączność Panu Bogu kościół, który budowali z wielkim zaangażowaniem od 2004 roku.

Okadzenie ołtarza podczas uroczystości poświęcenia kościoła Okadzenie ołtarza podczas uroczystości poświęcenia kościoła
Urszula Rogólska /Foto Gość

Parafianie ze skoczowskiego Górnego Boru w pełni zgadzają się z tym, o czym mówił w ich imieniu w sobotę, podczas uroczystości poświęcenia parafialnego kościoła Matki Bożej Różańcowej Jan Raszka, jego projektant: - Nie byłoby tej uroczystości, gdyby nie wiara, ufność, modlitwa śp. ks. Piotra Kocura, ówczesnych wikarych oraz obecnego proboszcza ks. Zbigniewa Macury, wikarego ks. Przemysława Guziora i wszystkich parafian. Jestem przekonany, że ks. Piotr jest tutaj obecny z nami.

J. Raszka przedstawił krótko historię budowy przewodniczącemu uroczystości bp. Romanowi Pindlowi, obecnym księżom - ze skoczowskim dziekanem ks. Ignacym Czaderem na czele - i bardzo licznie przybyłym parafianom i gościom. Wśród nich byli także burmistrz Mirosław Sitko i przedstawiciele skoczowskich władz, katechetki, siostry służebniczki, dyrekcje placówek oświatowych, zakładów pracy.

Zamysł kościoła powstał w latach 2002-2003, choć o wybudowaniu tu świątyni skoczowscy duszpasterze myśleli już od lat 70. XX w., kiedy powstawało w pobliżu osiedle dla przyjeżdżających z całej Polski pracowników okolicznych zakładów przemysłowych.

- Ks. Piotr zaufał nam, pracowni projektowej, i zlecił projekt kościoła. Razem chcieliśmy uzyskać taką bryłę, aby ze wszystkich stron osiedla była widoczna i przypominała świątynię, a nie jakikolwiek budynek użyteczności publicznej - mówił projektant, wymieniając szczegółowo nazwiska osób i nazwy firm, które włożyły największy wkład w powstanie kościoła. Podkreślił, że projekt to rezultat działania Ducha Świętego, któremu pozwolili się prowadzić wszyscy zaangażowani w jego powstanie.

Ks. Zbigniew Macura znaczy olejem zacheuszki   Ks. Zbigniew Macura znaczy olejem zacheuszki
Urszula Rogólska /Foto Gość

Z kolei ks. proboszcz Macura, witając biskupa i przybyłych - zwłaszcza rodziny, które tworzą Kościół żywy na Górnym Borze - wymienił także byłych skoczowskich proboszczów parafii macierzystych dla Górnego Boru - z ks. prał. Alojzym Zubrem, emerytowanym proboszczem parafii Świętych Piotra i Pawła. Dziękował również księżom reprezentującym parafie, które w ciągu minionych lat wspierały budowę na Górnym Borze.

W 25-letniej historii parafii 14 lat to dzieje jej świątyni: podczas 7 rosły mury, a kolejnych 7 - wyposażano jej wnętrze.

Jak podkreślił ks. Macura, z kolei 20 lat tej historii to duszpasterstwo śp. ks. Kocura - zarówno kościół jako budowla i żywy Kościół jako wspólnota są odzwierciedleniem jego duszpastersko-ewangelizacyjnej wizji.

W homilii bp Pindel odwołał się do symbolu zacheuszków - znaków krzyża umieszczonych w 4 lub 12 miejscach kościoła, które mówią o przynależności całej budowli do Boga. Biskup przybliżył historię Zatonia, wioski, która w 2015 roku znalazła się w granicach Zielonej Góry. Jeszcze w 2014 r. dokonano tam niezwykłych przenosin. Z ruin kościoła pw. św. Jana Chrzciciela z przełomu XIII/XIV wieku specjalną techniką zdjęto fragment tynku, na którym znajdowała się polichromia zawierająca kilka zacheuszków i przeniesiono je do nowo wybudowanego kościoła Matki Bożej Częstochowskiej.

Witraż zmartwychwstałego Jezusa to materialna pamiątka 25-lecia parafii i poświęcenia kościoła   Witraż zmartwychwstałego Jezusa to materialna pamiątka 25-lecia parafii i poświęcenia kościoła
Urszula Rogólska /Foto Gość
Bp Pindel mówił o historii wsi: - Przed wiekami przybył do tej wsi biskup wrocławski, by namaścić zacheuszki poświęconym olejem, podobnie jak i ołtarz. Ktoś zauważył, że to najstarszy krzyż w tej wiosce, niezależnie od tego, kto mieszkał w niej przed 800 laty - świątynia służyła także ewangelikom. W ten sposób średniowieczny znak zbawienia, który skłaniał ówczesnych mieszkańców wioski do wiary, znalazł się w świątyni dziś używanej, by wskazywać na ciągłość wiary w tej małej ojczyźnie - mówił biskup, wyjaśniając nazwę zacheuszków. Pochodzi ona, oczywiście, od imienia celnika Zacheusza. Jego ewangeliczną historię przeczytano podczas liturgii słowa.

Zacheuszki umieszczano zazwyczaj wysoko, 2-3 m nad ziemią - to przywoływało skojarzenia z sykomorą, z której chciał zobaczyć Jezusa Zacheusz - celnik, grzesznik, oszust.

Podczas poświęcenia kościoła, zacheuszki, podobnie jak i ołtarz, namaszcza się olejem. - Niech to przemawia do nas, kiedy będziemy przychodzić do tej świątyni. Jak przyjście Jezusa Chrystusa przemówiło do tego, który z ciekawości chciał zobaczyć, kim jest Ten przechodzący przez Jerycho. Zacheuszki są znakiem łaski, która może spotkać każdego, kto znalazł się w świętej przestrzeni, wyznaczonej przez 12 krzyży lub 4 krzyże na ścianach. Do każdego, kto znajdzie się w poświęconej świątyni, może odezwać się w sercu głos zapraszający do spotkania z Jezusem, jak Zacheusz usłyszał kiedyś: "Zejdź prędko, albowiem dziś chcę się zatrzymać w twoim domu". Radość Zacheusza, pośpiech, z jakim zsuwał się z drzewa i podążał do domu, zachęca każdego, kto w przestrzeni sakralnej usłyszy słowo Boże i jego objaśnienie, by się nim przejął, podjął je z radością i pozwolił, by to słowo zaczęło pracować w nim już w świątyni.

To wproszenie się Jezusa do domu Zacheusza spotkało się z niezrozumieniem, a nawet sprzeciwem i zgorszeniem. Wielu miało Mu za złe, że wybrał na miejsce postoju i posiłku nie dom jakiegoś nobliwego obywatela, hojnego darczyńcy czy pobożnego członka miejscowej gminy żydowskiej, ale dom człowieka uważanego za grzesznika. - Niech to będzie dla nas, przychodzących do tej świątyni, ośmielenie do tego, by czuć się zaproszonymi przez Jezusa do Jego domu, nawet gdy nie jesteśmy święci. Niech brzmią w naszych uszach słowa Zacheusza: "Panie, oto połowę majątku rozdam ubogim, a jeśli w czym kogo krzywdziłem, oddam poczwórnie". Niech w nas tak pracuje łaska, byśmy pozwolili na wspaniałomyślną zgodę na dokonującą się łaskę. Byśmy byli wytrwali w wysiłku nawrócenia i zadośćuczynienia, doskonalenia naszych motywów, a do tego hojni w dawaniu tego, czym dysponujemy. Niech każde nasze przyjście do tej świątyni owocuje podobną pochwałą i dobrą nowiną, jaką wypowiedział Jezus wobec deklaracji Zacheusza: "Dziś zbawienie stało się w tym domu, bo i on jest synem Abrahama".

Po homilii rozpoczęły się obrzędy właściwe dla poświęcenia kościoła: zgromadzeni odśpiewali Litanię do Wszystkich Świętych, biskup odmówił "Modlitwę poświęcenia", namaścił i okadził ołtarz oraz kościół, po czym uroczyście zapalono wszystkie światła w kościele. W ołtarzu umieszczono relikwie bliskich parafianom świętych: dzieci fatimskich - świętych Hiacynty i Franciszka, św. Jana Sarkandra i św. Maksymiliana Kolbego. Następnie rozpoczęła się liturgia eucharystyczna.

Na zakończenie uroczystości, dziękując biskupowi za poświęcenie kościoła, wierni mówili, że zobowiązują się do "budowania wspólnoty serc", tak, by Kościół był żywym organizmem, docierał do jak największej liczby słabych i potrzebujących.

Nawiązując do tych słów, przed błogosławieństwem biskup stwierdził: - Spodziewam się, że tak będzie - i przypomniał, że skoczowska parafia ze swoimi duszpasterzami jest jedną z tych, które wzorcowo prowadzą przygotowanie kandydatów do bierzmowania według nowego programu diecezjalnego i dzielą się swoim doświadczeniem z innymi. Parafianie na wystawie o historii wspólnoty Matki Bożej Różańcowej na Górnym Borze   Parafianie na wystawie o historii wspólnoty Matki Bożej Różańcowej na Górnym Borze
Urszula Rogólska /Foto Gość

Materialną pamiątka uroczystości jest witraż z wizerunkiem Jezusa Zmartwychwstałego, umieszczony na ścianie z prawej strony kościoła.

Po Mszy św. jej uczestnicy mogli zwiedzić wystawę o historii parafii, przygotowaną w sali spotkań, która niegdyś była kaplicą - pierwszym tutaj domem Bożym. Dla wszystkich przygotowano ciepły oraz słodki poczęstunek. Wspólnemu spędzaniu czasu towarzyszyła muzyka orkiestry Glorietta.

Pamiątką uroczystości jest także poświęcona parafii publikacja, przygotowana przez historyka dr. Grzegorza Wnętrzaka.

A więcej o parafii na Górnym Borze przeczytacie także TUTAJ.