Owca, drachma i syn znalezieni w Starym Bielsku

Urszula Rogólska

publikacja 04.06.2016 09:17

- W naszym myśleniu europejskim - czy lepiej powiedzieć: greckim - to nie mieści się w głowie. Tak robi tylko człowiek nierozumny. Kto szuka jednej owcy, jeżeli pozostałych 99 jest narażonych na zgubienie i rozproszenie?! - mówił w Starym Bielsku bp Roman Pindel.

Po Mszy św. każdy mógł uczcić relikwie św. Faustyny i św. Jana Pawła II Po Mszy św. każdy mógł uczcić relikwie św. Faustyny i św. Jana Pawła II
Urszula Rogólska /Foto Gość

W 15. rozdziale Ewangelii św. Łukasz zamieścił trzy przypowieści Jezusa - o 100 owcach, 10 drachmach i 2 synach. - Gubi się za każdym razem jedna sztuka. Jedna owca ze 100, jedna drachma z 10 i jeden z dwóch synów. To, co łączy te przypowieści, to radość - radość z tego, że się znalazło to, co zginęło - mówił bp Pindel w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa w parafii św. Stanisława w Starym Bielsku. To właśnie tego dnia, 3 czerwca, peregrynujące znaki Bożego Miłosierdzia przybyły tutaj z os. Karpackiego.

Na obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Miłosierdzia - św. Faustyny i św Jana Pawła II - starobielszczanie czekali ze swoimi duszpasterzami - ks. proboszczem Zygmuntem Siemianowskim, wikariuszami ks. Grzegorzem Palem i ks. Maciejem Korneckim. Nie zabrakło emerytowanego proboszcza wspólnoty ks. Antoniego Kulawika, świętującego w tym roku swój złoty jubileusz kapłański, a także duszpasterzy całego dekanatu z dziekanem ks. Stanisławem Wawrzyńczykiem.

Przedstawiciele młodych z relikwiarzami Apostołów Miłosierdzia   Przedstawiciele młodych z relikwiarzami Apostołów Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Razem ze wszystkimi czekał także bp Pindel, który przewodniczył obrzędowi powitania znaków, a następnie uroczystej Mszy św.

Do zabytkowego kościoła - najcenniejszego gotyckiego zabytku miasta - relikwiarze Apostołów Miłosierdzia wniosła szóstka przedstawicieli młodzieży, zaś obraz - strażacy.

Odmień nasze życie

- Niech spełni się, o, Panie, Twoje pragnienie, aby ogień, który płonie w Twoim sercu, rozprzestrzeniał się szeroko i przemieniał nasze codzienne życie - witał Jezusa w Jego łagiewnickim wizerunku proboszcz ks. Siemianowski. - Z radością otwieramy dla Ciebie drzwi naszych serc. Zapraszamy Cię do naszych rodzin, do naszych wspólnot modlitewnych i apostolskich, do naszych miejsc pracy i odpoczynku, do całego naszego życia, naznaczonego często cierpieniem i uwikłanego w różnorakie słabości. Przyjm, miłosierny Jezu, i ulecz to, co chore, umocnij to, co słabe, oczyść to, co zabrudzone, zjednocz to, co podzielone, rozraduj to, co smutne, rozjaśnij to, co pozostaje w ciemności. Odmień nasze życie i uczyń nas Twoimi świadkami.

Strażacy wnoszą obraz Jezusa Miłosiernego do kościoła w Starym Bielsku   Strażacy wnoszą obraz Jezusa Miłosiernego do kościoła w Starym Bielsku
Urszula Rogólska /Foto Gość
Modlił się dalej: - Naucz nas być miłosiernymi wobec wszystkich, z którymi się spotykamy. Niech nie zabranie nam miłosiernego słowa, niech każdy z nas gorliwie spełnia czyny miłosiernej miłości. Niech w naszej wspólnocie nigdy nie ustaje modlitwa wypraszająca dla świata i dla nas Twoje miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie...

Jeden na całej ziemi

W homilii bp Pindel zaprosił do refleksji nad słowem "miłosierdzie", w kontekście przeczytanego fragmentu Ewangelii św. Łukasza o zagubionej owcy - jednej ze 100 w stadzie.

- To słowo Boże mówi nam dziś o tym, jak miłosierny jest Bóg, jak Bóg patrzy na człowieka, który się zagubił - mówił biskup. - Sytuacja jest taka: ktoś ma 100 owiec, jedna z nich zaginęła. I - jak dosłownie czytamy - ten człowiek powinien zostawić 99 na pustyni, czyli w sytuacji dużego zagrożenia, i iść za tą zagubioną - i to tak długo, aż ją znajdzie. W naszym myśleniu europejskim - czy lepiej powiedzieć: greckim - to nie mieści się w głowie. Tak robi tylko człowiek nierozumny. Kto szuka jednej owcy, jeżeli pozostałych 99 jest narażonych na zgubienie i rozproszenie?!

W kościele nie zabrakło najmłodszych   W kościele nie zabrakło najmłodszych
Urszula Rogólska /Foto Gość
Przypowieść łączy rzeczywistość ludzką z rzeczywistością Bożą i pokazuje, jak bardzo Bogu zależy na każdym człowieku, jak bardzo cenny jest dla Niego każdy, zwłaszcza ten, który się zagubił. - Szuka go, jakby nie istniało żadne inne niebezpieczeństwo, jakby miał tylko tego jednego człowieka na całej ziemi - podkreślał bp Pindel.

Biskup odniósł się także do radości, jaka towarzyszy odnalezieniu zagubionej owcy. - Czytamy, że gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu. Sprasza sąsiadów i znajomych, i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Gdybyśmy tak kalkulowali, to ci sąsiedzi zjedzą ze cztery owce, ale znowu chodzi o to, żeby z pewną przesadą pokazać, jak bardzo Bóg się cieszy - jakby się nic innego nie liczyło!

Czyżby Bóg się nie cieszył?

Biskup Roman wyjaśnił także ostatnie zdania przypowieści, mówiące o tym, że w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99 sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.

W ciszy adorowali Najświętszy Sakrament, podchodząc do relikwii i obrazu   W ciszy adorowali Najświętszy Sakrament, podchodząc do relikwii i obrazu
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Czyżby Bóg nie cieszył się z tego, że żyjemy według przykazań? - pytał biskup. - Czy Bóg zacznie się cieszyć z naszego życia dopiero wtedy, kiedy popełnimy coś bardzo złego? A jednak znowu mamy do czynienia z myśleniem wschodnim. Ta większa radość ma pokazywać, jak bardzo Bóg jest wyczulony na zagubionego człowieka, na jego grzech, na jego oddalenie na zatracenie. To z tego powodu Bóg bardziej się cieszy z tego człowieka, który się nawraca. Bo ci, którzy trwają przy Bogu, są bezpieczni. Ale Bóg nie zadowala się tym, że 99 owiec jest bezpiecznych, że 10 jest bezpiecznych, ale Bóg zadowala się dopiero wtedy, kiedy wszyscy są bezpieczni!

Biskup zachęcił wszystkich, by - wpatrując się w peregrynujący obraz Jezusa Miłosiernego - zobaczyli w nim, jak sam Jezus odsłania w nim miłosierne oblicze Ojca. Gest błogosławieństwa przywołuje także słowa z Dziejów Apostolskich, że Jezus błogosławi każdemu w odwracaniu się od grzechów.

Obok bp. Romana Pindla: z lewej - ks. Zygmunt Siemianowski, z prawej - ks. Stanisław Wawrzyńczyk   Obok bp. Romana Pindla: z lewej - ks. Zygmunt Siemianowski, z prawej - ks. Stanisław Wawrzyńczyk
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po Mszy św. bardzo licznie zgromadzeni starobielszczanie mogli uczcić relikwie Apostołów Miłosierdzia i pomodlić się przy obrazie przy wystawionym Najświętszym Sakramencie.

Znaki pozostaną w parafii do popołudnia 4 czerwca, kiedy to zostaną przewiezione do klasztoru sióstr redemptorystek na wzgórzu Trzy Lipki w Starym Bielsku. W niedzielę pojadą do kolejnej parafii - św. Maksymiliana w Aleksandrowicach.