Kto trwa w Chrystusie, pragnie Eucharystii...

Urszula Rogólska

publikacja 15.06.2017 15:35

...tak mówił dziś bp Roman Pindel w Bielsku-Białej.

Bp Roman Pindel z Najświętszym Sakramentem przy drugim ołtarzu - na pl. Chrobrego Bp Roman Pindel z Najświętszym Sakramentem przy drugim ołtarzu - na pl. Chrobrego
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wizerunek św. Brata Alberta i jego słowa: "Trzeba być dobrym jak chleb" widniały nad ołtarzem, ustawionym w głównych drzwiach katedry św. Mikołaja w Bielsku-Białej dziś, w uroczystość Bożego Ciała.

To tutaj rozpoczęła się Msza św., która poprzedziła procesję idącą ulicami miasta w stronę kościoła Opatrzności Bożej w Białej.

Przy czterech ołtarzach, do których szli wierni z Najświętszym Sakramentem niesionym przez biskupów Romana Pindla i Piotra Gregera, umieszczono kolejne słowa, przypominające symbolikę chleba w życiu wierzących - Chleb Miłości, Chleb Aniołów, Chleb Powszedni i Chleb Życia

Mszy św przewodniczył bp Roman Pindel, a obok przy ołtarzu stanęli także bp Piotr Greger, bp senior Tadeusz Rakoczy, duszpasterze bielskich parafii - z proboszczami parafii: katedralnej ks. Antonim Młoczkiem i parafii w Białej - ks. Andrzejem Mojżeszko - oraz przełożeni krakowskiego seminarium duchownego w Krakowie. W liturgii uczestniczyli także księża diakoni oraz bielsko-żywieccy klerycy.

- Przychodzimy na Eucharystię, w której uświadamiamy sobie ogrom daru, jakim jest Eucharystia w tym kształcie liturgicznym, jaki przeżywamy, ale także chcemy sobie uświadomić jeszcze bardziej, jaką wartość ma Eucharystia, rozumiana jako Ciało i Krew Pana Jezusa, które można spożywać, można adorować, i można nieść przez miasto - mówił bp Pindel.

Do pierwszego ołtarza Jezusa w Najświętszym Sakramencie niósł bp Piotr Greger   Do pierwszego ołtarza Jezusa w Najświętszym Sakramencie niósł bp Piotr Greger
Urszula Rogólska /Foto Gość

Odwołując się do czytań Liturgii Słowa, biskup zauważył, że pozwalają one odkryć trzy nieporozumienia odnośnie Eucharystii, wiążące się z tym, że człowiek nie przeczuwa do końca Bożego zamysłu.

- Jakby wiary brakowało w to, co Bóg objawił i co trzeba z wiarą przyjąć - mówił bp Pindel.

Pierwsze nieporozumienie polega na tym, że człowiek często nie dostrzega sensu swojego życia w kontekście Eucharystii.

- Nie dostrzega tego życia, które Bóg ułożył, pobłogosławił i wspiera, że wszystko w życiu jest tak poukładane, by wydarzenia i spotykane osoby prowadziły do domu Ojca, aby dobrze przeżyć życie. W tym życiu ma swój sens i radość, i smutek, i doświadczenie i pokusa, ale jest w nim także miejsce na umocnienie od Boga - jak chleb na pustyni, jak manna, jak przepiórki, jak woda. Bóg karmi i słowem, i tym co potrzeba, aby człowiek przebył życie - zaznaczył biskup.

Przypominając słowa Mojżesza: "Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie. Utrapił cię, dał ci odczuć głód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoi przodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana", dodał, iż mamy Bogu dziękować za dobro, które nas spotyka, za dobro, które możemy czynić i za to, że możemy Boga czcić i chwalić.

Drugie nieporozumienie to traktowanie Eucharystii jako sprawy prywatnej. Biskup wyjaśnił je przytaczając słowa św. Pawła: "Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało".

- Eucharystia nie jest dla jednego człowieka. Ona jest zawsze sprawowana dla wspólnoty, dla budowania jedności, dla budowania Kościoła złożonego z bardzo różnych ludzi - tłumaczył biskup.

Trzecie nieporozumienie wobec Eucharystii ukazuje dzisiejsza Ewangelia, kiedy Żydzi zastanawiają się "Jak On może nam dać swoje ciało na pokarm".

- Jezus nie odpowiada w jakiejś formule dogmatycznej, nie uzasadnia, nie daje porównań, tylko mówi: musisz wierzyć, musisz zaufać Bogu - tak, to jest ciało Pana. Nie ma wyjaśnienia. Ja jestem - to powinno wystarczyć. To później Kościół daje dociekania teologiczne, to później pojawiają się dogmatyczne określenia. Dlatego także dziś niesiemy z wiarą Chrystusa przez to miasto - z czcią niezwykłą, z naszym trudem, ale także z naszym przygotowaniem, modlitwą, uwielbieniem, że to jest Ciało wydane za nas, dla nas, na życie - mówił bp Pindel.

Procesja Bożego Ciała z katedry św. Mikołaja do kościoła Opatrzności Bożej w Białej   Procesja Bożego Ciała z katedry św. Mikołaja do kościoła Opatrzności Bożej w Białej
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Tylko człowiek, który wierzy w Jezusa Chrystusa, który rozróżnia, kim jest Bóg i kim jest człowiek, rozumie wagę słów Jezusa: "Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim" - przyznał bp Roman.

I dodał: - Ktoś, kto ceni tę prawdę, będzie pragnął Eucharystii. Wyruszamy, by z wiarą iść obok monstrancji, w której jest Ciało Pana wydane za życie całego świata. Idziemy, by dać świadectwo tą naszą modlitwą, utwierdzeniem, uwielbieniem w sercu i na ustach.

Po Mszy św. wierni, a z nimi orkiestra wojskowa i poczty sztandarowe wspólnot i stowarzyszeń z bielskich parafii, ruszyli w procesji do czterech ołtarzy, ustawionych kolejno: przy kościele Trójcy Przenajświętszej, pod Zamkiem Sułkowskich na placu Chrobrego, przy Ratuszu i przed kościołem Opatrzności Bożej w Białej.