Podobno Gaździna sprawy beznadziejne rozwiązuje natychmiast, jedynie na cuda trzeba trochę poczekać...
▼ Pani z Częstochowy, która zamieszkała na stoku Klimczoka.
ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość
Od 10 lat Szczyrkowska Pani z Częstochowy nosi papieskie korony. To nie koniec przypadających w tym roku okrągłych rocznic, które wpisują się w historię sanktuarium, otoczonego równym wojskiem srebrnych pni buków na południowym stoku Klimczoka.
Czas wspomnień
W maju 1938 r. przybyli tutaj sprowadzeni z Oświęcimia salezjanie, którzy nieprzerwanie od 80 lat opiekują się pątnikami przybywającymi do Szczyrkowskiej Gaździny. Najpierw rozbudowali na stromym zboczu drewnianą kaplicę, wcześniej sprawioną przez okolicznych mieszkańców, a 70 lat temu rozpoczęli wznoszenie z kamienia obecnej świątyni, którą ukończyli pięć lat później. 35 lat liczy tradycja nabożeństw ku czci Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, odprawianych każdego 24. dnia miesiąca. Pierwsze z nich odbyło się w maju 1983 roku.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.