Trwają poszukiwania żołnierzy "Bartka"

Alina Świeży-Sobel, PAP

publikacja 30.03.2016 11:30

Od środy 30 marca wznowione zostały poszukiwania, prowadzone w Starym Grodkowie na Opolszczyźnie przez IPN. Pracami badaczy kieruje prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego.

Po kilku latach poszukiwań odkrywane są groby żołnierzy "Bartka" Po kilku latach poszukiwań odkrywane są groby żołnierzy "Bartka"
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Stary Grodków to jedno z miejsc przez lata wskazywanych jako prawdopodobny punkt, do którego przewiezieni zostali żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych dowodzonych przez kpt. Henryka Flamego "Bartka" w 1946 r., podczas sfingowanego przez UB pozorowanego przerzutu na Zachód. W niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach około  160-200 partyzantów opuściło wówczas Beskidy i zniknęło bez śladu.

Niepotwierdzone przekazy mówiły, że w kilku grupach wywieziono ich i zamordowano na Opolszczyźnie. Wśród przypuszczalnych miejsc tej egzekucji wymieniane były oprócz Starego Grodkowa także miejscowość Barut oraz okolice Łambinowic. W Grodkowie mordu dokonano poprzez wysadzenie w powietrze baraku, w którym spali żołnierze "Bartka".

Prace badawcze w Starym Grodkowie prowadzono są od kilku tygodni. Od środy podjęli je na nowo przedstawiciele IPN wraz z wolontariuszami, naukowcami z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu, saperami z Brzegu oraz specjalistami z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu.

"Bartek" i jego partyzanci po ujawnieniu w 1947 r.   "Bartek" i jego partyzanci po ujawnieniu w 1947 r.
archiwum SŻ NSZ Beskidy
Jak poinformował prof. Szwagrzyk, jeszcze przed Świętami Wielkiejnocy w Starym Grodkowie odnaleziono szczątki przynajmniej ośmiu osób. - Tak naprawdę dopiero oględziny sądowo-lekarskie za jakiś czas pozwolą określić, do ilu osób znalezione dotychczas szczątki mogły należeć. Z całą pewnością, że nie mniej niż do ośmiu - mówi prof. Szwagrzyk.

Prócz ludzkich szczątków znaleziono też np. orzełki z czapek wojskowych, ryngrafy, sporo amunicji czy fragmenty oprzyrządowania wojskowego, takie jak klamerki czy sprzączki oraz elementy charakterystycznych pasów. Wszystkie odnalezione dotąd szczątki były w dołach znajdujących się w odległości ok. 10-15 metrów od fragmentów odnalezionego również w tym miejscu spalonego baraku. Doły oddalone były od siebie o 3-4 metry.

Prace potrwają jeszcze około 2 tygodni. Później IPN przewiduje prace w Barucie, gdzie zginęła część podkomendnych ze zgrupowania "Bartka". Sam dowódca nie wyjechał. Zginął już po ujawnieniu się na początku 1947 r., zamordowany strzałem w plecy w Zabrzegu 1 grudnia 1947 r.

W najbliższy piątek, 1 kwietnia, do Starego Grodkowa uda się grupa członków i sympatyków Stowarzyszenia Żołnierzy NSZ Beskidy wraz z kapelanem ks. prał. Władysławem Nowobilskim.

- Chcemy na miejscu śmierci oddać hołd i modlić się za pomordowanych partyzantów - mówi Marek Snaczke z żywieckiej grupy rekonstrukcji historycznej NSZ "Rodzynki".