Słowo Boga Miłosierdzia: Przebaczenie przez miłość

Dk. Michał Styła

publikacja 12.06.2016 06:23

Słowo Boga Miłosierdzia: Przebaczenie przez miłość

Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą». Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu».
«Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?»
Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś».
Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła.
Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich.
Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi.
Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje».
Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone».
Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?»
On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju».
Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu
oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów;Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

Łk 7,36 – 8,3

Czytając dzisiejszą Ewangelię o uczcie u faryzeusza trzeba na początku zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Uczta u Szymona była prawdopodobnie prowokacją. Wskazuje na to zachowanie faryzeusza. Wejście do domu prostytutki też na pewno nie było przypadkowe. Z drugiej strony Jezus nie odmawia wejścia do takiego miejsca, mimo iż mógł spodziewać się ataku. Faryzeusz także nie zachował podstawowych gestów, które powinien wykonać wobec gościa w swoim domu. W takim klimacie dokonuje się scena z prostytutką, która swoim zachowaniem pokazuje ogromną miłość do Chrystusa.

Jezus widząc oburzenie Szymona opowiada mu przypowieść o dwóch dłużnikach. Na kanwie tej przypowieści i całej sytuacji jaka się rozegrała Jezus tłumaczy istotę przebaczenia i miłosierdzia. Jezus ukazuje nawrócenie jako odwrócenie się od grzechu i wejście w miłość Boga – odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten komu się mało odpuszcza, mało miłuje. Możemy zadać pytanie, czy miłość jest skutkiem przebaczenia czy raczej przyczyną?

Przypowieść o dłużnikach wyraźnie pokazuje, że miłość rodzi się na skutek doznanego darowania długu. Z kolei patrząc na gesty kobiety i jej zachowanie można powiedzieć, że ogromna miłość przyciągnęła ją do Chrystusa. Miłość jest więc przyczyną odpuszczenia grzechów.

Grzech jest zawsze zamknięciem naszego serca na miłość Boga. Dotknięcie naszego serca przez Chrystusa otwiera je i prowadzi do przemiany. Nawrócenie jest zatem działaniem Boga, działaniem Bożej miłości, która dotyka mojego serca. Kiedy serce człowieka pozwala się choćby w niewielkim stopniu dotknąć przez miłość Boga wtedy rozpoczyna się proces nawrócenia. Może to być głos sumienia, Słowo Boże, rachunek sumienia czy jakieś usłyszane świadectwo wiary. Jeżeli otwieramy się coraz bardziej na Boga, odkrywamy swój ogromny dług, jaki mamy wobec Niego. Gdy słyszymy w konfesjonale jak ten dług jest nam darowany, wtedy nasza miłość i przestrzeń Bożej obecności staje się jeszcze większa. Miłość jest zarazem przyczyną nawrócenia, jak i jej skutkiem.

Podobną intuicję miał jeden z Ojców Kościoła – Orygenes. W jednym ze swoich komentarzy do Pisma Świętego napisał, że istnieje 12 sposobów odpuszczania grzechów. Dziś można powiedzieć, że jest to 12 sposobów do pójścia drogą nawrócenia i przebaczenia. Wśród tych sposobów wymienia m.in. jałmużnę, post, męczeństwo, nawrócenie innego grzesznika. Jest tam także powołanie się właśnie na dzisiejszą Ewangelię o nawróconej jawnogrzesznicy. Orygenes tłumaczy, że przez pełnię miłości dokonuje się przebaczenie grzechów.

Trudno zapomnieć o definicji miłosierdzia Jana Pawła II zawartej w encyklice Dives in Misericoria – miłosierdzie jest wydobyciem dobra spod nawarstwień zła. Dzisiejsza postawa Jezusa pokazuje to w całej pełni. Bóg jest miłością – otwarcie się na tą miłość spowoduje oderwanie od grzechu i coraz większe pragnienie podążania za Bogiem.