Bosko Cup po raz trzeci dla Rajczy!

Urszula Rogólska

publikacja 30.01.2017 20:29

Piłkarskie drużyny ministrantów z Rajczy, Inwałdu, Buczkowic i Brennej, stanęły na podium halowego turnieju Bosko Cup!

Młodzi piłkarze z Rajczy - najlepsza drużyna halowego turnieju Bosko Cup Młodzi piłkarze z Rajczy - najlepsza drużyna halowego turnieju Bosko Cup
Urszula Rogólska /Foto Gość

Niemal w przeddzień wspomnienia św. Jana Bosko, już po raz dziewiąty ministranci i lektorzy z Podbeskidzia wzięli udział w halowych finałach turnieju Bosko Cup organizowanego przez stowarzyszenie "Persette" z ks. Marcinem Pomperem, inicjatorem całego przedsięwzięcia na czele. Dzięki współpracy z Urzędem Miasta w Bielsku-Białej, zawody ponownie udało się zorganizować 28 i 29 stycznia w hali VI LO. im. Armii Krajowej w Bielsku-Białej na Osiedlu Beskidzkim.

Dziewięć drużyn wzięło udział w rozgrywkach grupowych. W grupie A zagrali młodzi piłkarze z parafii Przemienienia Pańskiego w Buczkowicach, Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach i św. Jakuba w Szczyrku. W grupie B - parafii św. Jana Chrzciciela w Brennej,  Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Rycerce Górnej i Matki Bożej Fatimskiej w Bielsku-Białej na Obszarach. W grupie C: ministranci parafii św. Wawrzyńca w Rajczy, Narodzenia NMP w Inwałdzie oraz św. Franciszka z Asyżu w Bielsku-Białej Wapienicy.

Najlepsza piątka tunieju z jego organizatorami   Najlepsza piątka tunieju z jego organizatorami
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wielkie emocje, ambicja, zawzięta walka w każdym spotkaniu - ich braku nikt piłkarzom nie zarzuci! Niektórzy trenerzy wprost przyznawali się, że tuż przed zawodami nawet im śniły się wyniki i układ par finałowych!

Po sobotnich rozgrywkach do niedzielnego półfinału awansowali zwycięzcy grup: Buczkowice, Brenna i Rajcza. Z drugiego miejsca awansowali piłkarze z Inwałdu, którzy w ostatnim meczu pokonali rówieśników z bielskiej Wapienicy aż 11 do 1.

Takich emocji nie brakowało także w niedzielę!

W półfinałach Rajcza pokonała Buczkowice 5 do 1 (bramki dla Rajczy strzelili: Daniel Iwanek, Bartłomiej Słatyński, Filip Ficoń  - 2 i Mikołaj Sadzikowski, a dla Buczkowic - Michał Gruszecki). W drugim meczu Inwałd wygrał z drużyną Brennej 4 do 2 (dla Inwałdu strzelali: Konrad Mydlarz - 3 i Radosław Nowak; dla Brennej obie bramki strzelił Fabian Ferfecki).

W spotkaniu o trzecie miejsce Buczkowice wygrały z Brenną 5:0 ( strzelali: Michał Gruszecki -  2, Maksymilian Pach i Sebastian Paluch  2).

W finale mecz Rajcza - Inwałd zakończył się wynikiem 4:0 (gole zdobyli: Daniel Iwanek i Mikołaj Sadzikowski - 3)

Zimowy, najważniejszy puchar Bosko Cup powędrował więc do Rajczy (w halowym turnieju już po raz trzeci!), a kolejne miejsca zajęły: Inwałd, Buczkowice i Brenna.

Organizatorzy przyznali także nagrody specjalne:

  • Najlepsza piątka: Błażej Heller (Brenna), Daniel Iwanek i Mikołaj Sadzikowski (obaj Rajcza), Emilian Jurzak (Kęty), Michał Gruszecki (Buczkowice),
  • Najlepszy zawodnik: Daniel Iwanek (Rajcza),
  • Najlepszy bramkarz: Błażej Heller (Brenna),
  • Król strzelców: Michał Gruszecki (Buczkowice) - zdobywca 9 bramek,
  • "Kozak Bosko Cup" (specjalny konkurs umiejętności strzeleckich i piłkarskich): Daniel Iwanek (Rajcza).

W turnieju piłkarze strzelili  81 bramek w 13 meczach (w 2016 roku - 53 bramki w 13 meczach) – co daje 6,23 bramki na mecz. Najwięcej bramek strzelił zespół z Rajczy - 24, najmniej - drużyna z Wapienicy - 1. Najwięcej goli padło w meczu Inwałd - Bielsko-Biała Wapienica - 12. Najmniej w spotkaniu Brenna - Bielsko-Biała Obszary - 4. Sędziowie pokazali 6 żółtych kartek i 1 czerwoną.

Daniel Iwanek z Rajczy został najlepszym piłkarzem turnieju, a zarazem zwycięzcą konkursu na "Najlepszego Kozaka"   Daniel Iwanek z Rajczy został najlepszym piłkarzem turnieju, a zarazem zwycięzcą konkursu na "Najlepszego Kozaka"
Urszula Rogólska /Foto Gość

Po dekoracji najlepszych, zawody zakończyła wspólna modlitwa i błogosławieństwo udzielone zawodnikom przez ks. Marcina Pompera. Jak podkreślał duszpasterz młodych piłkarzy, zdecydowana większość zawodników imponowała prawdziwie sportową i chrześcijańską postawą. - Jednak najcenniejsze jest coś jeszcze - przez lata turnieju narodziło się już wiele przyjaźni, podtrzymywanych przez internet i kontakt telefoniczny - i to zarówno wśród chłopaków, jak i trenerów i rodziców - podkreślał ks. Pomper.