Z Oświęcimia wyruszyli na Jasną Górę po skarb

Urszula Rogólska

publikacja 08.08.2016 00:50

- Gdzie skarb twój, tam i serce twoje... Czy wiesz gdzie jest twój skarb? Gdzie jest twoje serce? - usłyszało ponad 700 pielgrzymów, którzy wyruszyli w niedzielę rano z kościoła św. Maksymiliana z 33. Oświęcimską Pieszą Pielgrzymką na Jasną Górę.

Żywiołowo pozdrawiali wszystkich przechodniów na ulicach Oświęcimia Żywiołowo pozdrawiali wszystkich przechodniów na ulicach Oświęcimia
Urszula Rogólska /Foto Gość

Na ten dzień czekali cały rok! Już od pierwszych kroków żwawo szli, wesoło machając przechodniom i żywiołowo śpiewając o tym, gdzie i do Kogo idą! Ponad 700 pielgrzymów, którym przewodzi ks. Łukasz Kubas, wikariusz w oświęcimskiej parafii św. Józefa, wyruszyło w niedzielę rano z kościoła św. Maksymiliana z 33. Oświęcimską Pieszą Pielgrzymką na Jasną Górę do Matki Bożej.

Hasło przewodnie pielgrzymki: "Przez Chrztu Świętego wielki dar...", odwołuje się do 1050. rocznicy Chrztu Polski, obchodzonej w naszym kraju w tym roku.

Nazbierało się intencji

Do jedynej Królowej zmierzają oświęcimianie   Do jedynej Królowej zmierzają oświęcimianie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dla Bartka Grochota z Oświęcimia to już siódma pielgrzymka. - Byłem na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie i to jeden z powodów dla których wybrałem się na pielgrzymkę - żeby przypomnieć sobie i przemyśleć, co mówił papież. Treści było wiele i chciałem mieć czas, kiedy to wszystko sobie przemyśleć, żeby nie została mi w pamięci jedynie atmosfera, to że Papież był i pojechał, ale żebym miał też z tego pożytek duchowy.

Sara Bounaoui dodaje: - Pozostając w kontekście ŚDM, bardzo mocno zapamiętałam koncepcję kanapy i butów sportowych. Papież nie chce żebyśmy byli kanapowi, bezczynni, wzywa nas do aktywności. Co roku niosę intencje swoje i ludzi, którzy w danym roku nie mogą pójść. Podobnie jest i tym razem. Ale chcę jeszcze szczególnie podziękować Bogu za ŚDM i papieża Franciszka.

Mariola Ludwinek z Włosienicy idzie na Jasną Górę po raz szósty, ale… z szesnastoletnią przerwą. Odprowadzają ją mąż Krzysztof i kuzyn Grzegorz Grubka. - Mam taką potrzebę, więc idę - mówi Mariola. - Nazbierało się intencji, wizyta papieża też się do tego przyczyniła. Mam co zanieść Matce Bożej…

Młodzi stanowią bardzo mocną grupę wśród oświęcimskich pątników   Młodzi stanowią bardzo mocną grupę wśród oświęcimskich pątników
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po prostu coś tam ciągnie…

- Jestem po raz trzeci, ale niestety nie pójdę, a „przymusowo”… pojadę - mówi Aleksandra Kubajczyk z Grojca. - Siadam za kierownica „lodówki” - samochodu, którym codziennie będziemy dostarczać pielgrzymom wodę, drożdżówki, kawę, herbatę, serki, konserwy. To dziwne uczucie, że jestem na pielgrzymce, a nie idę. Jednak też zabiorę ze sobą różne intencje, w drodze będę się modlić. Chciałabym też w ostatnim dniu, ostatni odcinek przejść.

Maria Ryguła z Grojca nawet już nie liczy, który raz idzie. - Chyba czternasty. Idę z grupą salezjańską. Pielgrzymowanie, choć co roku tą samą trasą, za każdym razem jest inne. Co roku też mam swoje intencje: prośby i podziękowania. W zeszłym roku bardzo bałam się upałów, ale nie umiałam nie iść. Po prostu coś tam ciągnie… Chcę podziękować Matce Bożej za opiekę, za zdrowie, za powodzenie moich dzieci. Za to, że się wciąż mam ochotę do życia!

Pielgrzymi już na trasie   Pielgrzymi już na trasie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Trudno przeżyć kolejny rok

Siostry salwatorianki z Goczałkowic: Magdalena Kumorek i Beata Ciągło, także pójdą z grupą oświęcimską. - Staram się chodzić co roku, bo co roku mam intencje, które chce omodlić i zanieść Matce Bożej. Ten tegoroczny trud chcę ofiarować szczególnie modląc się o cud uzdrowienia dla pewnej osoby… Z mocną wiarą idę - mówi s. Magdalena. A s. Beata dodaje: - Na pielgrzymki chodziłam już wiele razy, z różnych miejsc Polski, ale z grupą z Oświęcimia idę po raz pierwszy. W zeszłym roku mama szła z tą pielgrzymką i bardzo mnie zachęcała, żebym i ja dołączyła. Jakie mam intencje… To ja jestem tą osobą, za którą się modli s. Magdalena… Proszę o cud uzdrowienia.

Czwarty raz idzie Jarosław Dejko. Też ma swoje szczególne intencje. - Jest chęć bycia blisko Matki. Jest za co dziękować… - mówi. - Szczególnie chcę podziękować za miłość w mojej rodzinie i za dziecko mojej chrześnicy. Od kilku lat razem z mężem starali się o nie. W tej intencji poszedłem po raz pierwszy i wierzę, ze Maryja nam to "załatwiła"...

Robert Baluś idzie po raz dwunasty. - Czuję potrzebę łaski Bożej - mówi. - Modlę się o zdrowie dla najbliższych i… już nie mogę się doczekać tej chwili, kiedy wejdziemy przed oblicze Matki Bożej.

Przez lata Wojciech Andrzejczak chodził na pielgrzymki z żoną Agnieszką. Narodzimy córek sprawiły, że żona w czasie pielgrzymek opiekowała się nimi w domu. Później wędrował z córkami. Ty razem wyruszył w drogę z młodszą, Emilką.

- Bez pielgrzymki trudno przeżyć kolejny rok - mówi. - To banalne określenie, że pielgrzymka jest „ładowaniem akumulatorów”, jest naprawdę faktem w moim życiu. Pielgrzymka pozwala autentycznie oderwać się od codzienności, rutyny, zabiegania i zbliżyć się do innych ludzi. To wspaniałe uczucie zobaczyć tylu chrześcijan, którzy chcą być blisko Boga i bliźniego.

Ks. Łukasz Kubas, główny przewodnik pielgrzymki   Ks. Łukasz Kubas, główny przewodnik pielgrzymki
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dwie Bramy

Pielgrzymowanie rozpoczęła Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem ks. prałata Józefa Niedzwiedzkiego, proboszcza parafii św. Maksymiliana przez księży, którzy towarzyszą pątnikom w drodze, jak i duszpasterzy z różnych zakątków Ziemi Oświęcimskiej. Ks. Niedźwiedzki zapraszał do przejścia przez Bramę Miłosierdzia ustanowioną w oświęcimskim kościele i pójścia pod bramę jasnogórską, gdzie czeka Matka Boża, Matka Miłosierdzia.

Homilię wygłosił ks. Fryderyk Tarabuła, proboszcz oświęcimskiej parafii św. Józefa. Odwołał się do niedzielnej Liturgii Słowa, podkreślając, że czytania mówią o dwóch najbardziej charakterystycznych pielgrzymach Starego i Nowego Testamentu - Abrahamie i Jezusie. Wędrówka Abrahama była dosłownie wędrowaniem do celu, do Ziemi Obiecanej, ale była i pielgrzymką wiary - do celu jakim jest obiecana wieczność z Panem.

Radośni od pierwszych chwil!   Radośni od pierwszych chwil!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dwóch pielgrzymów

Jezus pielgrzymując do Jerozolimy, zabrał ze sobą Apostołów. Wagę tego spotkania - z towarzyszącym nam zawsze Jezusem, podkreślił ks. Tarabuła, zachęcając pielgrzymów, by ich wędrówka była oderwaniem się od codzienności i odnowieniem w sferze ducha. Zaprosił wszystkich do postawy gotowości, odważnego "opuszczenia wygodnej kanapy, założenia butów wyczynowych i wyruszenia w drogę, o jakiej dotąd nawet nie śniłeś " - o czym mówił papież Franciszek w Brzegach -  do pójścia za Jezusem, który bezgranicznie ufał Ojcu i odkrywania Go w każdym potrzebującym człowieku.

- Gdzie skarb twój, tam i serce twoje - przypomniał obecnym słowa Pisma Świętego. - Czy wiesz gdzie jest twój skarb? Gdzie jest twoje serce? To miłość nadaje wartość życiu.

Ludzie idą na pielgrzymkę, żeby poczuć miłość Chrystusa i przygarnięcie tej opiekuńczej miłości. To sam Chrystus prowadzi nas do miejsca. gdzie niebo jest w pełni. Tę drogę pokazują także patronowie poszczególnych grup oświęcimskiej pielgrzymki.

Na Jasną Górę chodzą wszystkie pokolenia   Na Jasną Górę chodzą wszystkie pokolenia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ks. Fryderyk Tarabuła zaprosił także młodych ludzi do nasłuchiwania Boga i odważnego pójścia za głosem powołania do życia zakonnego i kapłańskiego. - Niech nam towarzyszy i niech nas weźmie razem w opiekę Matka Boża, która zawsze pomaga dostrzec do Syna Bożego - podsumował.

Na koniec liturgii ks. Niedzwiedzki udzielił pielgrzymom specjalnego błogosławieństwa o pokropił ich wodą święconą.

Pielgrzymkę oświęcimską tworzy pięć grup. W pierwszej, pomarańczowej, idą mieszkańcy parafii św. Maksymiliana. Drugą - żółtą - reprezentują parafie salezjańskie pod patronatem św. Jana Bosko. W zielonej, trzeciej grupie pielgrzymują wierni parafii św. Józefa i Wniebowzięcia NMP, w czwartej, niebieskiej - ze św. Barbarą - dekanat jawiszowicki, i w piątej, czerwonej - dekanat osiecki pod patronatem św. Jana Kantego.