Mówią o nas: "żywy pomnik"

Urszula Rogólska

publikacja 26.09.2017 09:46

Bielsko-żywieccy stypendyści ogólnopolskiej Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia i diecezjalnego "Światła Nadziei", spotkali się na swoich dniach skupienia w Hałcnowie.

Stypendyści z ks. Wiesławem Płonką Stypendyści z ks. Wiesławem Płonką
Urszula Rogólska /Foto Gość

Bardzo nieśmiało przyznają się do swojej średniej ocen w szkole: 5.42, 5.5, 5.07, 4.8 - choć jest i… 6,00! Ale o swoich kwartalnych spotkaniach i co z nich wynika, mogę opowiadać z nieukrywaną żywiołowością bez końca. 42 uczniów gimnazjów i szkół średnich - stypendystów ogólnopolskiej Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia i diecezjalnej - "Światło Nadziei", spotkało się na swoich kwartalnych dniach skupienia w miniony weekend w domu rekolekcyjnym sióstr serafitek w Bielsku-Białej Hałcnowie.

To grono bardzo zdolnej młodzieży, wychowującej się w rodzinach o niższym statusie materialnym. Stypendia pomagają im w rozwijaniu pasji, kształceniu i odciążaniu budżetu domowego.

Razem z młodzieżą byli jej duszpasterze: ks. Wiesław Płonka i ks. Włodzimierz Caputa, który przygotował konferencje - m.in. tę poświęconą św. Stanisławowi Kostce, patronowi młodzieży. Głównym tematem spotkania były przygotowania do Niedzieli Papieskiej 8 października i… integracja młodych, którzy korzystają z pomocy stypendialnej już od jakiegoś czasu i tych, którzy dopiero zostali jej stypendystami.

Wszyscy uczestnicy wrześniowego dnia skupienia stypendystów papieskich   Wszyscy uczestnicy wrześniowego dnia skupienia stypendystów papieskich
Urszula Rogólska /Foto Gość

Za koordynację działań młodych z okazji Dnia Papieskiego będzie odpowiedzialny Dominik Bocek z Cieszyna. Będzie ich można spotkać już w sobotę 7 października w wielu miejscach Bielska-Białej - ze skarbonkami w dłoniach. Jak co roku stypendyści będą kwestować na rzecz Fundacji. W niedzielę, w samo południe będą uczestniczyć we Mszy św. w katedrze św. Mikołaja, a po Eucharystii zapraszają na rodzinny festyn na placu Chrobrego.

- W naszej diecezji ze stypendiów Dzieła Nowego Tysiąclecia korzysta 70 osób, "Światła Nadziei" - 35 - wyjaśnia ks. Wiesław Płonka. - W tym gronie mamy 50 studentów, którzy biorą udział w spotkaniach fundacyjnych w ośrodkach akademickich gdzie studiują. Tutaj, w Hałcnowie, w dniach skupienia biorą udział nasi stypendyści - gimnazjaliści i uczniowie szkół średnich z niemal całej diecezji.

- Nazywa się nas "żywym pomnikiem Jana Pawła", bo to z jego inspiracji powstała fundacja, która nam pomaga - mówi Marysia Walczak z Targanic. - Papieża już nie pamiętamy. Mieliśmy po kilka lat, kiedy zmarł, ale dużo się o nim dowiadujemy. Oczywiście pierwsze skojarzenia, to Papież-Polak, święty. Ale nam jest najbliższy przez to, jak traktował młodzież, że spędzał z nią bardzo wiele czasu - nie tylko w kościele, ale przede wszystkim na wakacjach, w wolnym czasie. Mówili to niego „Wujku” - wiem, takie były czasy, że tak było lepiej, ale to i tak wiele mówi o nim, że pozwalał się do siebie tak zwracać. Choć nie możemy już brać udziału w spotkaniach z nim, tu, na ziemi, on jest z nami tam, w niebie…

Kwartalne spotkania wszystkich stypendystów, to już tradycja w diecezji bielsko-żywieckiej   Kwartalne spotkania wszystkich stypendystów, to już tradycja w diecezji bielsko-żywieckiej
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Był i jest autorytetem i inspiracją dla wielu młodych ludzi. Jego cytatami, myślami, posługują się nawet ludzie niewierzący, będący daleko od Kościoła - zaznaczają Dominik Sala z Bielska-Białej i Ola Bajak z Lipowej.

Gośćmi stypendystów byli także klerycy krakowskiego seminarium, którzy opowiedzieli o swojej drodze powołania do kapłaństwa.

- Spotkanie z klerykami zapamiętamy chyba najbardziej - opowiadają Ola Bajak z Lipowej, Marysia Walczak i Agata Iskierka z Targanic i Dominik Sala z Bielska-Białej. - Dawali świadectwo o tym, jak też inni ludzie pomagają odkryć powołanie. Ale zapamiętamy na pewno historię o… sznurku! Klerycy opowiedzieli nam jak budować i odbudować relacje z innymi. Na dwóch końcach sznurka stoją dwie osoby. To jest relacja między nimi. Kiedy sznurek przerwiemy czy przetniemy - relacja ulega zniszczeniu. Żeby go połączyć na nowo, muszą się zaangażować obie strony. Nie da się zawiązać sznurka tylko z jednej strony. Ale kiedy go zwiążemy, połączenie jest jeszcze silniejsze, a na dodatek… zmniejsza się odległość między obiema osobami.

Młodzi nie bez podstaw opowiadają o sznurku.

- Nasze kwartalne spotkania to taki czas na który czekamy z utęsknieniem - opowiada Ola Bajak, uczennica drugiej klasy Technikum Ekonomicznego w Żywcu. - Kiedy przed pięcioma laty przyjechałam tu po raz pierwszy, nie znałam nikogo. I w ciągu weekendu poznałam 70 nowych osób. A jedna z nich została moją najlepszą przyjaciółką. Wiele znajomości utrzymujemy wciąż nawet po tych pięciu latach. Tutaj odkrywamy wiele swoich talentów muzycznych, wokalnych, artystycznych i innych. Kiedy gdzie indziej nie mamy odwagi, żeby zaśpiewać psalm czy przeczytać czytanie w czasie Mszy św., tu się tego uczymy, bo wiemy że mamy wokół ludzi, którzy będą wyrozumiali i przyjaźni.

Młodzi rozmawiali m.in. o przygotowaniach do Dnia Papieskiego   Młodzi rozmawiali m.in. o przygotowaniach do Dnia Papieskiego
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Tutaj ludzie są zupełnie inni. Po pierwszym spotkaniu chciałam na nie natychmiast wrócić - śmieje się Marysia Walczak z drugiej klasy LO im. M. Curie-Skłodowskiej w Andrychowie i trzeciej klasy wokalnej szkoły muzycznej II stopnia w Wadowicach. - Tu nikt nie patrzy jak, kto się ubiera czy nosi markowe ciuchy, ale patrzymy na to, jacy jesteśmy naprawdę. Wszyscy są otwarci, mamy podobną mentalność, świat wartości. I choć mieszkamy w różnych częściach diecezji, czujemy się, jakbyśmy się znali od dawna!

Młodzi stypendyści bardzo chcą, żeby przez Dzień Papieski podziękować każdemu, kto otwiera serce na pomoc dla nich.

- Nawet nie wiemy, kto, tak osobiście nam pomaga, ale jesteśmy bardzo wdzięczni - mówi Ola. - Dzięki stypendium zaczęłam grać na gitarze i w ogóle gitarę mogłam kupić. Pieniądze przeznaczam też na korepetycje wspomagające naukę. Pomagają mi także w odciążeniu rodziców w zakupach ubrań czy kosmetyków.

- Odciążenie finansowe rodziców - to na pewno mam dzięki stypendium. Pozwala mi ono też spełniać moje marzenia - a takim była, podobnie jak u Oli - nauka gry na gitarze - dodaje Agata Iskierka. - Pieniądze wykorzystuję też na pomoce naukowe, zdobywanie wiedzy.

- Wielu prawdziwych przyjaciół - to na pewno daje mi fundacja - podkreśla Dominik Sala. - I jest jeszcze ten bardzo ważny wymiar finansowy - dzięki stypendium mogę rozwijać swoje pasje. Uwielbiam podróże. W tym roku udało mi się polecieć na obóz języka angielskiego na Maltę. Na pewno zawsze będę wdzięczny ludziom, którzy pomogli mi zrealizować to marzenie.