Historia dwóch drzew na Trzech Lipkach

Urszula Rogólska

publikacja 14.09.2016 23:45

Piętnaście lat temu, na wzgórzu Trzy Lipki w Starym Bielsku stanął krzyż - Krzyż Trzeciego Tysiąclecia. W święto Podwyższenia Krzyża Świętego bielszczanie modlą się pod nim za swoje miasto.

Bielszczanie ze swoimi duszpasterzami modlili się na Trzech Lipkach Bielszczanie ze swoimi duszpasterzami modlili się na Trzech Lipkach
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak co roku, mieszkańcy Bielska-Białej wraz ze swoimi duszpasterzami spotkali się na Trzech Lipkach - na wspólnej Eucharystii 14 września. Wśród nich - także, jak co roku - był prezydent miasta Jacek Krywult i bielscy radni.

Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył biskup Roman Pindel, który modlił się w intencji mieszkańców Bielska-Białej i władz miasta, a wraz z nim przy ołtarzu stanęli m.in. proboszcz parafii św. Stanisława w Starym Bielsku ks. Zygmunt Siemianowski, jego poprzednik ks. prałat Antoni Kulawik oraz duszpasterze dekanatów bielskich, z dziekanami ks. Stanisławem Wawrzyńczykiem i ks. Krzysztofem Ryszką na czele.

Modlitwa pod krzyżem na Trzech Lipkach   Modlitwa pod krzyżem na Trzech Lipkach
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Gromadzimy się tutaj w 15. rocznicę powstania Krzyża Trzeciego Tysiąclecia - krzyża, który jest dla nas znakiem cierpienia i śmierci ale przede wszystkim - znakiem ostatecznego zwycięstwa Chrystusa i źródłem nieskończonego Miłosierdzia Bożego - mówił ks. Z. Siemianowski witając przybyłych.

Homilię wygłosił ojciec Symplicjusz Sobczyk, franciszkanin z czeskiego Jabłonkowa.

- To szczególne święto, w którym patrzymy na znak naszej wiary, patrzymy na drzewo, które całkowicie zmieniło swój charakter - mówił o. Symplicjusz Sobczyk. -. To dzisiejsze święto bardzo mocno koresponduje z liturgią Wielkiego Piątku. Zarówno liturgia Wielkiego Piątku, jak i dzisiejsze święto, to tak naprawdę historia dwóch drzew. Oba rosły gdzieś na wschodzie. Jedno w ogrodzie Eden, drugie - w samym centrum świata, w miejscu wybranym przez Boga - w Jerozolimie. Oba drzewa zaowocowały. Ale jakże różny był owoc tych drzew i jak różny jest skutek spożycia ich owoców.

Na wspólnej modlitwie za miasto nie zabrakło rodzin   Na wspólnej modlitwie za miasto nie zabrakło rodzin
Urszula Rogólska /Foto Gość

Pierwszym było drzewo zasadzone w raju, drugim - drzewo krzyża, na którym za i dla człowieka umarł Boży Syn - Jezus Chrystus.

Owoc z pierwszego drzewa pociągał człowieka swoim pięknem. - Ale człowiek zjadając ten zatruty owoc, popełnił samobójstwo natury ludzkiej - mówił o. Sobczyk. - Potrzeba było nowego drzewa, na którym zawiśnie nowy owoc.

Drugie drzewo było znakiem przekleństwa i hańby. Owoc tego drzewa nie wyglądał tak pociągająco jak tamten z raju. Na jego widok ludzie odwracali wzrok - Ale ten właśnie owoc trzeba zerwać, trzeba skosztować, aby przywrócić własną godność - mówił o. Sobczyk.

Od 15 lat Krzyż Trzeciego Tysiąclecia góruje nad miastem   Od 15 lat Krzyż Trzeciego Tysiąclecia góruje nad miastem
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Wywyższenie krzyża, to nic innego, jak zamienienie szubienicy w znak zbawienia, jak wycięcie rajskiego drzewa - drzewa, które przyniosło śmierć - i  postawienie drzewa, które ma być dla nas formą wyrzutu sumienia. Drzewo rajskie to śmierć - choć wyglądało jak drzewo życia. Drzewo krzyża, to drzewo życia choć było szubienicą, oznaczającą straszliwą, haniebną śmierć - zaznaczył o. Sobczyk. - Drzewo rajskie w konsekwencji dało nienawiść. Drzewo krzyża, które było znakiem nienawiści, w konsekwencji dało miłość.

Jak tłumaczył o. Sobczyk, to sam Jezus zostawił siebie - owoc życia - jako pokarm na życie wieczne w każdej Eucharystii. Podkreślił, byśmy dziś, kiedy świat staje przy fałszywym drzewie, zrywając jego toksyczne, trujące owoce, potrafili stać przy prawdziwym drzewie: - Nie możemy poddać się kuszeniu współczesnego węża, dając się nabrać na fałszywe jabłka z taniego supermarketu. Wybierajmy to, co trudniejsze, ale dające życie.

Co roku bielscy duszpasterze koncelebrują Mszę św. pod krzyżem w Starym Bielsku   Co roku bielscy duszpasterze koncelebrują Mszę św. pod krzyżem w Starym Bielsku
Urszula Rogólska /Foto Gość

Przed uroczystym błogosławieństwem na koniec liturgii, ks. Siemianowski zaznaczył: - Bądźmy świadkami tego krzyża, z którego płynie dla nas nauka zbawienia - nie tylko dziś, ale także wtedy, gdy tutaj przybywamy i cieszymy się widokami. Cieszmy się, że mamy krzyż, ze możemy dawać świadectwo o Bogu, który umarł za nas i dla nas...