Plastelinowe Betlejem

Urszula Rogólska

publikacja 23.12.2016 15:59

Gimnazjaliści i licealiści ze szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, razem z uczestnikami warsztatów terapii zajęciowej "Port" oraz "Teatr Grodzki", stworzyli niezwykłą grotę betlejemską!

Wszyscy autorzy i ich praca Wszyscy autorzy i ich praca
Urszula Rogólska /Foto Gość

Każdy, kto wchodzi do budynku Gimnazjum i Liceum Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, już po otwarciu drzwi, zobaczy tę misterną konstrukcję! Powstała na finał czteromiesięcznych zajęć, w czasie których młodzi uczyli się co znaczą słowa: "Inny, nie znaczy gorszy". Dowiadywali się co znaczy być innym, poznawali świat osób niepełnosprawnych, sami sprawdzali jak to jest nie widzieć, nie słyszeć, nie chodzić, nie mieć rąk albo nóg.

Zwieńczeniem ich pracy były warsztaty artystyczne z udziałem osób niepełnosprawnych ze stowarzyszenia "Ada", które poprowadzili nauczyciele: Magdalena Hetnał i Jakub Klimczyński. Podczas zajęć tworzyli cztery grupy, które zajęły się tworzeniem poszczególnych elementów szopki betlejemskiej z postaciami wykonanymi z plasteliny. Uczniowie bez żadnych oporów weszli w przyjacielskie relacje ze swoimi niepełnosprawnymi umysłowo gośćmi.

Przy warsztatowym stoliku   Przy warsztatowym stoliku
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Zajęcia zorganizowaliśmy w ramach rządowego programu "Bezpieczna +". Uczestniczyło w nim 33 uczniów drugiej klasy gimnazjum, ale na finałowe zajęcia przyszli także licealiści. Wspólne zadanie, praca jest doskonałym sposobem na przełamanie barier - podkreśla Jakub Klimczyński. - Czasem nie potrafimy popatrzeć komuś w oczy, nie wiemy co zrobić z rękami. Tu jest plastelina, są materiały plastyczne, więc jeden problem odpada! Widzimy, że cztery miesiące zajęć już przyniosły wymierne korzyści. Mamy w szkole uczniów z zespołem Aspergera. Zależało nam na tym, żeby uczniów zapoznać z tym rodzajem niepełnosprawności. Mieli okazję zobaczyć pełne spektrum zachowań tych osób i nauczyć się jak z taką osobą można współpracować. Im więcej wiemy o osobie niepełnosprawnej, tym więcej w nas akceptacji i zrozumienia. Wśród uczniów drugich klas jest osoba z zespołem Aspergera. Spotyka się z ogromnym wsparciem, życzliwością, zrozumieniem. Od początku był lubianym kolegą, a dzięki spotkaniom w ramach projektu, te pozytywne reakcje się ugruntowały.

Jak dodaje Jakub Klimczyński, drugi aspekt zajęć, to nauka umiejętności komunikacyjnych nie tylko z osobami niepełnosprawnymi, ale z każdym człowiekiem, także tym bardzo różnym od nas samych.

- Zajęcia bardzo mi się podobają. Dużo się uczę. Miałam okazję poznawać świat oczami osób niepełnosprawnych, a dziś - integrować się z nimi - mówi Julia Białas. - Wszyscy staraliśmy się dziś pokazać nasze talenty. Rozmawialiśmy na bardzo różne tematy. Nie czuliśmy żadnych barier w porozumieniu.

Grzegorz Baniak prezentuje swoje dzieło do szopki   Grzegorz Baniak prezentuje swoje dzieło do szopki
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Gdyby nie było dzisiejszych zajęć warsztatowych, może o teorii, którą poznawaliśmy przez te cztery miesiące szybko bym zapomniał. Dziś sprawdzaliśmy ją w praktyce - mówi Patryk Syga. - Zmieniło się moje postrzeganie osób niepełnosprawnych. Dawniej był to dla mnie temat tabu. Nie zastanawiałem się nad ich światem. Może nawet trochę traktowałem z góry. Teraz myślę już zupełnie inaczej. Wiem jak wiele możemy się od tych osób uczyć. Ja dziś nauczyłem się od nich jak ważne jest, żeby potrafić być szczerym, mówić o wszystkim bez owijania w bawełnę. Te osoby takie są i to jest ogromna zaleta.

- Na zajęcia przyszedłem pierwszy raz i od razu na finał - opowiada Jan Bubel. - Pomyślałem, jest Boże Narodzenie, warto zrobić coś takiego. To święto narodzenia Jezusa, to jest rewolucja jeśli chodzi o patrzenie na świat, na miłość. Taki szczególny moment. I postanowiłem go uczcić tym, że tu będę. Nienawidzę prac plastycznych, ale jakoś dałem radę z tymi choineczkami. Siedziałem przy stoliku z Grześkiem, który jest mistrzem pływackim, trenuje lekkoatletykę, jest uzdolniony plastycznie - taki człowiek renesansu. Ja gram w tenisa, więc o sporcie sobie pogadaliśmy.

Dzieciątko już gotowe!   Dzieciątko już gotowe!
Urszula Rogólska /Foto Gość

Na zajęciach bardzo podobało się też młodym z "Portu" i "Teatru Grodzkiego".

- Jestem szczęśliwy, że mogłem tu przyjść i pokazać mój talent plastyczny - mówi Grzegorz Baniak. - Wykonałem żółwia, drzewa, kwiatki i inne rzeczy. Siedziałem z kolegą, który interesuje się sportem. Ja jestem mistrzem Polski w pływaniu. Mam dwa medale.

- Robiłam anioła. Super mi się pracowało. Współpracowałam z Mateuszem, kiedy mi nie szło -  mówi Sabina Szymczyk.

- Fajnie było. Też robiłam anioły z papieru i figurki z plasteliny. I też bardzo pomagał mi Mateusz - dodaje Asia Sakaluk.

- Nie chciało mi się wstawać, żeby tu być rano, ale teraz nie żałuję. Lepiłem drzewa i krzaki do szopki. Dużo rozmawialiśmy - o wszystkim. Bardzo mi się podobało - relacjonuje Jakub Baszak.

Szopka wykonana w ramach warsztatów "Inny nie znaczy gorszy"   Szopka wykonana w ramach warsztatów "Inny nie znaczy gorszy"
Urszula Rogólska /Foto Gość

W budowaniu szopki młodych wspierali także rodzice. Mama Asi Sakaluk przyszła razem z nią: - Lubimy takie zajęcia. Asia bardzo lubi pracować. Jest uzdolniona artystycznie. Takie spotkania mają ogromny sens. Nasze dzieci dużo się uczą przez obserwację i naśladowanie. Pozytywne zachowania mają na nie bardzo dobry wpływ. Widać, że ta młodzież, która nas na zajęcia zaprosiła, była świetnie przygotowana. Nie mieli żadnych oporów w kontakcie z naszymi dziećmi. Byli bardzo naturalni, potrafili sensownie pomóc. Wierzę, że zabiorą te doświadczenia ze sobą w dalsze życie - podkreśla Kazimiera Sakaluk.

- Ważne jest, żeby młodzi ludzie zrozumieli, doświadczyli, że współpraca buduje, tworzy piękne dzieła - podsumowuje Magdalena Hetnał. - Tu nie jest ważne czyje drzewko piękniejsze, ale ile serca wkładamy w to, co razem robimy. Oni wszyscy są zachwyceni tą szopką. Radość, przyjaźń, zawsze prowadzi do czegoś pięknego. Kiedy się podzielimy swoimi talentami, włożymy w to serce, to stworzymy wielkie dobro. Jest taka piosenka: "Bo nikt nie ma z nas tego, co mamy razem". Kiedy ci młodzi pójdą w świat z tą myślą, że warto czerpać z bogactwa talentów i umiejętności ludzi, których mamy dokoła, to stworzymy dobry świat, w którym każdemu jest dobrze.

O warsztatach w szkołach KTK pisaliśmy także w tekście: Na wózkach i z laskami wyszli na ulice.