publikacja 07.08.2018 17:40
- Duch Święty nas prowadzi i uświęca, dlatego będziemy to pielgrzymowanie przeżywać w bliskości z Nim - zapowiadał ks. prał. Stefan Sputek w dniu rozpoczęcia 27. Cieszyńskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę.
Cieszyńscy pielgrzymi wyruszyli z kościoła św. Jerzego
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Jak co roku przed wyjściem, pielgrzymi modlili się przy polowym ołtarzu cieszyńskiego kościoła św. Jerzego. Tutaj błogosławieństwa na drogę udzielił im. ks. kan. Jacek Gracz, wicedziekan cieszyński.
- Łącznie z zapisanymi w grupie strumieńskiej, w tym roku idzie nas na Jasną Górę ponad 230 pielgrzymów. Rekolekcje w drodze, poświęcone rozważaniom o Duchu Świętym, głosić będzie ks. Grzegorz Pasternak, a wśród intencji, które chcemy powierzać za pośrednictwem Matki Bożej Panu Bogu, będzie też dziękczynienie naszej jedynej niepełnosprawnej pątniczki. Pielgrzymuje ona, by podziękować za ocalone w ubiegłym roku życie - mówi ks. prał. Stefan Sputek, od 23 lat przewodnik cieszyńskich pielgrzymów.
- Nawiązując do tegorocznego hasła: "Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym", chcemy w naszych konferencjach poznawać bliżej Trzecią Osobę Bożą. Ducha Świętego czasem nazywa się Bogiem Nieznanym, bo najmniej o Nim wiemy i najmniej się o Nim mówi. Chcemy przybliżać Ducha Świętego przez poznawanie tytułów, którymi jest określany: Duch Stworzyciel, Duch Obrońca, Duch, Który Wypełnia. Chcemy zobaczyć, kim jest i jak działa, a także jak może działać w naszym życiu. Chcemy uświadomić sobie, co możemy robić, żeby bardziej otwierać się na prowadzenie przez Ducha Świętego każdego dnia. Ta pielgrzymka staje się metaforą naszego życia: jesteśmy prowadzeni przez Pana Boga, przez Ducha Świętego i chcemy się nauczyć przekładać to na codzienność, żeby też dawać się Mu prowadzić... - tłumaczy ks. Grzegorz Pasternak.
Warto iść na pielgrzymkę? Cieszyńscy pątnicy nie mają wątpliwości. A dlaczego?
- Do pełni szczęścia człowiek potrzebuje wysiłku duchowego i fizycznego, a na pielgrzymce to się właśnie świetnie bilansuje, bo mamy jedno i drugie: refleksję duchową i wysiłek fizyczny. Warto też iść, żeby przezwyciężać swoje ograniczenia, słabości. To czas ubogi, bo odstawiamy wszystko, co wypełnia, a wręcz zapycha nasze życie każdego dnia. Pozostawiamy to, co wydaje nam się niezbędne, odkrywamy ubóstwo, jesteśmy też zależni od innych - i odkrywamy, że nie trzeba nam tak wiele, jak się wydawało na co dzień. Wierzymy, że nasza modlitwa jest wysłuchiwana przez Pana, bo to skuteczny sposób, kiedy prosimy przez ręce Maryi o to, czego nam potrzeba. I jesteśmy szczęśliwi - dodaje ks. Pasternak...