Droga służby

Alina Świeży-Sobel

|

Gość Bielsko-Żywiecki 34/2018

publikacja 23.08.2018 00:00

Niosą prośby, podziękowania, pytania o życiowe wybory. – Po co idę? Żeby popatrzeć na tę szczególną twarz Maryi – i wracać do domu. To jest najważniejsze... – tłumaczył ks. kan. Brunon Grajcke z Cieszyna-Mnisztwa. Każdy ma swoją intencję i swój cel pielgrzymowania. A niektórzy dokładają do niego solidną dawkę pracy i czasu.

Kierujący ruchem Józef Stopka z ks. Damianem Korycińskim i pątnikiem na postoju w Sławkowie. Kierujący ruchem Józef Stopka z ks. Damianem Korycińskim i pątnikiem na postoju w Sławkowie.
Alina Świeży-Sobel /foto gość

Znamiennym rysem tegorocznego diecezjalnego pielgrzymowania do Matki Bożej na Jasną Górę jest jego rodzinny charakter. Wędrowały całe rodziny. Widać je było w każdej grupie. Jak zawsze, stanowiły większość wśród pielgrzymów czechowickich... – Idziemy w tym roku z całą dziewiątką – mówią z dumą Urszula i Jan Wawrzeczkowie z Janowic. Od lat prowadzą rodzinny dom dziecka i tak samo od lat niezmiennie pielgrzymują. Ula posługuje też w grupie muzycznej, do której na czas pielgrzymki dołączył ich młody przyjaciel z Ukrainy.

– Myślę, że w tym roku szczególnie liczne były rodziny, młode małżeństwa z małymi dziećmi – i to wspaniały znak, bo pielgrzymka jest przecież świetną szkołą wiary i otwierania się na drugiego człowieka. Taka lekcja pielgrzymkowa już w dzieciach zostanie na całe życie – mówi ks. Damian Koryciński, główny przewodnik diecezjalnej pielgrzymki na Jasną Górę.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.