W Kamesznicy bawili się bez kieliszka!

Urszula Rogólska

publikacja 28.08.2018 12:43

- Nie trzeba nas, młodych, przekreślać, choć różnie z nami bywa. Ale skoro mamy być przyszłością, to wśród organizatorów Kamesznickich Dni Trzeźwości nie mogło nas zabraknąć - mówi zdecydowanie Kacper Białożyt.

Mieszkańcy Kamesznicy oklaskiwali akrobatyczne popisy Jarka Byrskiego Mieszkańcy Kamesznicy oklaskiwali akrobatyczne popisy Jarka Byrskiego
Urszula Rogólska /Foto Gość

Najpierw, rankiem – dla najmłodszych – odbyło się spotkanie z leśniczym w Eko-chatce. Potem poranny bieg na dystansie 6700 metrów dla dorosłych i trzykilometrowy marszobieg dla dzieci na zboczach Baraniej Góry, zwieńczony wspólnym ogniskiem i pieczeniem kiełbasek w Kamesznicy Złatnej. Następnie, wczesnym popołudniem, na boisku Szkoły Podstawowej nr 1 – rozegrano emocjonujące derby Kamesznicy! Mecz piłkarski mieszkańców dolnej części miejscowości przeciwko sąsiadom z Kamesznicy Górnej 11:7 wygrali mieszkańcy części dolnej. Około 15.00 do mieszkańców dołączyli goście związani z klubami AA i ruchem trzeźwościowym, którzy przyjechali z wielu rejonów Polski południowej. Razem odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia przy grocie "na Grapce", następne uczestniczyli we Mszy św. i otwartym mitingu AA. Zaraz potem mieszkańcy Kamesznicy zaprosili wszystkich na festyn rodzinny przy Szkole Podstawowej nr 2 w Kamesznicy Górnej. Wspólne ognisko, muzyka kapeli góralskiej i biesiadowanie zakończyły 29. Kamesznickie Dni Trzeźwości.

Siostry Plekaniec: Natalia, Karolina, Beata i Kinga, przy stoisku z ciastami   Siostry Plekaniec: Natalia, Karolina, Beata i Kinga, przy stoisku z ciastami
Urszula Rogólska /Foto Gość

Od 1990 r. ks. prałat Władysław Zązel, bielsko-żywiecki duszpasterz trzeźwości, zapraszał tych, dla których trzeźwe życie ma prawdziwą wartość do Kamesznicy, gdzie był proboszczem, na wspólne świętowanie kolejnych rocznic bez alkoholu i innych używek. Kiedy przeszedł na emeryturę, tradycję Kamesznickich Dni Trzeźwości postanowił kontynuować jego następca ks. Stanisław Joneczko, od zeszłego roku nowy proboszcz.

Wspólna nauka tańców integracyjnych   Wspólna nauka tańców integracyjnych
Urszula Rogólska /Foto Gość

Niemal cała parafia – i Kamesznica Dolna, i Górna – włączyła się w przygotowanie wspólnego świętowania w sobotę 25 sierpnia, na które wraz z ks. Władysławem Zązlem przyjechało także ponad 150 gości związanych z klubami AA i ruchami trzeźwościowymi.

Wiele atrakcji czekało dla najmłodszych   Wiele atrakcji czekało dla najmłodszych
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Bardzo nam zależało, żeby pokazać ludziom, że warto wyjść z domu, nie siedzieć przy komputerze czy bawić się komórką, która też uzależnia, ale że można się pośmiać, pobawić, potańczyć, doświadczyć czegoś nowego - na bezalkoholowej imprezie - mówi ks. Stanisław Joneczko. - Kamesznica jest rozległa. Pomyślałem, że dobrze będzie jeśli się spotkamy w jednym miejscu, lepiej poznamy.

Jak podkreśla kamesznicki duszpasterz, w organizację świętowania chciał przede wszystkim zaangażować ludzi młodych: - Żeby ich pobudzić do działania, pokazać, że można robić razem fajne rzeczy bez używek, bez niepotrzebnych wspomagaczy - dodaje ks. Joneczko.

Kamesznicki proboszcz, ks. Stanisław Joneczko   Kamesznicki proboszcz, ks. Stanisław Joneczko
Urszula Rogólska /Foto Gość

– Kiedy tylko ksiądz powiedział, że będzie nas potrzebował, stawiliśmy się od razu – mówi Kacper Białożyt. – Nie trzeba nas, młodych przekreślać, choć różnie z nami bywa. Ale skoro mamy być przyszłością, to wśród organizatorów Kamesznickich Dni Trzeźwości nie mogło nas zabraknąć – mówi zdecydowanie.

Młodzi artyści kamesznickiego "Mam talent" na scenie   Młodzi artyści kamesznickiego "Mam talent" na scenie
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kacper, który jest także stypendystą Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, wziął na siebie zorganizowanie grupy młodzieżowej, która przygotowała popołudniowy festyn w Kamesznicy Górnej. Zorganizował kapelę, która przygrywała przy ognisku (stworzyli ją młodzi, miejscowi, utalentowani muzycy, razem z absolwentami Fundacji Braci Golec), wraz z Kingą Sikorską poprowadził naukę tańców integracyjnych i czuwał nad ekipą młodych, zaangażowanych w organizację festynu. Nie brakowało ich przy stanowisku opieki nad najmłodszymi, gdzie pomagali Monice Kąkol w prowadzeniu zajęć artystycznych, przy stanowiskach wieloboju dla dzieci, malowania twarzy czy… przy stoisku z ciastami, przygotowanymi przez kamesznickie gospodynie.

Zajęcia artystyczne w kąciku dla najmłodszych   Zajęcia artystyczne w kąciku dla najmłodszych
Urszula Rogólska /Foto Gość

Tutaj udzielały się cztery siostry Plekaniec: Natalia, Karolina, Beata i Kinga: – Naszym zadaniem było pokrojenie i zapakowanie ciast, które upiekły panie z całej Kamesznicy – jest tego mnóstwo. Później będziemy też pilnować dzieci podczas zabawy – mówią dziewczyny. – Same chciałyśmy się dołączyć do organizatorów. Robimy to dla naszej parafii, dla naszego kościoła. Na tak szczytny cel – warto.

Młodzi razem ze swoim proboszczem przygotowali mnóstwo atrakcji. Każdy mógł nauczyć się tańców integracyjnych, wziąć udział w konkursie wiedzy o Kamesznicy, turnieju tenisa stołowego, nauce gry w szachy i warcaby czy mógł podziwiać akrobacje rowerowe Jarka Byrskiego – mistrza Polski w trialu. Na scenie występowały dzieci i młodzież z kamesznickiego "Mam talent" – grające na heligonkach: Antoś Antolak, Przemek Wojtas i Mariusz Kurowski, na skrzypcach – Marysia Wojtas i wokalistka Julka Hyla.

Na festyn rodzinny przyszły wszystkie pokolenia   Na festyn rodzinny przyszły wszystkie pokolenia
Urszula Rogólska /Foto Gość

O żołądki wszystkich zadbały panie z dwóch Kół Gospodyń Wiejskich i towarzyszący im przy grillu panowie. Po okolicy niósł się zapach bigosu, kiełbasek czy kaszanki w kapuście.

Wśród mieszkańców, którzy chcieli razem się bawić i świętować na festynie, była też Magdalena Kasal, z dziewięciomiesięcznym Antosiem: – Ksiądz proboszcz nas wszystkich tak zapraszał, tyle osób przygotowało to spotkanie, że nie można odmówić i nie przyjść. Nie pozostało nam nic innego, jak z przyjemnością skorzystać z wszystkiego, co przygotowali. To wspaniali ludzie!

Kamesznickie gospodynie przygotowały przepyszny bigos   Kamesznickie gospodynie przygotowały przepyszny bigos
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak podkreśla ks. Joneczko, niewiele by zrobił bez pomocy parafian, m.in. leśniczego Filipa Antolaka, pań z dwóch Kół Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszenia na Rzecz Kamesznicy „Proćcpok”, sołtysa Dariusza Gołucha.

– W Kamesznicy mieszkam od kilku lat, ale nie miałem jeszcze okazji uczestniczyć w Kamesznickich Dniach Trzeźwości – mówi leśniczy Filip Antolak. – Odkrywam tę imprezę po raz pierwszy. Po raz pierwszy w jej ramach odbył się bieg i marszobieg. Ksiądz dał mi szansę dołączyć do organizatorów, bo… poprosił, żebym wyznaczył ich trasy. Takim prośbom się nie odmawia – śmieje się leśniczy.

– Mam nadzieję, że ta impreza uświadomi zwłaszcza młodym, że można żyć inaczej, bez alkoholu – mówi sołtys Dariusz Gołuch. – Dorosłym czasem już ciężko z głowy wyciągnąć nadużywanie alkoholu. Za młodych zaś musimy być odpowiedzialni – niech widzą: nie musi być alkoholu, żeby była dobra zabawa.