Już kilka tysięcy ludzi na szlakach Ekstremalnej Drogi Krzyżowej przeszło w tym roku przez Beskidy.
Liderzy andrychowskiej EDK: (od prawej): Dorota i Rafał Janoszowie oraz koordynator Andrzej Goszczycki z żoną Elżbietą (pierwsza z prawej)
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Najwięcej idzie osób w średnim wieku: 35–45 lat. Jest też młodzież i osoby starsze, mające 65 lat. Idą ludzie z Bielska-Białej, całego województwa śląskiego, z Wrocławia czy Chełma Lubelskiego – mówi br. Mirosław Myszka SAC, który jako lider czuwał nad wieloma trasami, a także przygotowywał 500 wyruszających z pallotyńskiego kościoła św. Andrzeja Boboli na najtrudniejsze szlaki. Ponad połowa wybrała właśnie te: po 45–55 km, z przewyższeniami sięgającymi 2500 m, przez Szyndzielnię, Klimczok i Skrzyczne.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.