Miłosierdzie na ulicach

ks. Jacek Pędziwiatr

publikacja 26.05.2016 14:18

Uroczystości Bożego Ciała w Bielsku-Białej rozpoczęły się w katedralnej bramie miłosierdzia. W głównych drzwiach ustawiono ołtarz polowy. Sprawowana przy nim Eucharystia poprzedziła procesję z Jezusem Eucharystycznym.

Miłosierdzie na ulicach W drodze z Bielska do Białej. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość

Procesja przeszła do kościoła Trójcy Świętej. Przy nim wzniesiono kolejny ołtarz. Następny zbudowano na stoku wzgórza zamkowego, obok skrzyżowania, przez które 21 lat temu przejeżdżał Jan Paweł II w drodze ze Skoczowa i Bielska-Białej do Żywca.

Następnie procesja ruszyła w dół ulicą ks. Stojałowskiego. Sto metrów dalej przekroczyła most na rzece Białej. Na terenie parafii Opatrzności Bożej zbudowano kolejne dwa ołtarze.

Na czas przejścia procesji policja wstrzymała ruch, proponując kierowcom trasy objazdu zamkniętych traktów. Ze względu na stosunkowo niewielką liczbę samochodów przejście procesji nie spowodowało większych utrudnień komunikacyjnych.

− Idziemy ulicami, aby wyznawać wiarę w Jezusa Chrystusa obecnego w Eucharystii, aby głosić Jego śmierć i miłosierdzie okazywane światu − zaapelował do uczestników uroczystości bp Roman Pindel w okolicznościowym kazaniu. − Idziemy, aby ogłaszać to miłosierdzie, które się ujawniło w śmierci Jezusa na krzyżu i które ukazuje się za każdym razem, gdy sprawujemy Eucharystię − dodał.

Miłosierdzie na ulicach   Msza św. w bramie miłosierdzia. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Ordynariusz bielsko-żywiecki przywołał także przykład jednej z włoskich parafii. Przy wejściu do tutejszego kościoła znajduje się kosz, do którego w ciągu tygodnia wierni składają dary. Podczas niedzielnej Mszy św. kosz przynoszony jest do ołtarza w procesji ofiarnej, a to, co zebrano rozdaje się ubogim albo przesyła do krajów misyjnych.

− Po to przychodzimy na Eucharystię, aby się uczyć od Ojca miłosierdzia wobec tych, którzy potrzebują pomocy. Chcemy dorastać do tego, aby być miłosiernym dzieckiem − zakończył bp Roman Pindel.

Procesję otwierała służba liturgiczna wraz z klerykami z diecezji bielsko-żywieckiej, którzy na Boże Ciało przyjechali z krakowskiego seminarium. Baldachim poprzedzały także poczty sztandarowe oraz siostry ze zgromadzeń posługujących w Bielsku-Białej. Przed baldachimem kroczyli diakoni i kapłani pracujący w bielskich parafiach.

Miłosierdzie na ulicach   Błogosławieństwo na zamkowym wzgórzu. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Monstrancję do poszczególnych ołtarzy nieśli na zmianę bp Roman Pindel i bp Piotr Greger. Towarzyszył im również biskup-senior Tadeusz Rakoczy. Przy każdym ołtarzu modlitwę otwierał śpiew w wykonaniu chóru katedralnego pod dyrekcją Tadeusza Czerniawskiego. W drodze śpiewowi pieśni Eucharystycznych akompaniowała dęta orkiestra wojskowa. Spora część domów, witryn i barier ulicznych specjalnie na czas przejścia procesji została udekorowana wstążkami i emblematami religijnymi. Nabożeństwo zakończyła Msza św. w kościele Opatrzności Bożej w Białej.

Podczas tegorocznej uroczystości Bożego Ciała pojawił się problem związany z sypaniem kwiatów na trasie przejścia biskupów z monstrancją. Tradycyjnie posługę tę pełniły dziewczynki, który w danym roku przystąpiły do pierwszej Komunii św. W bieżącym roku szkolnym w diecezji bielsko-żywieckiej nie ma pierwszej Komunii św. Jej termin został decyzją księdza biskupa, wzorem innych diecezji w Polsce, przesunięty na koniec trzeciej klasy szkoły podstawowej. Z pomocą przyszły jednak „weteranki”: o sypanie kwiatów poproszono trzecioklasistki, które w tym roku obchodziły rocznicę swojej pierwszej Komunii św. Te stawiły się na trasie procesji bardzo licznie, wspomagane przez rodziców i katechetów.