Ufaj, czyli kotwica przy dworcu

Urszula Rogólska

publikacja 29.03.2018 17:14

- To są najważniejsze słowa w moim życiu: "Jezu, ufam Tobie". Wiem, co mówię, bo 20 lat temu też byłem na ulicy jak wielu z was - mówił Andrzej Sitarz, stojąc pod krzyżem nadziei...

W czasie Drogi Krzyżowej, krzyż nadziei nieśli wszyscy zaangażowani w przygotowanie rekolekcji dla ubogich i samotnych W czasie Drogi Krzyżowej, krzyż nadziei nieśli wszyscy zaangażowani w przygotowanie rekolekcji dla ubogich i samotnych
Urszula Rogólska /Foto Gość

W bielskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa (przy dworcu) zakończył się pierwszy na Podbeskidziu cykl ewangelizacyjnych spotkań "Krzyż Nadziei wbrew nadziei" dla osób zagubionych, samotnych, bezdomnych, ubogich...

 Ze wszystkich miejsc, w których odbywały się spotkania przyjechali ich uczestnicy. Nie zabrakło organizatorów przedsięwzięcia: wspólnot Wspólnoty Przymierza "Miasto na Górze" oraz "Miłość i Łaska Chrystusa", a także pracowników Caritas, Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, uczniów szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, związanego z "Miastem na Górze" i młodych ze Szkolnych Kół Caritas.

Podczas Drogi Krzyżowej w kościele przy dworcu   Podczas Drogi Krzyżowej w kościele przy dworcu
Urszula Rogólska /Foto Gość

Razem uczestniczyli w Drodze Krzyżowej, przygotowanej przez ks. Sebastiana Ruckiego i członków wspólnoty "Miłość i Łaska Chrystusa" Białej, Mszy św. sprawowanej wraz z ks Ruckim przez ks. Marcina Żydzika SDS - duszpasterza młodych z Katolickim Ośrodku Wychowania i Terapii Młodzieży "Nadzieja" i ks. Ryszarda Knapika - pasterza Wspólnoty Przymierza "Miasto na Górze", a na finał - w agapie przygotowanej w krypcie kościoła.

Wszystko zaczęło się od Andrzeja Sitarza z "Miasto na Górze", zaangażowanego w pomoc dzieciom podopiecznych Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, kiedy obejrzał film: "Czy naprawdę wierzysz?".

- W centrum tego filmu był krzyż. I on mnie zmotywował do przygotowania rekolekcji dla tych, którzy się czują samotni, pominięci, bezdomni, uzależnieni, odrzuceni, poszukujący. Nim do tego doszło, rozmawialiśmy z Bogdanem Krzakiem, który pracuje z młodzieżą w "Nadzieja". Pomyślałem, żeby w Wielkim Poście taki wyjątkowy krzyż poszedł tam właśnie. Wkrótce potem spotkałem się z ks. Robertem Kasprowskim, dyrektorem Caritas i rozmawialiśmy o rekolekcjach dla ludzi ubogich "od Brata Alberta", a także z ks. Sebastianem Ruckim. Doszliśmy do wniosku, że dobrze by było, żeby ten krzyż wędrował do takich miejsc, gdzie ludzie mogli już stracić nadzieję…

Księża: Sebastian Rucki, Marcin Żydzik SDS i Ryszard Knapik, sprawowali Mszę św. w intencji uczestników ewangelizacji "Krzyż Nadziei wbrew nadziei"   Księża: Sebastian Rucki, Marcin Żydzik SDS i Ryszard Knapik, sprawowali Mszę św. w intencji uczestników ewangelizacji "Krzyż Nadziei wbrew nadziei"
Urszula Rogólska /Foto Gość

Ewangelizatorzy trafili do ubogich, korzystających ze stołówki, prowadzonej przez siostry serafitki w Oświęcimiu, do młodych z "Nadziei", do pacjentów oddziału odwykowego w Andrychowie, do mieszkanek Domu Samotnej Matki w Lipniku, do bezdomnych w kuchni św. Brata Alberta w Bielsku-Białej, schroniska dla bezdomnych przy ul. Stefanki, a także dzieci podopiecznych "Brata Alberta".

Wszędzie towarzyszył im krzyż i słowo z Ewangelii św. Jana: "Albowiem Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne" (J, 3, 16).

Wszędzie głosili komentującą je konferencję i świadectwo, że ono naprawdę działa dzisiaj w życiu ludzi niezależnie od ich sytuacji. Nie zabrakło posiłku, i prezentów: koronki różańca i obrazków przypominających hasło rekolekcji. Na finał wszyscy otrzymali paczki świąteczne z niezbędnymi produktami.

Rzesza wolontariuszy i ewangelizatorów gościła ubogich i bezdomnych   Rzesza wolontariuszy i ewangelizatorów gościła ubogich i bezdomnych
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Mam nadzieję, że rekolekcje te wlewają ją w nasze serca, bo gdy patrzymy na rzeczywistość wokół, to czasem możemy doświadczać beznadziei - mówił podczas kazania ks. Sebastian Rucki.

Odwołując się do "Boskiej komedii" Dantego i słów na bramie piekła: "Porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy tu wchodzicie", ks. Rucki powiedział: - Piekło to jest stan beznadziei. Taki stan, że coś niedobrego już nigdy się nie skończy… Dlatego chcemy się uchwycić krzyża, chcemy w nim widzieć znak nadziei - nie znak przekleństwa, ale nadziei. Krzyż daje nadzieję, że nie ma takiego dołu, z którego by Chrystus człowieka nie wyciągnął. Nie spotkałem człowieka, który by oddał swoje życie Chrystusowi i kiedyś tego żałował.

Duszpasterz przywołał symbol kotwicy - jeden ze znaków nadziei. Taki kształt ma także stojący przy ołtarzu w kościele przy dworcu krzyż.

- Kiedy żeglarze wrzucali kotwicę w głębiny wód, to powodowało, że statek się zatrzymywał i nie miotały nim fale ani wichura. Nasza kotwica jest zapuszczona na przeciwległym brzegu życia - tam, gdzie jest cel naszej podróży. Serce każdego, kto oddał życie Jezusowi jest w Nim zakotwiczone. Ta kotwica spoczywa w domu Ojca, w miejscu wiecznej uczty, w naszej prawdziwej ojczyźnie, we wspólnocie z Panem Bogiem. Życie człowieka, który tam umiejscowił swoje serce, jest ciągłym podążeniem po linie czy łańcuchu łączącym je z miejscem, w którym zostało zakotwiczona…

Lech Malinowski, który od ponad 28 lat ewangelizuje na oddziale odwykowym w Andrychowie i był tam także z krzyżem nadziei, mówi: - To nie było nic nadzwyczajnego. Robimy to samo od lat, w każdy poniedziałek. My nie jesteśmy tam terapeutami. My jedziemy mówić Dobrą Nowinę. Tymczasem sam, osobiście doświadczyłem jak Pan Bóg mówił do mnie przez ten czas. Było tak samo jak zawsze, a jednak ja wyszedłem z odkryciem życia z Jezusem na nowo - bez Niego nic nie mogę uczynić. Dokładnie tak jest… Jak zwykle pod koniec spotkania zaproponowaliśmy każdemu, kto chce, by został na modlitwie, w czasie której będzie okazja oddania życia Jezusowi. Czasem wydaje się nam, że spotkanie nie było nadzwyczajne, a zostaje nawet kilkanaście osób. Tym razem nie został nikt. To uczy pokory, ale i zaufania Panu Bogu.

Agapa w krypcie kościoła NSPJ przy dworcu   Agapa w krypcie kościoła NSPJ przy dworcu
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Bywa, że decyzję o oddaniu życia Jezusowi ktoś podejmuje za trzecim, czwartym, piątym, albo kolejnym spotkaniem - dodaje Miłosz Jastrząb, który także posługiwał w Andrychowie. - Naszą rolą jest siać. Nie siłą, nie mocą naszą dzieje się reszta… Na koniec spotkania zawsze rozdajemy kartki, na których każdy może zapisać swoją intencję, w której modlą się potem członkowie naszej wspólnoty. Tym razem kartek było wyjątkowo dużo. Dramatyczne prośby o modlitwę za siebie, za rodzinę, za wiele trudnych spraw. Dla mnie to już jest decyzja zaufania Jezusowi.

Wolontariuszki Szkolnych Kół Caritas pomagały gościć uczestników rekolekcji "Krzyż Nadziei wbrew nadziei"   Wolontariuszki Szkolnych Kół Caritas pomagały gościć uczestników rekolekcji "Krzyż Nadziei wbrew nadziei"
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Jestem wdzięczny tym wszystkim ludziom, którzy chcieli do nas przyjść - mówi Krzysztof Brożek, jeden z uczestników rekolekcji "u Brata Alberta".

- Dziś wiem, że muszę być lepszym człowiekiem, niż byłem do tej pory. Pomagać ludziom, pomimo to, że często nie mam na to ochoty. Ale teraz muszę. W każdy możliwy sposób - podaniem ręki, radą, słowem. Ludzie, którzy przychodzili do nas, mówili o swoich różnych zawirowaniach życia. Każdy z nich niesie krzyż z Jezusem. Ja jestem od 30 lat na ulicy. To jest mój krzyż i chcę go nieść aż do śmierci. Czasem jest ciężko, ale dziś wiem, że cierpienie ma sens, ale wtedy, kiedy się krzyż niesie z Jezusem.

Ewangelizatorzy zaprosili wszystkich do wspólnego śpiewu   Ewangelizatorzy zaprosili wszystkich do wspólnego śpiewu
Urszula Rogólska /Foto Gość

Podczas agapy kończącej rekolekcje, Andrzej Sitarz dzielił się swoim świadectwem z przeżytych rekolekcji. Zachęcając do zaufania Jezusowi i powierzenia Mu wszystkich swoich spraw, dodał: - Jeśli się odmieni twoje życie, tak jak moje, może powiesz: to niesamowite… A jeśli nie, to pamiętaj, że Jezus powiedział, że w domu naszego Ojca jest mieszkań wiele - tylko ufaj, a na pewno się spotkamy…

O spotkaniach rekolekcji "Krzyż Nadziei wbrew nadziei" przeczytacie tutaj: