Ks. Brońka pochowany w Oświęcimiu

ks. Jacek M. Pędziwiatr ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 23.12.2016 20:02

Spoczął wśród parafian, którym służył 26 lat.

Ks. Brońka pochowany w Oświęcimiu Biskupi Kazimierz Górny i Piotr Greger prowadzili modlitwy pogrzebowe. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość

Konduktowi na cmentarz parafialny przewodniczył emerytowany biskup rzeszowski Kazimierz Górny, który był jednym z poprzedników ks. Jerzego Brońki. Ze zmarłym proboszczem oświęcimskim łączyły go jeszcze inne okoliczności.
− Poznałem Jerzego, gdy był ministrantem − wspomina bp Górny. − W latach sześćdziesiątych pracowałem jako wikariusz w parafii Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej i tu los zetknął mnie z nim i z jego rodziną. Pamiętam ich, jako bardzo pobożnych i oddanych Kościołowi i parafii.

Wraz z nim w uroczystościach pogrzebowych w czwartek 22 grudnia uczestniczył także biskup pomocniczy bielsko-żywiecki Piotr Greger oraz ponad stu kapłanów, również z archidiecezji krakowskie, w której ks. Jerzy Brońka pracował 18 lat. Dzień wcześniej uroczystości żałobnej przewodniczył bp Roman Pindel. Po Mszy św. w kondukcie, który przeszedł główną ulicą miasta, ciało zmarłego proboszcza odprowadzono na cmentarz parafialny, gdzie spoczął nieopodal kaplicy, w miejscu gdzie spoczywają zarówno oświęcimscy parafianie jak i kapłani, którzy tutaj pracowali. W kondukcie wraz z kapłanami i wiernymi przeszły także siostry serafitki, poczty sztandarowe, przedstawiciele władz samorządowych, szkół oraz grup społecznych i wspólnot religijnych. Na czas pogrzebu policja wstrzymała chwilowo ruch samochodów.

Ks. Brońka pochowany w Oświęcimiu   Msza św. pogrzebowa w kościele parafialnym. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość Przez ostatnie dwa tygodnie Ks. Brońka przebywał w szpitalu powiatowym w Oświęcimiu. Już kilka lat temu doświadczył poważnych problemów ze zdrowiem, które udało się rozwiązać dzięki ofiarnej pomocy miejscowych lekarzy. W sobotę 17 grudnia został wypisany ze szpitala. Na parafię wrócił następnego dnia. Kiedy w poniedziałek rano nie pojawił się na śniadaniu, księża współpracownicy, zaniepokojeni tym faktem, weszli do mieszkania, gdzie znaleźli nieżyjącego już ks. proboszcza. Zgon nastąpił prawdopodobnie w godzinach porannych. Zmarł dwa dni przed swoimi 67. urodzinami.

Ks. Jerzy Brońka urodził się w 1949 roku w Gierałtowicach. Stąd jego rodzice przenieśli się do Bielska-Białej, gdzie zamieszkali na terenie parafii Opatrzności Bożej. W tutejszym kościele ks. Jerzy odprawił swoje prymicje w 1974 roku. Jego droga do kapłaństwa nie była łatwa. W roku 1968 został zmuszony do przerwania formacji seminaryjnej i odbycia dwuletniej zasadniczej służby wojskowej. Po święceniach kard. Karol Wojtyła skierował go do pracy duszpasterskiej w parafii Matki Bożej Anielskiej w Jaworznie-Dąbrowie Narodowej. Stąd, po siedmiu latach, został przeniesiony do parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Krakowie-Borku Fałęckim. W 1983 roku kard. Franciszek Macharski powierzył ks. Brońce tworzenie samodzielnej parafii w Brzezince. Wcześniej tutejsi mieszkańcy należeli do parafii Wniebowzięcia NMP w Oświęcimiu. Lokalizację kościoła ustalono z władzami, wskazując na niszczejący budynek wzniesiony jeszcze podczas wojny, który miał służyć jako komendantura KL Birkenau, jednak naziści nie ukończyli jego budowy. Obiekt wymagał ogromnych nakładów adaptacyjnych i szeroko zakrojonych prac, które zainicjował ks. Brońka.

Ks. Brońka pochowany w Oświęcimiu   Kondukt przeszedł główną ulicą miasta. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość Po kolejnych czterech latach został przeniesiony do Krakowa-Nowej Huty-Mistrzejowic z zadaniem tworzenia parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy na osiedlach Piastów i Bohaterów Września. W roku 1990 kard. Franciszek Macharski skierował go do pracy w najstarszej oświęcimskiej parafii Wniebowzięcia NMP. Codzienną posługę duszpasterską ks. Jerzy Brońka godził z pracami gospodarskimi, których efektem jest gruntowna renowacja zabytkowej świątyni i jej otoczenia.