Psy i słowo

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 40/2018

publikacja 04.10.2018 00:00

Joanna była w ciąży z Dominikiem, kiedy przyśnił się jej pies z pochodnią w pysku, obiegający kulę ziemską. Był XII wiek. W 1987 roku pies przybiegł także do Hermanic, a jego pochodnia płonie tu coraz mocniej.

Hermanicki kościół parafialny przy klasztorze dominikanów. Hermanicki kościół parafialny przy klasztorze dominikanów.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kiedy 12 sierpnia br. uczestnicy I Biegu św. Dominika w Ustroniu-Hermanicach dobiegali do mety przy klasztorze dominikanów, czekał tu na nich medal – właśnie w kształcie biegnącego psa z pochodnią. Bo wspomniana Joanna, to błogosławiona mama św. Dominika, założyciela Zakonu Kaznodziejskiego – dominikanów. Proroczy sen Joanny miał oznaczać, że dzięki jej dziecku na ziemi zapłonie ogień Bożej miłości. Ogień to także światło Prawdy, rzucane przez głosicieli Ewangelii. Pies stał się kaznodziejskim symbolem dzięki św. Grzegorzowi Wielkiemu.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.