Pogrzeb jako dziękczynienie

ks. Jacek M. Pędziwiatr ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 29.06.2017 15:09

Goście zaproszeni na złoty jubileusz misjonarza wzięli udział w jego pogrzebie.

Pogrzeb jako dziękczynienie Modlitwie przewodniczył bp Piotr Greger ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość

Uroczystości z okazji 50-lecia kapłaństwa ks. Antoniego Brączka, misjonarza w Paragwaju, miały się odbyć w ostatnią niedzielę czerwca. Zaplanowano Mszę św., zaproszono gości. Tymczasem 84-letni werbista zmarł nagle 5 dni wcześniej. Niespełna tydzień później spoczął na cmentarzu parafialnym w rodzinnym Lipniku, żegnany przez krewnych i współbraci zakonnych.

- Ksiądz Antoni jest tym złotym jubilatem, skarbem, kimś najcenniejszym, którego mamy my, werbiści. Odszedł do Pana na wieczny jubileusz w królestwie Boga i świętych. Tam będzie świętował - powiedział w okolicznościowym pożegnaniu ks. Andrzej Danielewicz, sekretarz ds. misji polskiej prowincji werbistów.

Ks. Brączek został pochowany na cmentarzu parafialnym w Bielsku-Białej-Lipniku. Modlitwie z udziałem kilkudziesięciu kapłanów zakonnych i diecezjalnych przewodniczył bp Piotr Greger.

Pogrzeb jako dziękczynienie   Misjonarza żegnali na lipnickim cmentarzu jego bliscy ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość Ks. Antoni Brączek urodził się w Lipniku w 1933 roku. Po ukończeniu technikum mechanicznego i odbyciu służby wojskowej wstąpił do nowicjatu, a następnie odbył studia teologiczne u werbistów w Pieniężnie. W roku 1967 przyjął święcenia kapłańskie i po roku pracy w charakterze wikariusza w Rybniku wyjechał na misje do Paragwaju. Poświęcił im całe swoje kapłańskie życie. Jego pierwsza samodzielna placówka obejmowała aż 60 kaplic. Do każdej z nich ks. Brączek docierał co dwa miesiące samochodem lub konno. Tylko w pierwszym roku swojej posługi udzielił ponad pół tysiąca chrztów.

Pogrzeb jako dziękczynienie   Księża werbiści na pogrzebie współbrata ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość Jednak głównym przedmiotem jego pasterskiej troski byli rodacy. Pierwsi polscy emigranci dotarli do Paragwaju w 1927 roku. Większość z nich osiedliła się w międzynarodowej kolonii Fram, na terenie której przedwojenny rząd polski kupił ponad 5 tys. hektarów ziemi, podzielił na działki i przekazał osadnikom polskim na dogodnych warunkach. W 1936 r. rodacy założyli Związek Polaków w Paragwaju. To właśnie z nim ks. Antoni Brączek związał swoją posługę kapłańską.

- Jeszcze jako wikariusz parafii Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Bielsku-Białej na os. Karpackim uczestniczyłem w jubileuszu 25-lecia kapłaństwa ks. Antoniego - wspomina bp Greger, który odprawił w Lipniku obrzędy pogrzebowe zmarłego kapłana. - Tutaj mieszkała siostra, do której przyjechał i tym razem. Mówił, że to jego ostatnia wizyta i pożegnanie z ojczyzną, że po obchodach 50-lecia kapłaństwa, które miało wypaść dokładnie 25 czerwca, wróci już na zawsze do Paragwaju. Tymczasem zmarł nagle 5 dni przed planowaną uroczystością - dodaje biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej.